Zgadzam się, że pani Kidman sobie krzywdę zrobiła. Oddział matołków jest od strzelania i grania w gry, od fabuły jest główny wątek. Z odcinka na odcinek coraz lepiej, tempo i napięcie rosną, wątki poboczne sobie kwitną.

"....tempo i napięcie rosną". Jak może rosnąć coś czego nie ma?

Tak samo jak wyimaginowany problem, z którego robi się g-o burza na filmwebie.

i dwoch matolkow polizalo sobie fitki i moga isc w zapomnienie internetu...

ty się za to unieśmiertelniłeś swoim wpisem

swietnie dobrany nick, Stedtke byl chyba jednym z najwiekszych idotow w SWNZ brawo

Dzięki. Też mi się podoba.

Jak nie wiesz o co chodzi scenarzystom którzy strajkują, to gdzie ty edukacje zdobywałeś? w Korei północnej? Czy jakimś innym komunistycznym raju?
Serial przeciętny, Dwie główne panie się starają. Saldanie wychodzi to ciut lepiej, ale i tak jest tylko poprawnie. Kidman to android, jej twarz nie jest już w stanie niczego wyrazić. Jedyna interesująca postać to mąż głównej bohaterki

Miło mi poznać "światowca" wyedukowanego w Cambridge.

Obejrzałem dwa odcinki dostępne teraz na Amazon Prime i muszę powiedzieć, że najlepiej to nie wygląda. To takie lekkie science-fiction w świecie równoległym, gdzie obowiązują trochę inne prawa, w tym inne prawa fizyki.

No ale to jest Taylor Sheridan i jego bujna wyobraźnia. Wcześniej robił inne serial science-fiction np. 1883 - akcja toczy się na mocno alternatywnym Dzikim Zachodzie, niemającym nic wspólnego z tym, który istniał w naszej rzeczywistości.

Taylor Sheridan może zdawać sobie sprawę z tego, że tworzy historyjki niezwykle luźno powiązane z naszą rzeczywistością, ale czy wszyscy widzowie jego seriali też mają tego świadomość?

U Sheridana dostrzegalna jest także wtórność oraz czerpanie z motywów innych filmów rozrywkowych klasy B. Ten serial przypomina fabularnie Nikitę Luca Bessona. Drobna dziewczyna z marginesu dostaje szansę od rządu na wydostanie się z patologii (z więzienia). Za rządowe pieniądze jest szkolona na zabójczynię. Po dwóch latach szkolenia od podstaw osiąga poziom, który przebija umiejętności złotych medalistów olimpijskich i mistrzostw świata w teakwondo, karate, judo, jujitsu, zapasach w stylu wolnym, kickboxingu, boksie, muay thai, sambo i sumo razem wziętych. W tym serialu jest dość podobnie.

Taylor Sheridan dodatkowo lubi wplatać w to wątki miłosne, romantyczne i przygodowo-obyczajowe, jak w serialu 1923, gdzie mamy wątek pt "Indiana Jones dla ubogich".
Cóż, takie czasy nastały.

Miło czytać takie wpisy. Zobacz, jak cholernie dużo tego wszystkiego powstaje i jak cholernie duża z tego część to zwykle g...

Uuuu, krytyk na pokładzie. czego Ty oczekujesz po rozrywkowej produkcji? Wybierz się na niszowy festiwal, o którym wie 10 osób, może tam coś Cie zadowoli. Recruit na 6 o kurde, toż to gniot nad gnioty, a Lioness oceniasz na 4. Ty masz cos nie ten chyba.

Rozrywkową produkcją był np. Ojciec Chrzestny. Albo Lot na Kukułczym Gniazdem. Albo Czas Apokalipsy. Albo choćby Pluton czy też pierwsze trzy Terminatory albo chociaż Alien, tudzież Aliens. Prawda, że inny poziom, pod każdym możliwym względem? Da się? Dorośli ludzie umieją ważyć proporcje i stopniować skalę ocen? Prawda, że można?
A ten wtórny fabularnie serialik, oparty na dziecięcej wyobraźni Sheridana, to nie jest rzecz zła, to po prostu produkcja klasy B z gatunku "ujdzie", dokładnie tak jak to opisuje nomenklatura Filmwebu.

Twoich ocen oceniać nie będę ;), są to oceny dla mnie dość specyficzne, ale Twoje, do których masz prawo. Co do serialu The Recruit, to choć także zabawowo i rozrywkowo podchodzi do tematyki pracy służb specjalnych, to jednak jest fabułą o wiele bardziej interesującą i wciągającą, z dobrze narysowanymi postaciami i bardzo dobrze poprowadzonymi aktorami (w serialu Sheridana cała masa postaci jest dziwnie sztuczna, napuszona, patetyczna, przez to śmieszno-straszna). Realizacyjnie The Recruit to serial stworzony na poziomie przyzwoitym. Oczywiście to nadal nie jest wybitna rzecz, więc ocena 6/10 to tutaj oddaje. Widzę, że Ty lubisz dawać bardzo wysokie oceny bardzo słabym filmom, ale ok, to Twój gust, Twoja wrażliwość, nic mi do tego...

Zgadzam się z każdym słowem. Dziwią mnie tak wysokie oceny tego serialu (aż 7.2 - jak?!)

Panie Hans, to może skoro Pan tak ochoczo krytykuje i o zgrozo wyczekuje tych lesbijskich watkow w serialu, to niech Pana malusienki siusiak napisze cos sam?! Jakis dobry scenariusz. BTW bardzo ciekawe jak wyglada Pana twarz. 

Moja twarz wygląda bardzo ładnie. Siusiak też ładny pomimo, że malusieńki.

Najgłupszy argument w historii argumentów.

Facjata Kidman wygląda jak naciągnięta guma na moim wacku. A co do serialu nie jest taki zły.

Zdradzę, że jednak jedna z nich okazała się lesbijką :)

Dzięki wielkie. Kamień spadł mi z serca.

Wystarczy obejrzeć aby stwierdzić że serial broni się sam. Świadczą też nie tylko opinie krytyków ale przede wszystkim widzów. Twoje wpisy są kompletnie bez znaczenia ale też potwierdzają że to nie scenarzysta a ty jesteś takim małym Kaziem Filmwebu. Tak trzymaj.

Bardzo cieszę się, że za to Twoje wpisy mają znaczenie i to nawet dla całej ludzkości. Też tak trzymaj bo bez Ciebie ludzkość zginie

Brawo Kaziu :) jesteś jeszcze mały ale jak będziesz Kazimierzem to może ogarniesz :) tak trzymaj

Dokładnie. Jakbym czytał swoją opinię. Taki marketing a tu produkcja z Puls2