Tak jak szybko się ogląda tak szybko można o nim zapomnieć. Netflix ponownie wypuszcza gniota, tylko tym razem niepełnosprawnego o niepełnosprawnym homoseksualiście...wtf?! Jedyny pozytyw to wątek matki który określiłbym mianem najbardziej autentycznego.
Nie wiem, serial ogląda się dobrze i nie zajmuje to dużo czasu, więc ciężko się przy takim metrażu tak dobrze zmęczyć. Czy gniot? Na pewno debiut reżyserski. Zresztą polecam zobaczyć, kto tym reżyserem jest.
Nazywam to efektem Netfliksa: można obejrzeć, ale po co? Moim zdaniem odnosi się do praktycznie wszystkich popularnych seriali, a ten ma tę zaletę, że nie trzeba na niego tracić wiele czasu.
Bo jak inaczej żeby polityczna poprawność nie wkradła się również do seriali. nuda nuda nuda. Zgadzam sie z Twoim wpisem
No ja nie wiem co tutaj ma polityczna poprawność. Filmów o osobach heteroseksualnych jest dalej 10 razy więcej niż o osobach homoseksualnych, więc nie masz racji.