To słowo zawarte w tytule najlepiej oddaje to czym ten serial jest obok Batmana czy Dragon Balla Z dla pokolenia lat 90 i nie tylko :). Tytuł jak i miejsce jak najbardziej należne. Hobgoblin zaś jest najlepszym przeciwnikiem, ma poczucie humoru, cwaniactwo i jest trollem (świetna scena z hakowaniem). Radosław Pazura to nie Mark Hamill, jednak nieźle sobie poradził. Venom niewiele za nim :)
Zabawne, że na początku uważałem Hobgoblina za takiego niezwykle denerwującego przeciwnika, który był najbardziej przebiegłym draniem ze wszystkich. Z czasem jednak stał się moją ulubioną postacią obok Green Goblina. To w jaki sposób był w stanie przechytrzyć dosłownie każdego, było godne podziwu. Zwłaszcza, że był to jedynie drobny przestępca.