Hudson jest momentami nijaki, a momentami dziwny, co często sprawia, że delikatnie się uśmiechnę, obie panie mają płaską osobowość i prawie w ogóle nie bawią, choć Kajlich kilka lepszych momentów się trafiło, Spade jest po prostu oklepany, taki jak we wszystkich jego serialach tyle, że to wszystko jest robione na siłę, Adhir wprowadził nieco świeżości do serialu, ale na dłuższą metę nie bawi, a nudzi. Co do Warburtona to jest szalenie irytującym wieprzem i chamem, a jego miny sprawiają, że palec sam się zaciska na kolejnym guziku pilota. Dialogi są drętwe, scenariusz zwyczajnie nudny, reżyseria przeciętna, muzyka pasuje do tego sennego serialu i sprawia, że, albo człowiek zaśnie, ale przełączy na inny kanał. Jednak na jeden nie zasługuje bo są znacznie gorsze seriale, po za tym kilka razy udało mi się zaśmiać, więc naciągane 3.