Przyniesienie Świata Dysku 1:1 na ekran jest niemożliwe. Może istnieć tylko na kartach książek.
Dlatego serial jest tak doskonały, bo zdaje sobie z tego sprawę i jest po prostu świetną adaptacją. Wystarczy nie srać żarem, że nie jest to identyczne z książką i można świetnie się bawić.
Zachowano to co najważniejsze, co jest duchem Pratchetta, tj. absurdalny humor. Włożono go w ramy przystające do współczesnego świata, dzięki czemu serial jest też komentarzem społecznym.
Choć nie książkowa, to doskonała scenografia i kostiumy. Są przede wszystkim koherentne, kupuje się ten świat, bo wizja jest spójna. Muzyka dobrana doskonale.
Kocham sir Terrego i jestem przekonany, że bawiłby się doskonale, szkoda, że już nie może powiedzieć wszystkim hejterom. Odbiór może by się odwrócił i powstałby drugi sezon.
Neil Gaiman jego wieloletni przyjaciel i współautor nie popiera tego pomysłu, córka Prattcheta też sam autor nigdy nie pozwolił na taką filmową bądź telewizyjna realizacje swoich dzieł, kurtyna
naprawdę dobre kino, nie każdy przecież musi znać wszystkie książki i z resztą tam jest tekst że serial jest na MOTYWACH a nie na podstawie:/
No i? To nie znaczy że masz zostawiać tylko imiona. I jeszcze zmieniać charaktery i wygląd postaci. Ja też nie pamiętam wszystkich książek, czy fabuły. Ale pamiętam na tyle dobrze, żeby wiedzieć że to nie jest świat dysku.
Problem polega na tym, że z Prachetta zostały tylko nazwy i imiona - koniec motywów. Równie dobrze mógłby mieć tytuł "Pan Tadeusz". Albo "Stary człowiek i morze". Taki clickbait.
Nie jest możliwe? To co ja oglądałem? Każdy film który był w TV na podstawie książek, był po prostu świetnie zrealizowany. I to były filmy telewizyjne. I oddały wszystko to, co mają książki. Nie rozumiem po co robić coś takiego. Brać coś, i zmieniać 99% rzeczy, i zrobić tak jakby osobną książkę. Spoko jak się uda, ale tutaj się nie udało. Już na samym zmienieniu charakterów polegli.
Produkcje BBC byly zajebiste moim zdaniem szczgolnie ta z poczta.Nawet sam T.P. tam wystapil jako listonosz na koncu
Co Ty człowieku piszesz? Oglądałeś Wiedźmikołaja albo Piekło Pocztowe? Jak zobaczyłęm pierwsze 5 minut tego ... to chciałem wyć, jak można zjeb.... takie postacie i Historie?! WIdziałeś Anguę ? Wiesz Idealna figura, długie blond loki? Bo ja nie? Raczej widziałem Sierżant Tyłeczek. Masakra. Obejrzę całe tak jak z Wiedźminem ale to jest gorsze!!!
Humor absurdalny od żałosnego dzieli bardzo cienka linia, niestety w tym przypadku ta linia została mocno przekroczona. Do tego fatalna gra aktorska. To nie jest Richard Dormer którego widzieliśmy w "Fortitude", tutaj gra jak po udarze. Lubię Pratchetta i postanowiłem ten serial obejrzeć do końca, skoro dotrwałem już do 6 odcinka ale męczy mnie to niemiłosiernie.
Swiat dysku w swojej oryginalnej wersji jest komentarzem społecznym i odnosi się do istniejącego świata. W każdym tomie w zartobliwym tonie poruszane są jakieś problemy. Weźmy taką Cudo Tyłeczek. Autor stawia pytanie. Jak zareaguje społeczeństwo kransoludów, gdy nagle jeden z nich uparcie zacznie twierdzić że jest nią i że szminka i pomada do brody to w sumie dobry pomysł. Czy tusz do rzęs ma szansę wygrać z konserwatywnym podejściem? I czy Cudo może być kim chce i ubierać się jak chce? Ale dla twórców serialu to zbyt naokoło i zbyt skomplikowane, więc robią z Cudo ludzkiego transwestytę... Który twierdzi że jest wysokim krasnoludem (czym niszczy żart z Marchewa). Nie, to dzieło jest po prostu fatalne, po co niszczyć dobre, istniejące światy i marki. Przecież oni się nawet nie inspirowali, jedynie chcieli się posłużyć nazwiskiem autora w celach marketingowych