PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=778064}

Syn

The Son
7,2 1 157
ocen
7,2 10 1 1157
Syn
powrót do forum serialu Syn

Nie wiem czy ktoś w ogóle to jeszcze tutaj ogląda poza mną? :D

Przedostatni odcinek był podmuchami i ciężkim pomrukiwaniem, przed nadchodzącą niczym burza, kulminacją konfliktu, który stopniowo narastał na przestrzeni całego sezonu.

Senior Rodu, po raz kolejny mnie zaskoczył. Byłam przekonana, że Eli będzie starał się jakoś to wszystko odkręcić, załagodzić, a tymczasem postanowił konsekwentnie doprowadzić swój plan do końca, walnąwszy krótką mowę podburzającą znerwicowanych rednecków do ataku na hacjendę Garcii.

Sama walka, jak to walka - szczylajo się. Najbardziej emocjonująca w tym była śmierć Garciów. To było naprawdę mocne, gdy na oczach Marii w mgnieniu oka, zginął jej brat i siostra. Scenarzyści nie oszczędzili również i niemowlaka.
Naprawdę ciężko po tym odcinku, nie czuć odrazy i antypatii w stosunku do Elie'ego i jego starszego syna, którzy okazali się być totalnymi sku rw olami. W końcu zamordowali bogu ducha winną rodzinę. Do tego rodzinę, która przyszła im wcześniej z pomocą. Eli i Finn w swoim wyrachowaniu i brutalności są niczym mafiosi. Co prawda zgrzyta mi ta nagła (ponowna) zmiana frontu i Seniora, podyktowana nie mam pojęcia tak naprawdę czym, ale mimo wszystko, cholera ten duet naprawdę mi się podoba!

Mamy też w tym wszystkim poczciwego Pietrka, który zdaje się być tym dobrym. Mogłoby się wydawać że to taki wysoce moralny bohater, taki kryształowy, ale nic bardziej mylnego. W końcu nie można pominąć faktu, że Pietrek porzucił swoją rodzinę na rzecz Seniority Marii. Tak, to Maria jest jego prawdziwą miłością, ale to go nie usprawiedliwia. W końcu Sally bądź co bądź, nie zasłużyła na takie potraktowanie, a już tym bardziej nie zasłużyły na nie dzieci. Tak że w na pozór szlachetnej i moralnej postaci Pietrka widnieje spora dawka hipokryzji, obłudy.

Postać, która moim zdaniem zasługuje na wyróżnienie jest Pedro. Może nie miał aż tak dużo czasu antenowego przez cały ten sezon, ale jego ostatnie sceny budzą respekt. Odszedł z klasą i honorem (ten jego mini monolog w którym świetnie wypunktował, kto tu naprawdę jest tym obcym). Aż szkoda, że nie będzie danego go już więcej oglądać.
Przerywniki w postaci retrospekcji, były poprawne, ale jednak dosyć odstawały poziomem w moim mniemaniu. Eli wrócił do swojego plemienia, dowiedział się że jego dziewoja wyszła za mąż, OCZYWIŚCIE małżonek wkrótce zginął w skutek niespodziewanego ataku Rangersów czyli właściwie happy end, bo teraz nic nie stoi na przeszkodzie by Eli mógł związać się ze swoim Kwiatem Prerii. Tak że właściwie nic zaskakującego się w tym wątku nie wydarzyło. Końcówka z "Pionierami", zapowiada się ciekawie, aczkolwiek zdecydowanie bardziej interesująca jest dla mnie teraźniejszość - dalsze poczynania Elie'go i Finna oraz Jeannie - mam nadzieje na jej większą rolę w drugim sezonie i pogłębienie relacji z ukochanym dziadkiem :)

Tak że finał naprawdę udany, nie mam właściwe jakiś większych zastrzeżeń.

Jeszcze parę słówek odnośnie samego serialu...
Szkoda, że wszystkie epizody nie były na takim poziomie jak te dwa ostatnie. Dopiero na finiszu serial nabrał tempa i zyskał "pazur", ale widzę sporo seriali ma tendencje do takiej nieco paskudnej "mechaniki". Poprzednie odcinki nie były złe, ale też nie powalały ani niczego nie urywały. Postaciowo to właściwie moim zdaniem najlepiej się prezentują Eli, Finn i Jeannie. Aktorsko jest w porządku. Mogłoby się wydawać, że to będzie one man show, ale Brosnan mimo wszystko nie odstaje jakoś od reszty obsady.

Podsumowując, miło spędziłam czas przy tym serialu, a i po finale widzę potencjał na jeszcze lepszy materiał.

Tortuga033

Sally zasłużyła i to jeszcze jak. Sama chętnie chciała dać d...y bratu Pitera, ale ten niestety dla niej okazał się być homoseksualny. Tak naprawdę to ona zostawiła męża, a gdy okazało się, że ten dał dyla ze swoją pierwszą miłością, nagle jej urażona duma nakazała jej strzelić wielkiego focha. Dobrze jej tak.

ocenił(a) serial na 6
kokonut

Właściwie masz rację, zapomniałam totalnie o tej akcji z Finnem.
Czyli Pietrek rozgrzeszony :D Prawie - bo jednak wobec dzieci to średnio w porządku.

ocenił(a) serial na 6
Tortuga033

Powiem Ci tak: poczytaj książkę Philippa Meyera, która jest pod wieloma względami arcydziełem. Tam jest o wiele bardziej niejednoznacznie (czytaj: wszystko nie opiera się na starym schemacie "tylko biali są źli, a cała reszta to normalnie by żyła jak pączki w maśle, gdyby nie oni - tam jest 10x bardziej skomplikowanie), brutalnie i bohaterowie są ciekawsi, miejscami mniej czarno-biali. Generalnie twórcy serialu ewidentnie przerazili się mocnych scen i akcentów z książki i wszystko uładzili.

Mimo wszystkich wad serial niezły, bo ma się czym bronić przed kompletną przeciętnością, ale nie wykorzystał nawet 50% potencjału pierwowzoru. Liczę, że 2. sezon będzie lepszy.

ocenił(a) serial na 6
Dassanar

Film jest bardzo pozmieniany w stosunku do książki. Ciekawe o czym będzie s2, bo w sumie nic nie zostało ( tylko pominięty wątek dorosłej już wnuczki ). Będą musieli duużo dopisać :)

ocenił(a) serial na 6
mateusztt

Zastanawiam się nad dokładnie tym samym. Po cichu mam nadzieję, że pójdą po rozum do głowy i stworzą jakąś własną interpretację wydarzeń nienapisanych w książce, która nie będzie pod wieloma względami tak przeciętna.

Tortuga033

Jestem dopiero po finale i.. całkiem ciekawe i zarazem jednoznaczne zakończenie. Mogę się spokojnie podpisać pod wszystkim, o czym napisałaś (oprócz faktu, że ja chyba lepiej odbieram poprzednie odcinki xd). Natomiast muszę uwypuklić postać Fineasza bo.. ten 'gorszy' syn okazuje się być 'synem swego ojca', bez dwóch zdań (jeszcze ktoś może sobie przypisać sprawy orientacji i w ogóle mamy mieszankę wybuchową). Wprawdzie to chyba Piotrek odziedziczył po ojcu urodę, tak cały charakterek ma jednak Fineasz - scena, jak zabija chłopaka bo jednak jest na to 'za miętki' była mocna.. kompletnie się tego po nim nie spodziewałem (w sensie: że jest w stanie zabić z zimną krwią, ot tak). Eli nie docenia tego syna, co trzeba, najwidoczniej.
Wątek młodego Eliego od samego początku mnie interesował, nawet nie wiem, czy nie bardziej niż ten 'obecny'. Żałuję jednak, że w tym samym odcinku, co Eli wraca do 'swoich ludzi' ginie również jego rywal w miłości - s2 byłby pikantniejszy pod tym względem, gdyby tego nie rozwiązano tak w prosty sposób. Teraz musi się naprawdę wydarzyć coś niedobrego, aby Eli opuścił Komanczów (scena, jak młoda biała dzierlatka myślała, że przybył, aby ją 'uratować' np.).
Aha, wnuczka Eliego do samego końca wymiata - nawet po tej historyjce próbuje być za dziadkiem. Naszła mnie podobna myśl, co przy Fineaszu - wnuczka ma wiele z Eliego, jeśli chodzi o charakter :)

ocenił(a) serial na 6
matiiii

A już myślałam, żeś odpuścił :D

Zgadzam się w 100% jeśli idzie o Finna. W pewnym momencie gdzieś zniknął, ale jak już wrócił na front ekranu, to ło panie...scenka z odstrzeleniem tego kolesia (za nic sobie nie mogę teraz przypomnieć imienia :D) to było coś zaskakującego. Nie rozumiem dlaczego Eli bardziej poważa Pietrka niż Finna, skoro z tym drugim jest mu bardziej po drodze. To chyba kwestia tego, że Pietrek to taki dobry i niewinny i w ogóle, a Eli by chciał właśnie taki być, nie wiem :D

No właśnie te zabicie Wroga Charges było strasznie wyświechtanym posunięciem. Choć z drugiej strony, dzięki temu nie będzie równie tanich dram z cyklu potajemnych schadzek itd.
Na dzień dzisiejszy to mi się widzi, że jedyne co może zmusić Eliego do powrotu do cywilizacji, to wyrznięcie jego plemienia w pień albo oni mu jakiś szajs odwalą.

Oj Jeanie zdecydowanie jest dziadkowa :D Liczę na nią w drugim sezonie ^^

Tortuga033

Nope, nie miałem czasu obejrzeć do końca :P

Fineasz ogólnie sprawiał wrażenie, że jest człowiekiem kompetentnym wobec swego ojca np. scena z przekupstwem sędziego, więc było widać, że jest osobą pragmatyczną jak ojciec. Nie sądziłem tylko, że zabijanie przychodzi mu z taką łatwością. Co do Piotrka: możliwe, że coś w tym jest, w sensie, że Eli widzi w synu jakąś taką niewinność czy coś i chce to zachować dla siebie czy jak, a Fineasz ma po nim usposobienie więc już jest beee :D

Niekoniecznie musiałyby być potajemne schadzki - te już w zasadzie mieliśmy. Interesujące byłoby jednak, jak Eli radzi sobie z nową sytuacją, kiedy jego wybranka jest jednak już zajęta i osoba za to odpowiedzialna, w zasadzie, chciała go zabić (z tego też powodu 'kwiatuszek' się chajtnęła, w sumie). Gdy Eli w tym odcinku przybył z odsieczą Charges coś tam to pomyślałem, że będzie interesująco widzieć ich nową relację po tym, jak ten pierwszy chciał zabić drugiego, a ten drugi ratuje życie temu pierwszemu mimo, że ten wyrządził mu tyle złego.

Podobnie - albo wyrżnięcie całego plemienia Komanczów Eliego, albo oni zrobią coś, co mu się kompletnie nie spodoba (nie wiem co to by mogło być, skoro w finale już nawet skalpuje ludzi i to akceptuje, więc pewnie rozchodzi się o wybicie Indian; bodajże w którymś z poprzednich odcinków staruszek Eli miał 'wizję' ze swoim 'ojcem' i była mowa, że ten zginął w 'młodym wieku' - sądząc, że aktor nic nie był w tej wizji ucharakteryzowany pewnie miało to miejsce, kiedy wyglądał właśnie tak, jak w tych retrospekcjach i wizji - może to być miesiąc, rok a nawet parę lat).

Nom :D

ocenił(a) serial na 6
matiiii

Chyba właśnie na tym to polega :D

Patrząc na podejście Elie'go jak wyrywa się z tekstem, że to on teraz zabije Chargesa, to obawiam się że nic by dobrego z tego nie przyszło, bo gdyby go zabił to narobił by sobie problemów (bo b naruszył zasady) albo by się to źle skończyło dla Kwiatu Prerii (była wzmianka o tym, że Pan Mąż, może niewierną żonę ukarać). Już pomijając jakby to zostało przedstawione. Zakładając że Charges by przeżył ten najazd Rangersów, to nie sądzę żeby byli w stanie żyć w zgodzie, bo wątpię żeby któryś odstąpił.

Właśnie o tym śnie Eliego pomyślałam :) Jest tam mowa o tym że Wódz zginął młodo, więc można odczytywać to jako to, że całe plemię marnie skończy, zwłaszcza jak się doda do tego ostatnią scenę gdzie białych zacznie przybywać jak mrówków. Chyba że sam Toshi-coś-tam-nie-pamiętam :D zginie i to jakoś bardzo drastycznie wpłynie na pozycje Eliego w plemieniu.

Tortuga033

Możliwe - chociaż miałem wrażenie w tym finale, że Toshawaya (dzięki maus221! :D) przekabacił Eliego, aby dał sobie siana bo oni się nawzajem nie zabijają, itp.itd. jeśli chce być prawdziwym Komanczem. Nawet, jeśli nie odstąpiliby od uwierania sobie między nogami to podejrzewam, że Eli posłuchałby 'ojca' (ale to już czyste gdybanie, w końcu Charges uśmiercony xd).

Możliwe, że właśnie śmierć Toshawayi wpłynie na Eliego albo.. pomysł @maus221 poniżej również ciekawy, żeby młody Eli postąpił podobnie jak ten starszy w pewnym momencie (lub w tym stylu, takie.. narodziny narodu, czytaj: Eliego z czasów obecnych właśnie wtedy, wśród Indian). W sumie byłoby to nawet logiczne, aby retrospekcje pokazały, jak stal się człowiekiem, którego ludzie znają z 'teraźniejszości' bo widać, że młody Eli to idealista obecnie.

ocenił(a) serial na 6
matiiii

Możliwe że by posłuchał, ale z drugiej strony wydawał się być bardzo zdeterminowany co do tego by mieć dla siebie Kwiat Prerii. No ale to właśnie można sobie gdybać.

Taki obrót spraw wydaję mi się być prawdopodobny. W końcu Eli w którymś momencie musiał mieć punkt zwrotny, który sprawił że jako dorosły jest "zbreking bedzony". W sumie patrząc na to jak potraktował tą "prorokinie", to taki rozwój postaci miałby sens i nie był by całkowicie z tyłka.

matiiii

oj chyba serial mnie wciągnął, juz nie pamiętam kiedy ostatni raz "gdybałam" o serialu ...czekam na więcej ;)

Tortuga033

Ja tez ogladam ;) wg mnie Toshawaya zabije Eli, wie o komamczach duzo i wykorzysta to przeciw nim, bo osadnikow jest wiecej , wiec wybierze "lepsza" strone , doprowadził do wymordowania sąsiadów bo w głębi ich rancza jest duze zloze ropy , pewnie w inny sposob nie dostałby tej ziemi ....Dla mnie jako mlody chcial jedynie przetrwac ... a jako stary chce przetrwania.rodziny ...wiec idzie z kim mu po drodze lojalnosc nie jest jego mocna strona ..ciekawe czy tylko tak buduje sie fortuny

maus221

Podoba mi się ten pomysł z młodym Elim - nawet nie miałbym nic przeciwko, aby tak właśnie było (lub coś w tym stylu) :)

ocenił(a) serial na 6
maus221

Skomentowałam to wyżej w odpowiedzi na post matiiego więc nie będę się powtarzać :D Dodam tylko, że zabicie Toshowaya osobiście mi nie leży, ale "obiektywnie" patrząc, było by to mocny twist fabularny.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Dzisiaj mnie przygniotl ostatni odcinek.
Wierzylam jednak,ze pieniadze,chciwosc nie zwycieza.A jednak.

Tortuga033

Osobiście jedynie oglądałem tylko i wyłącznie na retrospekcje z wioski indiańskie, bo reszta było mało ciekawa. Tylko to mnie trzymało przy tym serialu.

użytkownik usunięty
perun_6

Ja w sumie też bez zainteresowania gapiłam się na resztę, ale i tak bolało z tymi indianami, bo scenografia jak z tesco. Poza tym nie wyglądali jak Komancze, tylko jak Siuksowie. W książce to wszystko było żywe, bardzo realistyczne, w serialu jest denne. Chyba mieli kiepski budżet, bo od scenografii do scenariusza całość przypomina zimny budyń.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones