Nawet w "Ojcu chrzestnym" nie było takich bujających się, pewnych siebie, wszystko wiedzących machosów a to tylko klubik motocyklowy na prowincji. Przerost formy nad treścią. Nawet w "Chłopaki nie płaczą" większe pokrycie z rzeczywistością. A po ocenie miałem nadzieję na coś dobrego. Szkoda.