Serio, zapowiadało się nienajgorzej ale już widzę, że serial zmierza do banalnego finału: morderca poprzez córkę będzie chciał dotrzeć do Pani komisarz. Zapewne są przyrodnim rodzeństwem albo nienawidzi jej na zasadzie "Twoja matka odebrała mi ojca gdy byliśmy dziećmi". Tutaj zgaduję, bo nie czytałam książki. Obawiam się jednak, że niestety tak to się mniej więcej potoczy. Szkoda zmarnowanego potencjału jeśli mam rację...
No i po 5 odcinku widać, że trafiłaś w sedno. Dla mnie ten serial to lekka zrzynka z Dextera. Szczegolnie motyw, ze siostra mordercy to policjantka, ktora go szuka, rytualne zabojstwa i "elegancki" morderca, ktotemu troche mozna kibicowac (nie tak jak Dexterowi, ale troche mozna)
Akurat finał Dextrera na swój sposób był pół otwarty ;) wcale się nie zdziwię, jak albo jako 2 albo pod innym Tytułem będą kontynuować te historię. W starym amerykańskim reboocie - morderca ułożył sobie życie i przez x lat żył spokojnie w jakiejś nudnej pracy na budowie/magazynie aż ktoś go znajduje i zabija mu żonę. To dopiero będzie przewidywalne.