Są elementy czarnej komedii - na co wskazuje gatunek, ale wszystko głównie skupia się na dramacie :P A wiadomo - czarny humor nie każdemu przypada do gustu.

Też się skosiłam na ten serial, po skończeniu Dextera, chyba wiadomo z powodu jakiego aktora. Domęczyłam 1 sezon do końca, bo życie seksualne właścicieli zakładu pogrzebowego jakoś nie specjalnie przypadły mi do gustu, a cały sezon jest praktycznie głownie o tym. Nie mam zupełnie nic do gejów, ale tutaj byłam trochę zniesmaczone. Chciałam dać temu serialowi jeszcze jedną szansę bo tyle ludzi się nim zachwyca, ale po 2 odcinkach 2 sezonu, zwyczajnie mnie nudzi i nie mam jakoś ochoty go oglądać dalej.
Ale gra aktorska muszę przyznać że mocno na plus.

I

I wiele nie straciłaś. Pierwszy sezon najlepszy. Potem równia pochyła w dół, spłycenie i ujeżdżanie tylko motywów pro-gejowskich i pro-ćpunowskich + żarty z chrześcijaństwa - na poziomie American Pie. Chociaż jestem liberalny (tak myślę) i do mohera mi daleko, byłem już zniesmaczony i znudzony, chociaż sezon 1 mną jakoś tam wstrząsnął

To jeśli 1 sezon był tym najlepszym, to naprawdę zaczynam się cieszyć że sobie darowałam ten serial.

Możesz rozwinąć, co cie wstrząsnęło w 1 sezonie?

Sezon 1 oglądałem parę lat temu, pamiętam, że bardzo mi zadziałał na emocje, dobrze pokazywał dramaty uczuciowe tych ludzi, był jakiś autentyczny. Zwłaszcza podobała mi się ich matka (tzn. jako postać), niby nadpobudliwa i histeryczna, ale zarazem silna. "Przerwniki duchowe" mi tam bardzo nie przeszkadzają, najwyżej przewijam, ale w kolejnych sezonach zdarzają się nawet bardzo ciekawe. Teraz zacząłem 5 sezon i dochodzę do wniosku, że to serial o ludziach przede wszystkim nieszczęśliwych, "wiodących życie w cichej rozpaczy" (nie pamiętam z kogo to cytat, może z Twaina) - ale chyba nie to chcieli pokazać autorzy. W sezonach 2-4 było kilka wartościowych wątków, coś wnoszących, ale zginęły w zalewie tego, co opisałem wyżej. Pozdr

Moim zdaniem ten serial ma najlepsze serialowe zakończenie :) Wgniata !
Nawet zakończenie w Robin of Sherwood, Twin Peaks, Sopranos, The Shield, Breaking bad nie wkopało tak w ziemię.
Serial należy w 100% do najlepszych pozycji HBO obok Oz, Sopranos, The wire, Rzym, Gra o tron.

Przyznam, że oglądam dalej...już jestem w połowie sezonu 3. No cóż...wciągnął mnie...Polubiłam specyficzną mamuśkę i całą rodzinkę łącznie z ich problemami. Postacie z zaświatów gadające pokazują się rzadko, więc można wytrzymać. Nie spodziewałam się, że tak się stanie...Nie przeszkadza mi epizod z gejami...ba...nawet mnie ciekawi, bo to takie dla nas w PL abstrakcyjne przecież :)

Moim zdaniem Sześć stóp pod ziemią jest w czołówce najlepszych pozycji serialowych razem z
Robin of Sherwood, Twin Peaks, Archiwum X, Sopranos, The wire, The Shield,
Rzym, Breaking Bad, Gra o tron, House of cards, Detektyw, Fargo.

Hmm Seriale HBO są specyficzne. Powolne tempo, realizm, wielowątkowość, świetne dialogi,
bardzo dobre aktorstwo, ciekawa fabuła, przekraczanie granic tabu itp
Bardzo przypadły mi do gustu. Szczerze je polecam.
6 moich ulubionych seriali HBO:
Oz - najlepszy serial o więzieniu. System więzienny.
Sopranos - najlepszy serial o mafii. Ukazane życie rodzinne szefa mafii.
Sześć stóp pod ziemią - Ukazane życie rodzinne pewnej rodziny zakładu pogrzebowego.
The wire- System miasta Baltimore. Getto murzyńskie, praca policji, edukacja, polityka.
Rzym - system polityczny starożytnego Rzymu.
Gra o tron - na podstawie powieści fantasy "Pieśń lodu i ognia". Nagrane w podobny sposób co Rzym.

Te też są godne uznania:
Carnivale - trupa cyrkowa
Deadwood - miasteczko na dzikim zachodzie
Kompanie braci, Zakazane imperium, czy Detektyw pewnie znasz.

Z tych wymienionych 11 seriali od HBO najlepszy jest dla mnie "THE WIRE"
Serial wydaje się absolutnym majstersztykiem.

Właśnie słyszałem tu i ówdzie o tym zakończeniu i chyba to jest moją główną motywacją do oglądania dalej. Mam nawet swoje podejrzenia, o co może chodzić w zakończeniu (coś podejrzewam od końca 1 sezonu właśnie) - ale nie zdradźcie mi:-)

Po prostu nie wchodź tutaj, by nie otrzymać przypadkowo spoilera :)
Zakończenie jest masakryczne!

Już uciekam....;-)

I już jestem po 5 sezonie. Ze mną chyba jest coś nie tak, bo ostatnie sceny mnie nie "rozwaliły" i nie wstrząsnęły jakość szczególnie. Owszem, ostatni odcinek jest bardzo dobry, ze świetnym pomysłem na zakończenie całości, ale...bez jakichś fajerwerków. W ogóle 5 sezon był dużo lepszy niż 2-4, jakby dojrzalszy.

A mną bardzo wstrząsnęła ta końcówka trwająca ok 6-7minut i
rozumiem czemu tak wielu ludzi uważa,
że to najlepsze serialowe zakończenie i jest niczym katharsis po 63 odcinkach :)
W filmie nie zrobiłoby to aż takiego wrażenia.
W serialu po zżyciu się z bohaterami robi wrażenie.
Wiesz, że ludzie popełniali samobójstwa po obejrzeniu tego ?
Z jednej strony mocno dołuje i zasmuca koniec, a z drugiej strony może bardzo zmotywować.

Ja jak pisałem już wcześniej za najlepsze serialowe zakończenia uważam
Sześć stóp pod ziemią, Robin of Sherwood to z ciemnowłosym aktorem M. Preadem,
Twin Peaks, Sopranos, The Shield, Dexter - końcówka 4 sezonu i tu serial powinien się kończyć,
Breaking Bad - tu w ogólne ostatnie 4 odcinki to majstersztyk.
Z wszystkich najlepszych zakończeń serialowych jakie uważasz za najlepsze ?

Nie wiedziałem o samobójstwach, ale w zasadzie mnie to nie dziwi, bo cały serial bardzo działa na emocje, zwłaszcza młodych ludzi i niesie raczej przykre przesłanie: "życie jest popier..., życie to głównie cierpienie i problemy, non stop tyle osób ginie w idiotyczny sposób, nic nie ma sensu, Boga nie ma, pośmierci nic nie ma, nie ma po co i o co się starać, poza chwilowym użyciem, ile się da"
Taka mieszanka naprawdę może odebrać chęć życia, zwłaszcza jak ktoś nie ma swojego zdania i jeszcze ukształtowanego światopoglądu.
Ale właśnie, z drugiej strony ja zakończenie odebrałem optymistycznie: młoda uwolniła się od przeszłości, rozpoczęła nowe, bardzo długie i bogate w doświadczenia życie.

Natomiast co do Twojego pytania, to mnie trochę zakłopotało, bo ja bynajmniej nie jestem serialowym wyjadaczem, jak Ty. Na swoim koncie mam tylko 2 sezony Prison Break'a i Grę o Tron - więc Six Feet to w zasadzie moje pierwsze zakończenie serialowe:-) Nie licząc może jeszcze miniserialowych "Mgieł Avalonu" i "Na wschód od Edenu".

Można to odebrać, że nic nie ma większego sensu na tym świecie.
Ale też, że życie bardzo szybko przemija i nie ma co czekać z
realizowaniem marzeń i celów, bo może być za późno.

Bardzo wielu fachowców uważa za najlepsze seriale
Twin Peaks, Sopranos, The wire, Breaking bad.
Sześć stóp pod ziemią to też czołówka.
Jeśli o mnie chodzi to nie umiałbym się zdecydować
co jest nr 1 Breaking Bad czy The wire jako ten najlepszy serial telewizyjny.
Gra o tron jest dobra, ale zbyt podobny do Rzymu w stylu nakręcenia.
A przez to nie robi już na mnie takiego wrażenia.

Myślę, że się wezmę wreszcie za Sopranos albo Twin Peaks, bo ciągle się o tym słyszy

Nie widziałem. Ale sprawdziłem i ma bardzo niskie noty na cenionych portalach filmowych. Np: na imdb zaledwie 5,0
Dla porównania:
Twin Peaks 9,0 kiedyś nawet 9,4
Sopranos 9,3
The wire 9,4 kiedyś nawet 9,7
Breaking Bad 9,5

Breaking Bad i The wire są dla mnie ciut lepsze od
Sopranos, Twin Peaks.
Aczkolwiek długo Twin Peaks oraz Robin of Sherwood były moimi najlepszymi serialami przez całe lata 90'.
The wire - serial najbardziej realistyczny. świetnie pokazana praca policji i getto murzyńskie. Nigdy wcześniej takiego realizmu nie widziałem w żadnym filmie.
Breaking Bad- klimat, tempo, zwroty akcji.
Ten serial jest uważany za najlepszy jaki stworzyła telewizja i co niespotykane z każdym sezonem poziom się podnosi.

A czy przychodzi Ci na myśl jakiś serial który opowiada o najprostszym, zwykłym życiu ludzi ze średniej klasy, wiodącym proste życie, czasem ledwo wiążącym koniec z końcem? Takie Secrets&Lies albo All or Nothing (Mike Leigh'a) , tylko w serialu?

a widziałeś Brothers&Sisters?

Wielkie dzięki za wszystkie opinie.

A czy przychodzi Ci na myśl jakiś serial który opowiada o najprostszym, zwykłym życiu ludzi ze średniej klasy, wiodącym proste życie, czasem ledwo wiążącym koniec z końcem? Takie Secrets&Lies albo All or Nothing (Mike Leigh'a) , tylko w serialu?

Nie. Bo ja w sumie, aż tak wiele seriali nie widziałem i
preferuje krótsze seriale o wysokim poziomie mające
20-90 odcinków, a nie jakieś tasiemce po
500, 1000 odc czy więcej odcinków :)
Głównie od HBO: Oz, Sopranos, Kompania braci,
Sześc stóp pod ziemią, The wire, Carnivale, Deadwood, Rzym, Zakazane imperium, Gra o tron, Detektyw.

Oraz innych stacji: Robin of Sherwood, Twin Peaks,
Archiwum X, The Shield, Skazany na śmierć, Tudors, Borgias, Dexter, Breaking Bad, Spartacus, Utopia, Vikings, Hannibal.
No i kilka polskich np: Dekalog, Alternatywy 4, Janosik,
Kariera Nikodema Dyzmy, Ekstradycja, Pitbull.

Wielkie dzięki jeszcze raz na info, może się wezmę za któryś. Tudorów i Borgiów widziałem ze 2 sezony, potem mi się znudziło albo nie miałem czasu. Acha, zapomniałem, że Poirot to też serial - widziałem wszystkie odc. i jestem wielkim fanem. Oglądałeś coś z tego?
Pozdr

Kiedyś na Canal+ w latach 90' :)

To gdybyś chciał kiedyś powrócić, polecam z nowszych:
1. Po pogrzebie
2. Tragedia w 3 aktach
3. Pięć małych świnek