Jeśli ktoś myśli, że ten film to odgrzewany kotlet po 20 latach to się myli. Realizatorzy przedstawili znane postacie z poprzedniej serii z przełomu lat 70/80-tych oraz ich dzieci w dzisiejszych czasach i w zmienionym ustroju. Całość nakręcona jest z większym "pośpiechem" niż stara seria ale to chyba dobrze. Moim zdaniem to udana realizacja mimo paru zastrzeżeń. Można się wzruszyć i zastanowić nad wieloma problemami. Acha! "Na dobre i na złe" przy "Szpitalu..." wypada bledziutko bardzo i cukierkowo. Polecam 8/10