To zdecydowanie nie to co dawny "Szpital na peryferiach". Powstał ponad 20 lat później, inny reżyser, inny scenarzysta, inny ustrój polityczny ... Bohaterowie w większości ci sami ale ponad 20 lat starsi i nie są już tak przekonywujący. Nowe zaś postacie zdecydowanie mniej ciekawe. No i brak Miloša Kopecký'ego jako Štrosmajera ....
Nie mogę powiedzieć że kontynuacja jest zła. Ale, moim skromnym zdaniem, nie dorównuje dawnemu serialowi. Po prostu nie należy odgrzewać dawnych hitów, nawet najlepszych, po latach.Przykład z naszego podwórka - "Czterdziestolatek". No ale kontynuacja "Szpitala" jest bez porównania lepsza niż kontynuacja polskiego serialu.
P. S. Słyszałem że szykuje się też zamach na "Stawkę większą niż życie" ....
Miloš Kopecký nawet, gdyby żył i był czynnie grającym aktorem, to nie mógłby zagrać w tym serialu ponieważ został uśmiercony (przez scenarzystę Jaroslava Dietla) w ostatnim odcinku Szpitala na peryferiach. Mimo wszystko po części się z Tobą zgadzam po części nie. Też nie byłem (za nim oglądnąłem ten serial) za tym, żeby ,,ruszać'' stary dobry serial, jednak jest to bardzo udana kontynuacja. Zacząłem ją oglądać, gdy przeczytałem pozytywne opinie na tym forum i zgadzam się z pozytywnymi opiniami. Zraziło by mnie, gdyby kontynuacja była kompletną chałą jaką często ,,serwują'' polscy twórcy kręcąc kontynuację starych seriali (kontynuacja Alternatywy 4 to TOTALNA PORAŻKA). Z kolei nie oglądałem serialu Szpital na peryferiach-Nowa Generacja. Wiem, że stary doktor Sowa umarł. Okazuje się, że Ina zmarła jednak na raka. I tu jest właśnie ta wada kontynuacji, stary serialu, który dawno wiemy jak się zakończył został ,,tknięty'' oraz zostały ,,tknięte'' postacie, które w kontynuacji po 20 paru latach są już dla mnie,,legendą''.