Myślałam, że będzie jakiś nowy w miarę fajny serial fantasy, patrzę, a tu kompletne dno - jakieś
gówniary z High-Schoolu grane przez beztalencia i brzydactwa typu Britt Robertson :/ Jeszcze ta
Phoebe Tonkin może jest najbardziej dojrzała i kobieca, ale ogólnie atmosfera jest tak dziecinna i
płytka, że po prostu patrzeć się nie da :/
Postacie mają po 16/17 lat. Tonkin była więc tu chyba nawet nieco zbyt dojrzała. Zresztą to bardzo ciekawe, że na jakość filmu/serialu wpływa według ciebie uroda aktorów.