Serial na początku mnie zachwycil. Ale im dalej tym gorzej. Po pierwsze, jak można było tak zmarnować związek Lidii i Carlosa..? Uwielbiałam ich. Po drugie, wiecznie żywa Carmen.. czy też zmiji nic nie wykończy? Jak można tak traktować własne dzieci, wnuczkę i wszystkich dookoła .. skończyłam właśnie 4 sezon. 5 obejrzę ale nie dla przyjemności, tylko żeby zobaczyć jaki kolejny dramat się pojawi. Przecież to już męczy.