Helberg spodziewający się dziecka i rozważający czy je obrzezać?
Kicha. Następne będą sceny a la Hanka Mostowiak vs. kartony.
Żal, bo serial był niezły. Pomniejszanie w serialu roli Leonarda i Sheldona to porażka.
Akurat Leonard jest najmniej barwnym bohaterem w całym serialu więc nie zaszkodzi jeśli będzie go troszkę mniej. Oczywiście bardzo go lubię....ale osobiście uważam, że Howard -obok Sheldona- jest najciekawszą postacią. Poza tym czego się spodziewałeś o 9 sezonach? Serial musi się rozwijać i bohaterowie nie będą wiecznie na tym samym poziomie. Moim zdaniem jest to jedyny serial (obok Przyjaciół) który ma tyle sezonów i nadal trzema jakiś poziom.
treść
W ocenie Helberga różnimy się skrajnie; postać przez niego grana to w mojej ocenie pedałkowaty, pajacowaty oblech. Im więcej go w serialu tym mniej mi on pasuje - niestety serial na tym nie zyskuje. O ładowaniu selektywnie dobranych wątków religijnych już kiedyś pisałem - dramat.
Leonard i Sheldon obranych w cech z pierwszych sezonów to trzon serialu. Prostowanie przez tego pierwszego odlotów tego drugiego, niezręczności jakie przytrafiały się tej dwójce, nieumiejętność rozpoznawania sarkazmu, dziecięca ironia, wstydliwe podjazdy do Penny itd. itp. to było coś.
A teraz? Klan+ eMka+ Seks w wielkim mieście.
K-I-C-H-A.
No to skoro tak skrajnie się różnymy w tej kwestii to nie ma co dyskutować:) Dodam tylko, że owszem, bardzo fajnie się ogląda interakcje Leonarda i Sheldona ale jeśli tylko z tego składaby się serial to już po kilku sezonach by się wypalił. A tak to mamy jakiś rozwój.
Niestety to rozwój obyczajowy a nie komediowy, ale pewnie masz rację; serial nie sięgnąłby 9 sezonów na samym Leonardzie i Sheldonie. Pewnie byłoby ich z pięć - sześć.
...ale za to jakich.
:)
Pzdr.
Aktorka pewnie zaciążyła, to musieli to do serialu wstawić. Często się zdarza w serialach, które są tyle sezonów na antenie.