Bardzo dobry odcinek, świetny pomysł z James`em Earl Jones`em i Carrie Fischer..choć ten pierwszy wydawał mi się dość nienaturalny...zabawny wątek dziewczyn, po raz kolejny to powiem, Amy rządzi w sezonie siódmym, niesamowicie ewoluowała ta postać:-)))
Relacja Sheldona z Jamesem Earl Jonesem - mistrzostwoXD
A Fisher to nie poznalam...myslalam ze inna babka ją graXD
http://eserial.tv/ogladaj/1-82956/teoria-wielkiego-podrywu-sezon-7-odcinek-14 Tutaj, poczekaj na załadowanie drugiego playera ;)
już sobie ściągnęłam, dzięki :)
mnie odcinek się średnio podobał. nic szczególnego się nie działo. plus za jamesa earla jonesa :).
Ja jeszcze nie skończyłem bo nie było całego, ale już mam to zaraz skończę :)
Co takiego zrobiła Amy bo ja ledwo dostrzegłem ją w tym odcinku?
Uwagi o seksie i zazdrości o diadem, tyle pamiętam a oglądałem 10 minut temu.
Chłopaki badassy i dorosłość dziewczyn nawet zabawne ale jak dla mnie to średni odcinek.
Relacja Sheldona nienaturalna.
A ja uważam, że odcinek mógł wyjść o wiele, wiele lepiej, gdyby skupili się na Sheldonie organizującym własny zjazd (świetny, zwariowany, totalnie nerdowski pomysł!), a nie na Sheldonie po raz kolejny zachowującym się dziwnie w obecności swojego idola. Znacznie bardziej podobała mi się pierwsza część odcinka i jak dla mnie jego jakość znacznie spadła po tym, jak Sheldon kompletnie zapomniał o swoim pomyśle (?!?) i poszedł się zabawiać.
W tym odcinku lepsze były wątki pozostałych bohaterów, choć chłopaki momentami nieco przynudzali.
Ogólnie odcinek nie był zły, dość szybko mi minął, ale myślę, że jego potencjał nie został w pełni wykorzystany. Mogło być coś totalnie oryginalnego, wyszło kolejne spotkanie idola.
Ale pomyśl, z drugiej strony kto nie marzy o takim spotkaniu ze swoim idolem? :) Już na początku widać ten zachwyt Sheldona, tak się cieszył ze wszystkiego jak dzieciak, że w końcu chyba zapomniał po co przyszedł. Pomysł z własnym comic-conem i tak raczej poroniony, więc niewiele by mu z tego wyszło nawet gdyby się dalej starał.
Mi się odcinek podobał, ten ryczący na początku Sheldon haaha :D Jedyne co to tylko te wyjście dziewczyn było nudne.
Nigdzie nie napisałam, że pomysł miałby mu wyjść ;) Same starania mogłyby być bardzo zabawne (i jak dla mnie póki trwały, to były).
Spotkań z idolem miał już jakieś tysiąc pięćset i na tle innych odcinków z serii 'Sheldon-spotyka-swojego-idola', to według mnie ten wypada bardzo blado. Mogło wyjść coś absolutnie nowego, wyszedł odcinek jak jeden z wielu, tylko trochę gorszy, w mojej opinii. Po prostu nic specjalnego ;P
Jak widać ile widzów, tyle opinii. Dla mnie taki "sheldonowy" zjazd byłby mało śmieszny i mielibyśmy powtórkę z odcinka w którym postanowił urządzić wieczór ze znajomymi spoza paczki. Na pewno byłoby dużo żenujących momentów, czy zabawnych, kto wie. Za to wątek z Jonesem wypadł świetnie, zdecydowanie najjaśniejszy punkt tego odcinka, dziewczyny trochę na minus, żarty z pijaczki Penny stają się już trochę nudne. e14 to dla mnie takie mocne 8/10 na pewno jeden z najlepszych w sezonie.
Kolejny bardzo przeciętny odcinek. Tendencja spadkowa utrzymuje się.
Bardzo dziwnie zachowujący się Earl Jones. Zawsze to Sheldon zachowuje się dziwacznie i kończy się to zakazem zbliżania, tutaj było odwrotnie.
Spotkanie dziewczyn nudne i bez polotu. Penny jak zwykle wspominająca jak to kiedyś była puszczalską. Jedynie Amy nieco ratuje sytuację.
Chłopaki udające twardzieli. Chyba każdy przewidział jak się skończy.
Tym razem nie było Stuarta, więc kompletnej porażki nie było.