Właśnie jestem po obejrzeniu 1 sezonu i takie oto moje wnioski:
1. Serial dłuży się niemiłosiernie. Można przy nim gotować, myć okna, bawić się z dzieckiem....tak w zasadzie to odcinków 3-4-5 można w ogóle nie obejrzeć bo i tak się niczego nie ominie;
2. Serial podobno based on a true story. Prawdę mówiąc nie wiem co w true story robił, potwór o twarzy Nikołaja Wałujewa...troche takie naciągane;
3. Za dużo wątków pobocznych nie mających znaczenia (np. homoseksualny);
4. Oglądając Czarnobyl znałem wcześniej (jak pewnie wielu), co się stało, jak się stało i komu się stało. Mimo to film miał świetny klimat, dialogi itp. Terror (nie czytałem książki!) jako nowa historia nie wzbudził we mnie żadnej ekscytacji, schodzą ze statku - żre ich potwór, schodzą ze statku - żre ich potwór, i tak w kółko, infantylność tych ludzi godna podziwu;
5. Naprawdę nie wiem, jak można być tak nieudolnym w zabiciu (głównego bohatera?) potwora/ a podobno wśród marynarzy byli żołnierze (sceny w obozie po - niedoszłym do skutku - powieszeniu Hickeya, to szczyt żenady).

Dobry pomysł na serial, ale scenarzyści bez wypłat.