The Crown
powrót do forum 6 sezonu

Pierwsze cztery sezony pieczołowicie trzymały niemal wzorowy poziom. W przypadku piątego nastąpiło pewne tąpnięcie i to nie ze względu na wymianę śmietanki aktorskiej, ale dramatycznie i narracyjnie skrzydła serialu mocno opadły.
W przypadku 6 sezonu nie ma już mowy o wypadku przy pracy. Twórcy są po prostu wybitnie zmęczeni, działają skrótowo, nie dając wybrzmieć bohaterom i najciekawszym wątkom, które i nas dotknęły już w spółczesności.
Wątek Diany - mimo wspaniałej kreacji aktorski - potraktowany koszmarnie, można odczuć niemal esencję jakiejś taniej telenoweli. Kolejnym punktem jest muzyka. To był fundament pierwszych sezonów. Wspaniała, wyniosła. Tutaj? Koszmarna, jęcząca budująca nie ten wydźwięk sceny, który trzeba. Serial opowiada o koronie, a została ona tutaj kompletnie zepchnięta na nawet nie drugi, a trzeci plan.
To wszystko, co działo się w pałacu po śmierci Diany, kompletnie pominięto. Nawet nie przedstawiono sceny, kiedy Królowa po raz pierwszy wyszła przed bramy pałacu.

Liczyłem na to, że ten serial od początku do końca będzie trzymał poziom wybitny. Niestety wszystko padło. Człowiek nawet nie czeka z podnieceniem na zakończenie serialu.

ocenił(a) serial na 7
Indy_6

w punkt. Dodatkowo mam wrażenie, że narracja poszła w stronę wybielenia a wręcz wyświęcenia rodziny królewskiej. Wątek Diany koszmarnie spłycony i przedstawiony w bardzo niekorzystnym dla niej i Al Fayeda swietle. Muzyka jak z niskolotnej obyczajówki. Wielkie rozczarowanie.

ocenił(a) serial na 8
Indy_6

Mam wrażenie że ten sezon był baaardzo potrzebny, głównie po to, żeby się przekonać jak śmieszna, niedzisiejsza i wsobna jest rodzina królewska. O ile wcześniejsze sezony pokazywały swego rodzaju degenerację i umniejszenie roli a już na prwno pozbawienie rzekomej boskości (świat idzie do przodu) to aktualne odcinki pokazały miałkość tych ludzi, skupienie wyłącznie na nic nieznaczących rytuałach i sobie. Scena z "furgonetką z Harrodsa" pięknie to podkreśla.
Koncentracja na wątku Diany odbiera temu serialowi wszystko co czyniło go ciekawym: w końcu ileż razy mozna słuchać, że bohaterka jest nieszczedliwa, ze cierpi i jsk ciężko pracuje jednocześnie ciesząc się wolnością. Chciałoby się rzec "biedni bogaci ludzie".

Indy_6

Ja jeszcze bym dodał, że oprócz tej sceny, gdzie królowa przybywając do Londynu wysiada do poddanych przed pałacem, to pominięto jeszcze jedną bardzo znaczącą scenę z pogrzebu Diany, gdy królowa skina głową, w momencie gdy mija ją trumna z Dianą, to do dziś wielce komentowana scena, wszak królowa nigdy i przed nikim nie czyni pokłonów... miałem także wielkie oczekiwania co do tego sezonu... no i jest rozczarowanie... ehhh... czyli moim ulubionym nadal bedzie 4ty sezon...

ocenił(a) serial na 8
macgregor123

Zdecydowanie się zgadzam.

-Skinięcie głową królowej nie tylko ukazałoby dramaturgiczne i symboliczne zamknięcie ich wspólnej, przecież nie łatwiej relacji, ale również dałoby wyraz uchylenia bram współczesnego patrzenia na zakurzoną już tradycję królewską, której królowa Elżbieta II miała ogromną świadomość.

-Kolejna sprawa to absolutne spłycenie reakcji i emocji, które działy się w głowach Williama i Harry'ego po śmierci matki. W jednym z odcinków widzimy, że William znika na kilkanaście godzin i twórcy raczą nas jedynie akcją poszukiwawczą. Czy scenarzyści naprawdę nie potrafili przedstawić, co się dzieje w umyśle dziecka po śmierci matki? Wątpię, ponieważ w pierwszych sezonach wyraźnie nakreślono tę fasadę po śmierci ojca królowej. Po prostu im się nie chciało.

-Zdaję sobie sprawę, że serial jest jedynie zniekształconym odbiciem prawdziwych wydarzeń, ale w pierwszych sezonach przedstawienie historyczne odnajdywało sporo kolorytu w rzeczywistości. Dlaczego więc wypadek księżnej, na który wszyscy czekali przedstawiono w tak nijaki sposób? Twórcy nie chcieli pokazywać fizycznego zderzenia samochodu z jednym filarów mostu i w porządku, ale czy to musiało ograniczać się jedynie do wjazdu do tunelu i ucięciem do czerni? Podczas seansu nie potrafiłem uwierzyć w tak niezgrabne, proste ukazanie tej tragedii. Zero emocji, zero tragizmu.

-Co się dzieje z królową matką, Filipem i Małgorzatą? Czy naprawdę nie mają już nic do powiedzenia? Po tak tragicznych wydarzeniach ich postacie zdają się jedynie podpierać ściany. Kompletnie niezrozumiana sytuacja.

-Gdzie się podział Tony Blair? W nowym sezonie relacja rządu i pałacu Buckingham zdjae się niemal nie istnieć. Wyjątkowo rozczarowujące.

Indy_6

Zatem by móc przeżywać filmowo ten wybrany okres z historii brytyjskiej korony, to nadal pozostaje nam tylko jak dla mnie wspaniała kreacja Helen Mirren w filmie "Królowa"... chyba twórcy "The Crown" tego filmu nie oglądali :D albo właśnie oglądali i zrobili wszystko co mogli, żeby nie stworzyć niczego lepszego :D

ocenił(a) serial na 9
macgregor123

Zgadzam się! Uwielbiam pierwsze 4 sezony The Crown za fantastyczne kreacje i przedstawienie wielu ważnych wydarzeń z życia Królowej i jej rodziny. 5 sezon był dla mnie wymęczony, ale liczyłam, że 6 będzie trzymał poziom, zwłaszcza że dotyka wydarzeń, które miały miejsce nie tak dawno i odbiły się szerokim echem na całym świecie. Wielki zawód, bo wypadek, śmierć i późniejsze nastroje to tylko mały ułamek pierwszej części tego sezonu. Wszystko zostało spłycone do minimum, widz nie ma szans dowiedzieć się, jakie wątpliwości targały wtedy Rodziną Królewską. Film "Królowa" nie do przebicia w tym temacie i chyba tak pozostanie na długo.

ocenił(a) serial na 8
gosiap11

Co ciekawe twórcą i scenarzystą serialu The Crown i filmu królowa z Helen Mirren jest ta sama osoba - Peter Morgan. Co za ironia.

ocenił(a) serial na 1
Indy_6

A wiesz, że królowa i Małgorzata podczas pogrzebu Diany jak stały pod bramami pałacu rozmawiały o remoncie toalet w Clarence House XD także dobrze, że tego nie pokazali

ocenił(a) serial na 8
Indy_6

UWAGA SPOILER




najbardziej zszokowały mnie sceny w których pokazywali zmarłych Dianę i Dodiego, którzy rozmawiali ze swoimi bliskimi. nie mogłam uwierzyć, że serial posunął się do tak sztampowego zagrania, aż czułam niesmak. do 4 sezonu włącznie serial zachwycał mnie swoimi nieoczywistymi rozwiązaniami, niuansami, to było zjawiskowe. nie wiem co się stało, ale od 5 sezonu czuję się jakbym oglądała kolejny gniot Netflixa bez żadnego polotu i wyrazu.

ocenił(a) serial na 7
kseniula

Tak zgadzam się, sceny z duchem były żenujące

ocenił(a) serial na 7
Indy_6

Zgadzam się, sezon koszmarny, jedynie aktorka grająca Dianę trochę ratuje. A nagle przeistoczenie Karola w cudownego człowieka walczącego ze wszystkimi o godność i dobro wręcz groteskowe. I jeszcze ten tekst że jest przystojny :D

ocenił(a) serial na 7
Indy_6

Tak, twórcy zapomnieli chyba, ze większość oglądających pamięta albo przynajmniej dobrze się orientuje w wydarzeniach z ostatniego sezonu.
Dodam, że serial według mnie obfituje w pewne skrajności. Na przykład z jednej strony całkowita olewka Harry'ego i ogólnej sytuacji w pałacu po śmierci Diany. Z drugiej bardzo dobrze prowadzona relacja Karola i Camilli. I znowu: Camilla świetnie zagrana przez obie aktorki, a za moment bolesny przeskok Karola z O' Connora na Westa...przecież bym się nie domyśliła, że to Karol.
Irytowała mnie wyraźna różnica wzrostu między Dianą a Karolem, Elisabeth Dębicki wyglądała jak gigant. A znowuż jestem zachwycona tym, że 15 William jest praktycznie identyczny jak Josh O'Connor - przecież to wyglądało tak jakby dorastajac wrodził się w ojca :-D pochylona głowa, spojrzenie spode łba. Ciekawe, czy to zamierzone.

ocenił(a) serial na 8
Indy_6

Koszmarna muzyka, to plumkanie działa na nerwy. Kompozytora zamknęłabym na miesiąc ze spadającą miarowo kroplą wody. Do tego rozmowy z duchami i "koronacja" Blaira. Jak można aż tak zaniżyć poziom.

Indy_6

Zamknij się, 5 season jest najlepszy

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones