Najbardziej mnie wqrwia ten myk, gdy (zazwyczaj) "ten dobry" nokautuje "tego złego" i odchodzi - daje szansę, żeby się ocknął i go zayebał LOL Przecież nawet debil by "zrozumiał": znokautowałeś - dobij! Inaczej zostawiasz za plecami potencjalne niebezpieczeństwo!!!