PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=745545}
6,8 23 318
ocen
6,8 10 1 23318
5,3 3
oceny krytyków
The Defenders
powrót do forum serialu The Defenders

The Defenders - wrażenia

ocenił(a) serial na 6

Jeśli chodzi o seriale Netflixa to powiem w ten sposób: uwielbiam 2 sezony Daredevila (to mój ulubiony superbohater), bardzo lubię Jessicę Jones, Luke Cage był mocno średni, a Iron Fist był beznadziejny. Teraz przyszła pora, aby bohaterowie się zjednoczyli w serialu Defenders. Przyznam się bez bicia, że czekałem najbardziej na Matta i Jessicę, bo te postacie najlepiej działały z całej czwórki, a poza tym liczyłem, że Luke i Danny się rozkręcą i dostanę solidną produkcję ze świetnymi relacjami bohaterów. Jednak się zawiodłem. Poniżej znajdują się drobne spoilery, więc czytasz na własną odpowiedzialność.

Mimo wszystko muszę przyznać, że ten serial oglądało się dobrze. Nie było rozwlekania wątków i wprowadzania nowych na siłę. Widać, że skrócenie z 13 do 8 odcinków wpłynęło dobrze na tą produkcję.
Natomiast najbardziej zawiodłem się na postaciach, które nie działają tak jak powinny. Chodzi oczywiście o Luka i Danny’ego. Ten pierwszy jest nijaki, nie ma w nim niczego, co mogło by mnie zainteresować. Z kolei ten drugi dalej jest tak samo beznadziejny jak w swoim serialu. Zachowuje się jak gówniarz, nie myśli racjonalnie i nie da się go oglądać.
Na szczęście mamy Krysten Ritter wcielającą się w Jessicę Jones i Charliego Coxa grającego Daredevila. Te dwie postacie są genialne i naprawdę interesujące. Mogę śmiało przyznać, że ciągną one cały serial. Wypadają świetnie w każdej interakcji z innymi bohaterami (nawet z tymi wymienionymi powyżej), jednak najlepiej jest, gdy zaczynają gadać ze sobą. Na szczęście jest kilka scen, w których ta dwójka rozmawia tylko w cztery oczy.
Jeśli chodzi o antagonistów to Sigourney Weaver wypada słabo. Jej postać jest okropna i drętwa. Chodzi i ciągle gada to samo i robi smutne miny. Jej relacja z Elektrą jest beznadziejna. Ogólnie The Hand w tym serialu leży. Ta organizacja pojawiła się już w trzech seriach i dalej nie wiele o niej wiem i nie znam jej konkretnego celu. To co oni głoszą w tym serialu to jest taki bullshit, że ciężko mi o tym pisać. The Hand, jak na razie, najlepiej przedstawiono w 2 sezonie Daredevila (a tam, mimo że nie mieszam tego wątku kompletnie z błotem, do ideału trochę brakowało). Strasznie spłycono wątek Black Sky, które z wielkiej broni stało się, jak dobrze rozumiem, wizją starszej, rozchorowanej pani. Oczywiście o przywódcach Hand się nie wypowiem, bo nie ma co mówić. Nic o nich nie wiemy, są nieciekawi i nudni. Dodam tylko, że Madam Gao robi się powoli nużąca, zresztą jak cała ta organizacja. Powinni sobie zrobić trochę odpoczynku od Ręki.
Jeśli chodzi o bohaterów pierwszoplanowych to została jeszcze jedna antagonistka do rozliczenia, czyli Elektra. Ja osobiście zaliczam się do mniejszości, bo bardzo polubiłem tą postać w 2 sezonie Daredevila. Uważam, że Elodie Yung odwaliła tam kawał dobrej roboty. Jednak tutaj ta rola jest większa i uważam, że ukochana Matta trzyma poziom. Według mnie jest to trzecia najlepsza postać, jeśli chodzi o pierwszy plan. Elodie Yung bardzo dobrze wcieliła się w tą zagubioną i posłuszną Elektrę, jak i na koniec w tą wolną i patrzącą tylko na swój interes zabójczynię (aczkolwiek scena, w której ona jest w domu Murdocka była trochę cringe).
O postaciach drugoplanowych nie ma co mówić. Wypadają dobrze, Karen nie irytuje. Jest jeszcze Stick, ale on zawsze trzyma poziom.
To tyle jeśli chodzi o postacie. W większości innych aspektów serial niestety również zawiódł. Mówiłem, że ogólnie dobrze mi się go oglądało, ale seria ma kilka dłużyzn; pierwszy odcinek to przedstawienie postaci, które większość z Nas już zna, więc może się wynudzić. Później jest dużo gadania, najczęściej o tym samym, czyli Ręka jest niebezpieczna i inne bzdury, o których już wiemy. A i ciągle jest nam przypominane, że Finn Jones to NIEŚMIERTELNY IRON FIST.
Przeszkadzała mi praca kamery w niektórych ujęciach, np. Matt wygłasza swoje przemówienie w sądzie, a ona tak dziwnie lata dookoła niego i sali.
Scenariusz ma parę głupotek jak np. Foggy przynosi na komisariat, podejrzanemu o morderstwo Murdockowi kostium, nie myśląc o tym, że ktoś go może sprawdzić. Jeszcze dziwniejsze jest to, że żaden policjant tego nie przechwycił.
Niestety, ale choreografia również nie wypada najlepiej. O ile pierwsza grupowa scena walki wypada świetnie i bitki Daredevila lub Elektry również trzymają poziom, o tyle cała reszta wypada blado z Iron Fistem na czele. Chaotyczna praca kamery, szybkie cięcie i zmiany ujęć. Brakuje mi tych długich sekwencji walk z serialu o diabełku.
Serial nie wywoływał u mnie większych emocji, ale muszę przyznać, że ostatnia walka mnie poruszyła i sprawiła, że serce trochę zabolało. Wiedziałem, że to nie może się tak skończyć, ale mimo to, poczułem wewnętrzny smutek. Duży plus dla serialu, ale to jest jednak kwestia indywidualna.

Reasumując, Marvel’s The Defenders to serial tylko średni. Położył on podstawę, czyli bohaterów. Relacje działają tylko w przypadku 2 postaci. Na dodatek są to bohaterowie, po których można było się spodziewać, że wypadną świetnie. U takiego Luka czy Danny’ego zmian nie widać. Duży plus za Elektrę i kilka momentów. Ten serial stawiam na trzecim miejscu w moim prywatnym rankingu seriali Netflixa i Marvela, nie dlatego, że jest tak dobry, tylko dlatego, że Luke Cage i Iron Fist byli beznadziejni. Pozostaje czekać na Punishera i kolejne sezony Jessici i Daredevila z nadzieją, że Netflix tego nie zepsuje.

ocenił(a) serial na 6
trechu

Mam sposób na ten serial. Omijałem wszystkie sceny z Alexandrą i Iron Fistem. I musze przyznać że nawet fajnie się to oglądało :D

Jedna rzecz która mnie bardzo irytuje w tym serialu to że każda czarnoskóra postać zachowuje się jak "typowy nigga" i rzuca ciągle "luzackimi" tekstami.

ocenił(a) serial na 7
trechu

Iron Fist jest dla mnie zdecydowanie najlepszą postacią. Nie rozumiem trochę skąd sympatia do JJ, ponieważ jest ona zupełnie zbędna i odstaje w dużym stopniu od reszty

ocenił(a) serial na 10
antq

Według mnie Jessica była najnudniejsza z całej czworki jedyne co ja ratowalo to kilgrave który zdecydowanie podniósł notowanie serialu sama Jessica była nudna. IF to według mnie 2 najciekawsza część marvelowskich serialu zaraz po DD

ocenił(a) serial na 7
trechu

Jestem także po Punisherze, ale pominę fakt że osobiście bardzo mi go brakowało w "The Defenders", ze względu na jego permanentne rozwiązania problemów (jedyna postać, która świetnie dogadałaby się ze Stickiem). W sumie nie przepadam za żadnym z protagonistów, DD uważam za rewelacyjny tylko za fabułę. Potężna Ręka na siłę wysyła wojowników bez broni palnej, żeby były sceny walki wręcz... Największy plus to oczywiście Elektra, która zaimponowała mi już w 2 sezonie DD, przez co wzruszyłem się przy ostatecznej walce i mam szczerą nadzieję, że spotka ją ten sam los co Matta

ocenił(a) serial na 5
trechu

Jak dla mnie to serial bardzo słaby, niewiele lepszy od najsłabszego z całej serii Luka Cage. Jessica Jones i Luke Cage kompletnie nie pasowali do serialu o ninja i tylko tu przeszkadzali. Najgorsze były długie bezsensowne dialogi żeby ten wielki bezmózg zrozumiał z kim i po co walczy. Nie rozumiem też po cholerę tu policja i ta wkurzająca Misty, dla mnie to ogromny minus tego serialu. Największe rozczarowanie to chyba "Ręką" która od Daredevila do Iron Fista była tajemniczą i mroczną organizacją która budziła grozę. A tu dostaliśmy jakiegoś śmiesznego murzyna, sepleniącego Japończyka, Mo Salaha, jakąś białą babcie miliarderkę i Madame Gao którą zawsze lubiłem. Miałem nadzieję że to Madame Gao pociąga za sznurki ale niestety to zepsuli. A Iron Fist mimo że pasuje do tego serialu i lubię tą postać to w porównaniu do Daredevila to ten aktor bardzo słabo walczy. Jedynym plusem tego serialu jest wskrzeszenie mojej ulubionej postaci czyli Elektry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones