Jak możesz powiedzieć, ze wszystko zostało wyjaśnione? Przecież większość wątków zupełnie nie zostało zakończonych. Co stało się z Gideonem i czy był on w końcu zły? Co z Isaaciem po jego śmierci? O co chodziło w scenie gdy Lucy spotyka się w Gideonem w tym zakładzie? Do tego historia matki, która także widziała to czego inni nie, zaginiony chłopiec, ukryty przez Gideona.

Ej eeeeeeeej, właśnie przeczytałam spojler;( oznaczajcie!!!!

W scenie w zakładzie rozumiem to tak ze Gideon dowiaduje się tam o samobojstwie matki Lucy i w tamtym życiu postanawia temu zapobiec w następnym, (podejrzewam ze szukał sposobu na zmienienie czasu na taki w którym nie trafia do więzienia i jedynym sposobem jest sprawienie ze Lucy zacznie widzieć wspomnienia z innych żyć) dlatego tez matka Lucy w teraźniejszości doświadcza tych „ripples” bo to jest jedyny timeline w którym nie udało jej się popełnić samobójstwa. Co do Gideona to po prostu działa na swoich zasadach moralności bo i tak będzie powtarzać swoje życia w nieskończoność wiec chce robić rzeczy które uważa za słuszne.

Ja dalej nie rozumiem czemu on czekał 25 lat w celi.

czekał, bo miał nadzieję, że tym razem ( a TEJ rzeczywistości) Lucy mu uwierzy i -jak sam mówi - dozna czegoś w rodzaju odkupienia. Ale przez to, że jej mówi podczas przesłuchania, że jej syn jej nie kocha - ona mu (w TYM życiu) nie wierzy, potem jeszcze odsłuchuje nagranie od syna na telefonie i Isaac tam mówi m.in że ją kocha. Myślę, że znaczące jest imię syna - nawiązujące do Abrahama i jego syna Isaaca, którego zycie miało zostac poświęcone.

po śmierci Isaaca? Lucy przecież zaczęła (kolejne) z żyć - z tym detektywem jako mężem i jako policjantka. Matka miała urojenia, bo też (jak Isaac) "nie miało jej Tu(w tym życiu) być - bo w każdym innym popełniła samobójstwo. Czy Gideon był zły? To już każdy musi ocenić sam. Dal mnie - miał swoje racje. Wybierał "mniejsze zło" - o czym mówi do Lucy w pewnym momencie - że ta ma teraz przed sobą największy koszmar -"wybór mniejszego zła".

Życie z detektywem to było jej poprzednie życie, to, w którym jej matka się zabiła, ona została policjantką, a pod koniec życia Gideona przyszła do niego do więzienia.

Co do śmierci Issaca natomiast - moim zdaniem całkiem prawdopodobne, że wcale nie zginął - Lucy nie mogła go znaleźć w domu, a chłopiec umiał przecież przeskakiwać między różnymi rzeczywistościami.

Oceniłem poniżej 7 i nie uważam, żebym trollował. Ocenę 10 też uważam za przegięcie. Różne są gusty i tyle.

Brawo Wojowniku! pokazałeś na co Cię stać (just kidding ;)