Nagata pół odcinka chodzi po statku, wątki innych postaci maja po parę, średnio posuwających akcję minut.
Akcja slaba, telenowela z tlem w kosmosie. Calkowite rozczarowanie. Mam nadzieje, ze kolejny sezon bedzie lepszy.
będzie w podobnym klimacie, ale więcej akcji wojennych, a mniej rozkmin Naomi. No i nie wiem na ile nie poczują pokusy eksploracji ostatniej sceny, co powinno być od 7 ksiązki wzwyż
chodzi mi zarówno o ostatnią scenę jak i to co było po napisach (statek i nie wiem czy (spoiler...ludzki z pewnego ważnego układu, czy "Nieznanych Agresorów"). Dziwnie trochę to rozegrali, ale ich wybór
książek tego już się sporo nazbierało. Do 3 czy może nawet 4 sezonu było bardzo mało odstępst od książki. Piąty sezon poszybował w kosmos, nie wiem jak będą łatać.
Ja bym powiedział, że do 3 sezonu było w miarę wiernie. W 4 sezonie wycięto jakieś 30% książki, czyli cały wątek Havelocka i naukowców na Edwardzie Izraelu.
Bull zostanie drugim Alexem. Drummer przejmie wątek Pa (który już zaczęła w 5) i akcję z 1/4 książki przesuną gdzieś na pierwszy odcinek, albo np. jeśli uda im się ściągnąć Jareda Harrisa, to może zrobi z Drummer królową Pasa. Z Marsa pewnie wezmą jakiegoś randoma... I tyle, reszta bez zmian (oprócz pogrzebu na Tycho). Może też zabraknąć Praxa czy Anny, bo teoretycznie nie są istotni dla fabuły i nie wiadomo czy aktorzy będą mieli akurat czas zagrać.
No chyba nie będzie lepszy skoro ten bazował podobno na bardzo dobrej książce.A tu klapa
Popieram, najsłabszy sezon jak dotąd, słaba akcja, wątek "rodzinny" był mało wiarygodny, przeciągnięty i nudnawy. Gra aktora których gra Filipa też słaba. Mogli pociągnąć bardziej wątek polityczny i społeczny w konsekwencji ataku Marco na Ziemię.
Z drugiej strony aktorka grająca Naomi miała okazję się wykazać. Pytanie, czy sobie z tym poradziła skoro tak wielu osobom jej wątek nie przypadł do gustu? No i tak... Filip... rozumiem że przy dobieraniu aktorów kierowano się tutaj przede wszystkim względami jego podobieństwa do rodziców :P To akurat im wyszło :-)
Zgadzam sie dla mnie też klapa. Po co stworzyli postać Marco? Nie ogarniam tego Amerykańskiego stylu, tworzenia mega wku...jącej złej postaci która wkurza przez cały sezon, podobnie było z negalem w walking dead. Odcinki sie ciągną, niepotrzebne dialogi, mało akcji, praktycznie połowe sezonu przewinąłem, bo była nudna i niepotrzebna.
A dla mnie ekstra. W końcu hard sci-fi a nie strzelnie laserem przez pół galaktyki.
Prawda jest taka, że w ten sezon można było spokojnie wcisnąć dwie książki i nie byłoby tego problemu. Część piąta - Gry Nemezis - była naprawdę dobra, ale też trudna do zekranizowania. Nie wynikało to może nawet z mnogości lokalizacji, ale przede wszystkim dlatego, że ciężar akcji przesunął się znacznie na Ziemię, a przecież od zawsze było wiadomo, że prawdziwą siłą The Expanse był kosmos!