Sci-Fi jest tu tyle co kot napłakał. Nudny serial obyczajowy. Rodzinne kłopoty i bezsensowne wstawki służą przeciąganiu mizernej fabuły. Powinno być max 3 odcinki. Początek to właściwie katastrofa Challenger'a, potem zapożyczenia z innych (fajniejszych) filmów o wyprawach na Księżyc czy Marsa. Nie będzie kontynuacji, bo i po co? Zanudzić widza można na wiele sposobów, ale fakt jest taki że ten akurat się sprawdził.