idź sobie pooglądaj jakieś gó.vvno od Marvela, nie nadajesz się do oglądania dobrych historii, a tym bardziej nie nadajesz się do pisania recenzji. Właściwie twoje wypociny można określić, że je wydaliłeś z siebie i teraz my mamy czytać to sz.ambo?

a kto ci każe?
jest jakiś przymus?
ktoś cię zmusił? jeśli tak to jakiś bardzo zły i głupi zły człowiek, który zmusza maluczkich do robienia tego co ich przerasta i z czym sobie dramatycznie nie radzą.
ale nie martw się pomogę ci, tylko musisz bez warunkowo zrobić to co ci napisze dużymi literami:
NIGDY NIE WCHODŹ NA TEMATY ZAŁOŻONE PRZE ZE MNIE
i wszystko wróci do normy, naprawdę
przekonaj się biedaczku

Zupełnie się nie zgodzę. Z ciekawości, jakie są "pełne" dialogi? Coś w stylu Killera?

Ja pisałem o pustych dialogach, czyli takich które nic nie wnoszą do fabuły, rysunku postaci, sensu filmu, są tylko zbędnym "wypełniaczem". Co do killera to dość marny przykład, zupełnie "z czapy" bo to i nie ten gatunek, poziom etc. Na marginesie Killer to jeden z kilku b.kiepskich filmów Machulskiego i nie za bardzo rozumiem tych zachwytów nad nim....

Pisałem o pustych dialogach czyli nic nie wnoszących ani do fabuły, treści, portrety postaci, klimatu czy sensu filmu. Kiler Machulskiego to zupełnie inna bajka, zresztą bardzo kiepska. Capito? Wyjaśniłem najprościej jak umiałem.

Niestety nie kapito :). Będę wdzięczny za przykład takiego pustego i niepustego dialogu. Możesz przesłać jakiś? Naprawdę mnie to ciekawi. Jak dla mnie te dialogi były w sam raz, bez jakiegoś sztucznego podkręcania (tak samo jak nie było zbędnych scen akcji, strzelanin, nie pokazali nawet zabójstwa matki, tylko w formie snu córki - to było mega dobre). Relacja prokurator i Giussepiny była świetnie napisana i zagrana, ich wzajemne podchody, napięcie. Bez koloryzowania (podstęp prokurator z aresztowaniem gdy wracali z wycieczki). Ogólnie wszystkie postacie były ciekawe i świetnie zagrane. W zasadzie trudno się do czegoś przyczepić w tym serialu.
Tak na marginesie, to lubię filmy o maffi, jestem fanem Ojca chrzestnego, Narcos, bardzo podobały mi się włoskie, bardziej seriale akcji jak Gommora i La piovra (Ośmiornica). Ale The good mothers jest na równi z nimi, tylko pokazuje ten świat bardziej z perspektywy kobiet.

nie, nie mogę, bo mi się nie chce. po za tym proszę cię, mam ci przepisywać listę dialogową? .......
trochę więcej wiary w siebie i znacznie więcej filmów w organizmie, szczególnie tych naprawdę wartościowych, a wtedy jest nadzieją, że spojrzysz na The Good Mothers we właściwych proporcjach, czyli na jako dość kiepski serial, bo taki niestety jest.
pozdrawiam.

widzę, że słaby jesteś w argumentacji :) nie masz nic na poparcie Twojej opinii, rozczarowałeś mnie :)

i zamiast takich kiepskich wycieczek osobistych to byś się nauczył dyskutować, bo obrażać innych to każdy głupi potrafi...

Coś ci się zdrowo pomyliło.
Gdzie i w którym to momencie obraziłem ciebie czy innych?
To ty tu przychodzisz z osobistymi wycieczkami typu "rozczarowałeś mnie", "słaby jesteś w argumentacji" "naucz się dyskutować". Otóż dyskusja nie polega na narzucaniu adwersarzowi jedynej i słusznej swojej prawdy, a jeśli adwersarz jej nie przyjmie to trzeba go zdyskredytować min. osobistymi wycieczkami. Nie na tym polega dyskusja.
Mam wielką prośbę do Ciebie nie mów ludziom co mają robić, myśleć. I na koniec trochę więcej wiary w siebie i znacznie więcej filmów w organizmie, szczególnie tych naprawdę wartościowych...

"trochę więcej wiary w siebie i znacznie więcej filmów w organizmie* tutaj :) to jest personalna wycieczka i próba dyskredytowania drugiej osoby.
Skoro wrzucasz na publiczne forum, które ma na celu dyskutowanie o filmach, jakiś wpis to nie dziw się, że ktoś może z nim polemizować. Szczerze byłem ciekaw czemu masz taką opinie o filmie, dlatego wypytywałem o przykład, ale nie potrafiłeś podać żadnych argumentów. A zamiast tego próbujesz dyskredytować druga osobę. Btw. Nigdzie Ci nie mówiłem co masz myśleć czy robić...

Acha czyli jeśli ktoś Ci tu życzy trochę więcej wiary w siebie i więcej filmów to Cię dyskredytuje. W życiu bym na to nie wpadł...w związku z tym że czujesz się zdyskredytowany nie będę już więcej z Tobą rozmawiał.

Aha, spoko. Czyli nie potrafisz obronić swoich tez na temat tych dialogów... No to bye bye