Jakimś cudem dobrałem do sezonu 2. Tu jest dość podobnie jak w sezonie 1. Sama akcja nie jest zła ale wszystko robi się jakieś rozwlekłe. I to bieganie George'a za Sara. Ja rozumiem, że to Brytyjski serial akcji - romantyczny ale naprawdę są momenty, że mdli człowieka jak chłop biega za kobietą.
To zresztą kolejny serial w którym powoli górę bierze propaganda. Aktorzy w większości to nie Brytyjczycy a dzieci migrantów, w większości to kobiety i oczywiście miłość kobieca.