PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=862862}
7,5 1 585
ocen
7,5 10 1 1585
The Liberator
powrót do forum serialu The Liberator

Miałem bardzo duże opory przed obejrzeniem tego serialu. Pierwszy odcinek tylko pogorszył moje odczucia. Nie dość, że otrzymałem polityczno-poprawną papkę (standard u Netflixa) o mężnych i uciskanych mniejszościach, które wygrywają wojnę, to jeszcze zgodność historyczna była tak beznadziejna, że zęby zaczynały boleć.

W CAŁYCH amerykańskich siłach zbrojnych służyło w sumie 26 000 Indian. W większości na Pacyfiku, głównie w charakterze tłumaczy i szyfrantów. Powtórzę się - 26 tysięcy. Na armię liczącą w szczytowym momencie prawie 11 milionów ludzi. Oczywiście, w 45. Dywizji Piechoty ''trochę'' ich się znalazło, ale większość żołnierzy tej dywizji to byli jak najbardziej biali traperzy, myśliwi, narciarze, górołazy oraz kowboje - w końcu mimo, że była jednostką z Oklahomy, to miała sporo poborowych z Kolorado, Arizony i Nowego Meksyku.

Ale dobra tam, idziemy dalej. Z niewiadomych przyczyn serial zaczyna się od lądowania pod Salerno, chociaż i sam Felix Sparks, i cała 45. DP szlak bojowy zaczęli od lądowania na Sycylii w lipcu 1943 roku. Tam też jednostka ''wsławiła się'' masakrami na jeńcach wojennych i cywilach (Biscari, Canicatti). Pod Salerno zaś nie wiadomo dlaczego naszych bohaterów atakują oddziały SS, których tam nie było (widać bardzo dobrze StuGa w malowaniu charakterystycznym dla SS-Sturmbrigade ''Reichsführer-SS'', która w tym czasie walczyła z Włochami i Francuzami na Korsyce).

Odcinek o Anzio wcale nie jest lepszy, przynajmniej do połowy. Jest mylenie dat, miejsc i czasu. Całe niemieckie natarcie, jakie pokazano to połączenie operacji ''Fischfang'' z 2 lutego 1944 roku (mające na celu nie przerwanie żadnej ''Via Anziate'', tylko zepchnięcie Amerykanów do morza), oraz ''Seitensprung'' z 29 lutego (znane z tego uderzenia szarże na bagnety rodem z I WŚ). Nie wiadomo dlaczego pod Anzio pojawiają się czołgi Panzer III, których tam nie było (pod Anzio zresztą Niemcy rzucili plejadę nowoczesnego sprzętu: czołgów Panther Ausf. A, niszczycieli czołgów Elefant, transporterów ładunków wybuchowych Borgward B IV, no i Tygrysy), czy niszczyciele czołgów M18 Hellcat (co prawda pojawił się tam prototyp, ale pojazdy te na linię trafiły dopiero w Normandii latem 1944 roku). Mylone notorycznie są stopnie wojskowe. Przykładowo Johann Voss z 3. odcinka na kołnierzu ma stopień Hauptsturmführera (stopień SS), czyli kapitana, tymczasem tytułowany jest jako Leutnant (stopień Wehrmachtu), czyli podporucznik. Major Emil Lamberth, dowodzący obroną Aschaffenburga (4. odcinek), nie był żadnym SS-manem, tylko starszym człowiekiem, weteranem I WŚ i oficerem Wehrmachtu (konkretnie saperem). Szkoda, że nie pokazano łatwej do zrealizowania ciekawostki z Aschaffenburga, czyli walki batalionu Sparksa z niemieckim czołgiem Sherman.

Osobną kwestią jest sprawa Dachau. Ogólny przebieg tego wydarzenia jest znany - Amerykanie weszli do obozu, pozwolili więźniom na samosądy, po czym sami wymordowali rannych niemieckich żołnierzy (którzy NIE BYLI strażnikami obozu, bo ci uciekli przed świtem), leżących w lazarecie obozowym, których przywieziono z frontu na Węgrzech kilkanaście dni wcześniej.

Ilu konkretnie, tego nie wiadomo. Sparks do końca życia utrzymywał, że w Dachau zamordowano ''tylko'' 30 jeńców. Tymczasem oficer medyczny 3. batalionu 157. pułku, mjr Howard A. Buechner w swojej książce ''The hour of the Avenger'' twierdził, że zamordowano aż 560 niemieckich jeńców, w większości zabitych przez niejakiego porucznika Jacka Bushyheada. Sam Buechner przyznawał jednak, że nie widział masakry na własne oczy. Jego książkę histerycznie podważał sam Alex Kershaw (nie wiadomo za bardzo na jakiej podstawie - w ''Liberatorze'' cała argumentacja sprowadza się do ''bo tak''). Obecnie uważa się, że Amerykanie w Dachau zamordowali ok. 80-100 niemieckich jeńców. Sprawa była tak poważna, że wszczęto dochodzenie (co nie zdarzało się przy ''małych'' masakrach). Tymczasem w serialu jak mantra powtarzane jest hasło, że rozstrzelano ''17 jeńców''.

Co więcej, prawdopodobnie 45. (lub 42. Dywizja Piechoty, bo działała ''po sąsiedzku''), w Norymberdze w dniach 18-20 kwietnia 1945 roku zamordowała ok. 200 niemieckich jeńców, o czym w serialu oczywiście nie wspomniano.

Zostawmy już na boku zgodność historyczną, bo najprawdopodobniej nikt na to nie zwraca uwagi, serial ma się w końcu dobrze oglądać, co nie?

A z tym jest średnio. Pierwsze co uderza w oczy, to pseudokomiksowy filtr. Ten zaś utrudnia przyglądanie się historii i po prostu budzi skojarzenia z filtrem z Google Picasa. Moim zdaniem miał ten zabieg przykryć więcej niż skromny budżet serialu.

A musiał on być skromny. Gdy Sparks idzie do więzienia po swoją kompanię, to wyciąga z niej 7 (słownie: siedmiu) ludzi. W większości scen widać kilku, góra kilkunastu żołnierzy, podczas gdy powinno ich być co najmniej kilkudziesięciu, albo kilkuset. Sceny lądowania w Prowansji, czy w Dachau są bardziej niż kameralne. Przypominają rekonstrukcję, i to taką bardziej niszową. Wszystkie wystrzały z broni są renderowane - zamki atrap broni się nie ruszają, łuski nie lecą. Pojazdy także są w niektórych scenach generowane komputerowo. Mundury, broń, wyposażenie - kupiono chyba hurtowo, i to u najtańszego producenta z Chin. Wiem, bo sam kiedyś miałem takie do rekonstrukcji. Hełmy to powojenna cienizna. Wszystko to się błyszczy nowością, przebijającą się przez ten komiksowy filtr. Nikt nie pomyślał widocznie o charakteryzacji - brudzie, postarzeniu rzeczy, czy choćby zapastowaniu butów (niejednokrotnie widać jasną niezapastowaną skórę). Niestety, ale to takie rzeczy najczęściej budują klimat w filmach wojennych - własnie m.in. przez to podniosłem swoją ocenę filmu ''Furia''. Przez wszechobecny brud, pył, dym, smar, błoto, podarte i brudne mundury, zarośnięte gęby, leżące wszędzie łuski i zakrwawione bandaże.

Ufff, poznęcałem się, więc teraz przejdźmy do konkretu.

Czy mi się podobało?

Od połowy 2. odcinka do połowy 4. odcinka - TAK. Uważam, że serial świetnie się broni opowiadaną historią, ale to dlatego, że miał scenariusz opracowany na podstawie rewelacyjnej książki Alexa Kershawa, którego pióro i styl dorównują mistrzom beletrystyki, jak Cornelius Ryan. Także mniejsza w tym zasługa twórców, bo przyszli ''na gotowe'' i stworzyli po prostu opakowanie. Można to było zrobić dużo lepiej, tak, jak przywoływaną często ''Kompanię braci''. Tym niemniej serial ogląda się całkiem przyjemnie. Ładnie zarysowani bohaterowie, nawet przeciwnicy (ale to także było w książce). W mojej ocenie odcinek 3. był absolutnie najlepszy ze wszystkich, choćby za pokazanie zapomnianego na rzecz Ardenów frontu w Wogezach i Alzacji, 4. także był niezły. Nawet 2. odcinek się bronił od połowy pokazaną atmosferą pozycyjnych walk pod Anzio - z deszczem, błotem, stagnacją i przemykaniem pod nosem wroga.

Niestety, ale te zalety psują powyższe wady. Odcinek 1. był drogą przez mękę, nieomal się całkowicie zniechęciłem, także od połowy 4. odcinka serial zaczął dołować, poczynając od sceny z Dachau.

Ogólnie ogląda się dobrze, ale serial jest bardzo nierówny.

6/10.

ocenił(a) serial na 6
andrzej_matowski0

Świetna recenzja! Mnie też się tu wiele nie podobało. Pójdę nawet dalej o krok i stwierdzę, że jednak z tymi postaciami też tak średnio. Mamy w zasadzie 2 czy 3 głównych bohaterów, którzy występują we wszystkich odcinkach: Sparks, Coldfoot, Gomez. Poza kapitanem reszta nie jest aż tak dobrze zarysowana. Można się bardziej przywiązać do Coldfoota, ale jego postać też później zostaje usunięta nieco w cień. Cała reszta nawet nie dostaje swoich 5 minut, tylko stanowi małe epizody. 2 odcinki więcej i historia byłaby pełniejsza, a tak jest niestety mocno poszatkowana i miejscami zbyt przyspiesza. Ponadto warto wspomnieć tu o pewnego rodzaju cenzurze - krew, rany, trupy są tu po prostu nijakie.

andrzej_matowski0

Dzięki Ci za Twój tekst Andrzeju :)

andrzej_matowski0

Ą ę krytyk filmowy www.filmweeeeeeeebpl . Tylu znafcow tylu myślicieli a filmów w pl idealnego nie ma !!! Jak to możliwe??? Każdy lekarz, każdy mechanik wszyscy wszystko wiedza a ideału jak nie było tak nie ma !

mlecz19_filmweb

A co się stało? ;-)

ocenił(a) serial na 8
andrzej_matowski0

Dobry opis. Mi się akurat kreska komiksowa podoba bardzo, ale za te niezgodności historyczne obniże ocenę.

andrzej_matowski0

to nie jest film dokumentalny....

oligiusz

To dlaczego nie dać Niemcom laserów i rondli na głowy? W końcu to nie dokument.

andrzej_matowski0

możesz dać, nakręcisz wtedy film z gatunku „komedia”.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones