Jeśli dajesz czemuś takiemu ocenę 8/10, to ile dajesz wybitnemu filmowi, ile dajesz produkcji genialnej? Jesteś osobą o nieprawdopodobnie niskich wymaganiach, niskim poziomie krytycyzmu i osobą mającą wyraźne problemy ze skalowaniem ocen. To cechuje najmłodsze dzieci, takie może do lat 8. Twój "system" ocen, w którym naprawdę słabemu serialowi dajesz 8/10 to nie jest przesada, to jest nonsens.

Myślę, że każdy ma swoje gusta. Jedna osoba oceni któryś z filmów jako genialny, inna jako kiepski, również takie przypadki się zdarzają. W przypadku tego serialu oceniłam rozrywkę jaką mi dostarczył, a nie poziom jego „wybitności” bo sama w swojej opinii napisałam ze jest to produkcja PODRZĘDNA. A komentowanie mojego systemu oceniania oraz porównywania mnie do dzieci w wieku lat 8 pokazuje tylko Pana/Pani egoizm :) jeśli większość myśli „to było kiepskie” to przecież reszta również powinna

Powtórzę pytanie: jeśli "podrzędnej" produkcji dałaś ocenę 8/10, to ile dajesz produkcjom "nadrzędnym" ;) ? 20/10? 500/10? 10000/10?

Jeśli produkcja „nadrzędna” mi się spodoba oczywiście 10/10. Nie oceniam filmów czy seriali przez wzgląd na to jak jest oceniana przez większość, tylko na podstawie tego czy mi się coś podobało, czy nie. Czy oglądanie sprawiało mi frajdę. Weźmy przykład jakiejkolwiek produkcji choćby nominowanej do Oscara czyli przez większość uważaną za wybitną. Na przykład „La la land”, najprościej. Większość komentowała ten film jako przewspaniały i urywający za przeproszeniem tyłek. No cóż, w mój gust nie trafił, nudził mnie i uważałam, ze był wręcz żałosny, więc oceniłam słabo. A miałam ocenić 10/10 bo przecież dla innych jest wybitny? :) mam nadzieję, że wyjaśniłam co mam na myśli. Nie porównuje się czyjegoś gustu choćby do tego 8-latkowego jak to Pan/i określił, tylko dlatego, ze ktoś ma inne zdanie :)

Po pierwsze nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na „Ty” po drugie myślę, że dyskusja jest bez sensu. Należy się zastanowić kto jest osobą tutaj niedojrzałą, skoro kogoś z nas dwóch nadmiernie uwiera ocena na filmwebie do tego stopnia aby posuwać się do obrażania w żałosny sposób rozmówcy :) każdy ma prawo wyrażać swoją opinię i wystawiać ocenę jaka mu się podoba. Ludzie bywają niestety śmieszni. Tak się napinać o ocenę na internetowym forum... i to ja tu jestem niedojrzała :D życzę miłej nocy.

Przecież ja stwierdziłem fakt, któremu Ty wcale nie zaprzeczasz. Rzeczom, jak to ujęłaś, "podrzędnym" dajesz wysokie noty, zrównujące je z dziełami wybitnymi, genialnymi albo epokowymi. I to mówi o Tobie wszystko.

Pamiętaj też, że na forach używamy zaimka "ty" wobec anonimowych rozmówców. Takie się przyjęły w polskim necie zasady, odkąd pamiętam. Forma "pan/pani" zawsze uchodziła tu za nienaturalną. Jesteśmy na forach bardziej głosami w dyskusji, a nie konkretnymi twarzami, z imienia i nazwiska.
Innymi słowy, odnoszę się do Twojego sposobu myślenia, niezwykle infantylnego i Twojego niezrozumienia skali ocen 1-10, zresztą opatrzonego przez Filmweb stosowną nomenklaturą.

Z całym szacunkiem, proszę już sobie dać spokój. Jestem w 100% przekonana, że moja ocena nie spowoduje że serial wywinduję na szczyty list bestsellerów. A jeśli ocenia się czyiś poziom dojrzałości na podstawie oceny na filmwebie no to coś tu chyba jest nie tak? Wyraziłam swoje zdanie, do którego mam prawo. Oby w przyszłości Ci się udało zmienić poglądy każdej osoby na świecie na takie, jakie Tobie pasują. Bo tak to wygląda. Jeśli ktoś Ci powie, że lubi muzykę rockową i ocenia ją wysoko, to będzie taka sama dyskusja, bo przecież muzyka klasyczna jest ambitna i nie można tych dwóch oceniać podobnie? Należy zrozumieć, że każdy ma swoje zdanie. Można napisać „nie zgadzam się, Twoja ocena nie jest adekwatna do poziomu serialu” koniec. Ale nie rozumiem atakowania, oceniania bez konkretnych podstaw (bo Twoje argumenty są najzwyczajniej śmieszne), a tym bardziej agresywnego narzucania swojego sposobu myślenia i postępowania. Dziękuję bardzo za rozmowę. Jeśli dysponujesz duża ilością wolnego czasu, to myślę że w czeluściach internetu znajdzie się jeszcze wiele osób, którym swoim zdaniem powinieneś poprawić poziom dojrzałości i narzucić swoje poglądy :)

Dalej nie rozumiesz o co chodzi. Masz prawo do własnego gustu. Ten serial mógłby być dla Ciebie znakomity, bardzo dobry i mogłabyś wtedy dać mu uczciwie tę ocenę 8/10 (bardzo dobry, wyraźnie powyżej przeciętnej). Sęk w tym, że sama zadeklarowałaś, że to produkcja podrzędna. Twój opis serialu kontrastuje z jego oceną, przez Ciebie przyznaną. Ta niespójność i niedojrzałość widoczna była w uzasadnieniu ;) Dałaś do zrozumienia, że jeśli coś Ci się podoba, to od razu wow i walisz ósemkami, dziewiątkami albo dziesiątkami gdzie popadnie. Krótko mówiąc: nie rozumiesz idei skali ocen 1-10. Wytłumaczyłem już Tobie, że jako tako podobać się może nawet coś, czemu dajemy 4/10 (ujdzie) a tym bardziej średniak (5/10). Ale najwyższe noty rezerwujemy dla rzeczy naprawdę wyjątkowych, wyrastających ponad przeciętność i podrzędność.

Rany boskie. Już jestem poirytowana. Jak będę miała chęć i ochotę to nawet „klan” ocenię na 10. Czy też tego nie rozumiesz? Przyznałam poniżej, że może ocena jest faktycznie zawyżona. Proszę poczytać inne komentarze. Ocenę wystawiłam przed obejrzeniem dwóch ostatnich odcinków, które moim zdaniem zaniżyły faktycznie wartość serialu i skosiły fabułę. To był mój błąd. Ale też nadal nie rozumiesz o co mi chodzi. O to, że próbujesz narzucać jaką ocenę serial powinien ode mnie dostać. Bo TY akurat tak uważasz i do widzenia. Mogłabym ją zmienić i pewnie gdyby nie Ty to bym to zrobiła. Ale zostawię ją bo ciekawa jestem jak bardzo ta moja ocena zmieni losy tej produkcji :) może jakieś nagrody? Może chociaż wyróżnienia? Bo w końcu od kogoś dostał 8, od kilku osób 7 ;) jeszcze przez to nie daj Boże dorówna wybitnym produkcjom na filmwebie. Olaboga!! I ostatni raz powtarzam. Uświadom sobie, że gust filmowy nie może być wyznacznikiem poziomu dojrzałości, inteligencji... a jeśli dla Ciebie jest, to radziłabym się zastanowić nad sobą. Bo trochę to zajeżdża dyskryminacją :) więc temat już mało dotyczy serialu, a bardziej tego co atakujesz w swoich komentarzach - mnie jako osobę czy serial? Bo wydaje mi się, że forum dotyczy serialu „the rain” a nie regulaminu oceniania :) Proszę się zastanowić.

Ta 8 nic dla serialu nie zmienia. Proszę mi wierzyć, a czy ja w swojej zakładce mam ten serial z taką oceną czy z inną to już chyba moja sprawa, czyż nie?

Poza tym gratuluję cierpliwości w bronieniu swojego zdania przed takimi co ich tutaj pełno na forum.

Ponieważ On tak uważa więc tak ma być. Czego nie rozumiesz? :)

I jeszcze tak na przyszłość. Zdrowa krytyka jest oczywiście niezbędna i masz prawo do jej wyrażania. Nie mam za złe że nasze zdania i poglądy się różnią. Ale proszę raz jeszcze wrócić do swojego pierwszego komentarza. Był bezpośrednim atakiem na mnie, litanią opisów moich cech, które rozpoznałes po jednym moim wpisie na forum :) chyba najlepsi psychologowie nie dorastają Ci do pięt. Atakuj sobie serial bo jest be, marudź sobie że ocena jest za wysoka, ale proszę. Skończ z psychoanalizą bo jestem dla Ciebie zupełnie obcą osobą, nie wiesz kim jestem na codzień, czym się zajmuję, jaką mam wiedzę, czy co sobą reprezentuję. I nawet jeśli miałabym niskie wymagania to nie oznacza jeszcze że jestem osoba niedojrzałą.

Ale Twoje posty, Twój sposób myślenia, rozumowania, dają asumpt do krytycznego podejścia. Wyjaśniałem, dlaczego. I oczywiście, że Twoja ósemka nic nie zmienia, ale ja miałem prawo, ze swej strony, odnieść się zarówno do tej ósemki, jak i do Twojej infantylnej argumentacji. Co też z satysfakcją uczyniłem ;)

Nie odniosłeś się tylko do argumentacji ot co. Argumentację sobie komentuj i krytykuj do woli skoro Ci nie pasuje. To Twoje psychoanalizy były nie na miejscu :) nawet jeśli moje argumenty do Ciebie nie przemawiają, to czy to jest wystarczającym powodem do oceny mojej osobowości czy niektórych jej cech? :) przypominam, że mimo iż Twoje argumenty również do mnie nie trafiają, to ani razu nie skierowałam wobec Ciebie zdań w rodzaju „jesteś taki siaki i owaki bo głupio pleciesz” czy nie? :)

Jak najbardziej masz prawo oceniać mnie również po moim sposobie pisania, rozumowania, myślenia. Przy czym ja się Twoją krytyką tak bardzo nie przejmowałbym, natomiast jeśli w Twoich opiniach znalazłbym coś, co wydawałoby mi się ziarnkiem prawdy, to raczej zmusiłoby mnie to do jakiejś refleksji, a nie wyparcia czy irytacji.

Teraz już wybuchnęłam śmiechem :D odróżniasz w ogóle krytykę od bezpodstawnej oceny? Bo mogę wyjaśnić. Może tak właśnie zaciemnione są umysły internetowych hejterów, też można tu parę rzeczy przeanalizować i wyciągnąć ciekawe wnioski. Z Twojego zachowania tym razem. Mamy piękną niedzielę... jest milion innych, ciekawszych sposobów abyś wyładował swoją życiową frustrację. Polecam spacer, albo porządnie zaparzoną melisę :) a jeśli chodzi o branie czyichś uwag do siebie, na pewno zastanowiłabym się nad opiniami osób mi bliskich. Które zdążyły mnie trochę poznać. Ich krytyka byłaby dla mnie wskazówką do przemyśleń. Nie wypociny internetowego trolla, który analizuje osobowość po paru zdaniach na jakimś forum, wybacz. Taka prawda :) bez odbioru bo robi się to powoli nudne :)

Nie obchodzą mnie Twoi bliscy ani Twoje życie prywatne. Tu jesteś dyskutantem forumowym, w tematyce filmowej, tu obowiązują inne kryteria oceny. Jeśli piszesz jak osoba niedojrzała i bardzo infantylna, to musisz liczyć się z reakcją innych dyskutantów. Nie ja pierwszy i nie ja ostatni mam tu z Tobą kontakt. Pogódź się z tym.

Nie wiem kiedy Wy ludzie zrozumiecie, że oceny na stronach takich jak ta są indywidualną sprawą każdego użytkownika. Bez sensu by było jakby każdy miał dawać ocenę danej produkcji zbliżoną do takiej jaką ma średnią. Zresztą nawet twórcy strony w chwili oceniania zaznaczyli, że to ma być "moja ocena"

probowales znalezc sobie kobiete? ale wiesz taka zywa, nei pod postacia "jotpega"? Strasznie irytujacy jestes i jedyne pytanie jakie mi sie cisnie na usta pod Twoim adresem to "Powiedz mi, jak to jest wiedziec wszytsko?". To nei jest portal dla krytykow filmowych, ktorzy pokonczyli kulturoznawstwo, teatrologie lub inne badziewie i wylewaja swoje zale ( no akurat w Twoim przypadku to moze byc wyjatek potwwierdzajaca regule). To jest portal dla zwyklych ludzi ktorzy moga oceniac jak chca, inaczej Filmweb prosilby o przeslanie kserokopii dyplomu zanim dopusci do oceny. Chlopie zluzuj poslady, odejdz od kompa idz ze znajomymi na piwo ( pewnie nei masz kumpli i pijesz yerba mate ) Sorry ze Cie poobrazalem, ale nei znosze takich meczacych typow jak Ty. Oceniles E.T na 10 ...dla mnei to padaka na 2 punkty , wole "Przyjaciela wesolego diabla" czy mam Cie do tego przekonywac ? Nie ! Bo to jest Twoja subiektywna ocena, byc moze doktora, stolarza, policjanta ... nie wiem wszytsko jedno, ale ja to szanuje.

Nie rozumiem bezzasadnej krytyki. Każdy ma prawo ocenić dzieło na podstawie tego, jak mu się podobało i jakiej rozrywki dostarczyło, nie nakładając na to wielkiej skali oczekiwań i wymagań, jakie mamy co do filmów "z wyższej półki". Nie udawajmy, że większość odbiorców ogląda filmy/seriale dla obcowania ze sztuką, a nie dla zwykłej rozrywki. Wystawiona ocena wcale nie musi znaczyć, że nie potrafi się odróżnić produkcji dobrej od tej słabszej - znaczy jedynie, że jedna sprawia nam większą przyjemność niż druga, i chcemy to otwarcie przyznać. Strasznie mnie irytuje Twoje, per333, podejście do tematu. Jeśli uważasz się za konesera sztuki filmowej - bardzo dobrze. Ale daj żyć, i nie obrażaj innych za ich gust, bo jest to kwestia indywidualna - założę się, że nie w każdym obszarze życia jesteś takim geniuszem, za jakiego uważasz się w kinematografii. Czy jeśli więc, przykładowo, wieszasz w domu nieznane i niedocenione obrazy zamiast dzieł artystów światowej sławy, znaczy to, że jesteś totalnym bezguściem? I dodajmy, że do tego na pewno małoletnim. W końcu gust idealny to nieodłączny element dorastania ;) Rozumiem też, że nie czytasz książek innych niż najbardziej docenione klasyki literatury światowej, bo inne nie zasługują na Twoją uwagę, nawet w celu dostarczenia Ci rozrywki?

Po przejrzeniu Twojego profilu - zabawnym jest, jak bardzo zgodny masz gust ze średnią oceną większości, za każdym razem. Ale to na pewno jedynie przypadek ;)

Coś się Tobie pomyliło. Większość moich ocen jest niższa od średniej. Wyjątkiem 20 filmów, które określiłem mianem arcydzieł.
Pomyliło Ci się coś też w temacie gustów, bo my tu o gustach nie rozmawiamy.
Pomyliło Ci się też w temacie ocen. Mogę sobie powiesić na ścianie obraz, który mi się podoba. Jasna sprawa. Ale dlaczego, według Ciebie, mam uważać ten obraz za arcydzieło. To, że mnie czy komuś się coś podoba, nie oznacza, że jest arcydziełem. Dlaczego niektórym tak cholernie trudno zrozumieć, tak oczywistą rzecz?
Gdy daję filmowi ocenę 4/10 (ujdzie) to oznacza, że dało się obejrzeć. Niejeden średni film (5/10) podobał mi się momentami albo nawet ogólnie. Film niezły (6/10) jest naprawdę niezły. Ale obiektywizując oceny zwracam uwagę nie tylko na swój aktualny nastrój, który pozwolił mi cieszyć się przeciętną filmową rozrywką, ale na ogólną wartość dzieła. Arcydzieł siłą rzeczy nie jest zbyt dużo. Rzeczy prekursorskich, genialnych, epokowych, popychających gatunek do przodu nie jest zbyt dużo. Dobrze jest mieć tego świadomość, gdy się wali dziesiątkami na lewo i prawo, "bo się podobało".

Ależ, pomijając zbędne części dyskusji i przechodząc do sedna: absolutnie zgadzam się z tym, że rzecz, która się podoba, nie jest od razu dzięki temu arcydziełem. Tylko dlaczego wymagasz od każdego, by wystawiając ocenę, starał się być obiektywny? Jasne, że masz prawo sam tak oceniać. Ale każda ocena jest i zawsze będzie, przynajmniej w części, subiektywna. Dlatego nie powinieneś trąbić na ludzi za ich WŁASNE, subiektywne wrażenia: hipotetycznie, jeśli zarówno jakieś arcydzieło, jak i niezbyt wysokich lotów produkcja sprawiły mi tyle samo przyjemności, co broni mi wystawienia im takiej samej oceny? W tym przypadku liczy się właśnie moje zdanie. Nawet wszelkie portale typu filmweb do tego zachęcają, podsuwając później dzieła podobne tym, które wysoko się oceniło. Arcydzieła i tak zostaną dostrzeżone. I przecież koleżanka wyżej zaznaczyła, że serialu za arcydzieło nie uważa; jedynie jej się podobał. Czy znaczy to, że nadal nie może ocenić go na 8, bo musi rezerwować ją dla powszechnie uznanych produkcji? A jeśli już oceni coś takiego na 8, ma liczyć się z obrażaniem jej zdolności do oceny jako infantylnej? Powiedz mi jeszcze jedno: zakładając, że czytasz książki, czy sięgasz wyłącznie po te Dostojewskiego, Stendhala, Mickiewicza, Dantego? Czy czytając głównie popularną beletrystykę nie pozwalasz sobie nigdy czerpać z niej przyjemności wyższej niż 5/10? ;)

Zachowuję proporcję. Sięgając po ulubioną fantastykę dla przyjemności i dobrze się bawiąc podczas lektury, mam świadomość, że choć rozrywka jest przednia, to dzieło do najwybitniejszych w historii literatury nie należy. I jeśli przyszłoby mi oceniać taką książkę w skali 1-10, według filmwebowej nomenklatury, to postarałbym się o to, by ocena była wyważona. To jest też miarą dojrzałości, że z wiekiem rozróżniamy niuanse znaczeniowe. I umiemy posługiwać się stopniowaniem. Dając "Zbrodni i karze" 10/10 rozumiemy, że poprzeczka jest wysoka zawieszona. Rozumiemy też, że przygniatająca większość dzieł, to rzeczy przeciętne. W tej przeciętności dobierzemy dla siebie mnóstwo lektur czy filmów, trafiających w nasz gust. Bez problemów. Ale nadal uczciwa ocena osadza się na umiejętności zachowania proporcji.

Ponadto ta młoda autorka wątku dając niezwykle wysoką ocenę 8/10 (bardzo dobry, świetny) oznajmia jednocześnie, że to serial podrzędny. Nic tu się kupy nie trzyma.

Masakra jak można po kimś tak personalnie jechać. Ciekawe co mu daje wyzywanie ludzi od infantylnych, niedojrzałych, głupszych od niego, nie znających się na filmach... Jak czytam takie wypowiedzi, to się cieszę, że mój kontakt z taką osobą ogranicza się tylko do tego. Jak srogo muszą mieć na co dzień z nimi ludzie, których wyzywa od głupich, niekompetentnych i co tam mu jeszcze przyjdzie do głowy.

Nauczyles sie juz po latach czerpać satysfkację z innych rzeczy? Jeżeli tak to ganiaj po urynał dla lorda XD

Serialu nie widziałem, chciałem sobie wcześniej poczytać oceny, które mnie raczej zniechęcają, ale zaciekawiło mnie to co pisze kolega per333. Być może ma rację co do tej konkretnej oceny ale ciekawość zabrała mnie na jego profil z wyszczególnionymi innymi ocenami. Jak można komuś zarzucać infantylność czy brak dojrzałości skoro kolega per333 ocenia np. nowe Gwiezdne wojny na 6 lub Moonlight na 7?. Jeżeli bym pominął tą całą otoczkę poprawności, jaką serwują nam twórcy to Moonlight byłby filmem o niczym. Czy zasługuje na 7? Nie. Jeszcze ciekawiej ma się sprawa ze Star Wars - Film, który wstydziłbym się pokazać 10-letniemu dziecku. Czy zasługuje na 6? NIE, może max 3. Nie daję 1 bo efekty specjalne były niezłe.

Ocena 8/10 jest równie zawyżona jak 2/10 zaniżona. Podążając tokiem rozumowania kolegi, można mu postawić dokładnie identyczne zarzuty. Produkcja była faktycznie słaba, szczególnie rażąca gra aktorska rodzeństwa, ale wciąż to nie jest serial na ocenę 2/10, ponieważ można z łatwością znaleźć seriale o tysiąc klas słabsze.

Skala ocen jest po prostu wąska. I jeśli podejść do tematu faktycznie racjonalnie to większość produkcji jakie oglądamy wpadałaby do przedziału 6-8.

Każdy ma prawo wybrać sobie swój własny punkt odniesienia względem, którego ocenia oglądane przez niego produkcje. Koleżanka podkreśliła, że jest fanką Sci-Fi i w tej kategorii ten film nie wypada tragicznie, wręcz wypada dobrze. Wybitnych dzieł w tej kategorii można policzyć na palcach jednej ręki.

Jestem bardzo ciekaw jak wygląda krzywa ocen użytkownika @per333, ale jestem przekonany, że krzywej Gaussa to ta na oczy nie widziała.

https://i.snag.gy/P5zTet.jpg - Mój wykres ocen zdecydowanie przypomina krzywą gaussa, jedynie przesuniętą względem osi X wynikające z naturalnej selekcji tytułów, bo przecież nikt, kto ogląda filmy dla rozrywki nie sięga po tytuły 2/10 ....

Ty jestes niedorozwiniety????? Dziewczyna napisala kilka razy ze ja wciagnal i dostarczyl rozrywki i to bylo kryrerium oceny.
Brzmisz mocno psychopatycznie.

Jesteście niepoważni i nieważne, ile zwyzywacie go bez podania argumentów, on nadal będzie miał rację.
Ocena ma być JAK NAJBARDZIEJ OBIEKTYWNA, i to POMAGA PORTALOWI POKAZYWAĆ OBIEKTYWNĄ OCENĘ FILMÓW, rzucanie ocenami w zależności od tego czy się oglądało po zerwaniu z chłopakiem, czy mając dobry nastrój to zwykłe robienie z portalu smietnika. Uzasadnianie tego jest jeszcze bardziej absurdalne.
Ale ten portal jest śmietnikiem i wiekszość użytkowników to dzieci, albo niewykształceni, takie życie.

Zgadzam się z per333. Potem lipne produkcje mają zawyżone oceny przez takich "znawców".

teź się zgadzam. ale nie ze względu na zawyżanie ocen a na sam fakt, że kavalza sama przyznała parokrotnie, że serial jest przeciętny. Więc zgadzam się z nim w tym, iż kavalza ma błędną logikę rozumowania. Jak można stwierdzić że coś jest przeciętne i dać temu ocenę "bardzo dobre'. No przepraszam bardzo. Uwielbiam jak moja mama piecze sernik. Wyszedł jej przeciętny. Ocena 8/10 ... dajcie spokój, aż mnie głowa rozbolała.

A co do zawyżania ocen... jeśli ktoś stwierdzi, że coś dla niego jest arcydziełem mimo że dla ogółu społeczności nie, to ma w pełni prawo dać ocenę 10/10. LECZ tak jak powiedziałem na początku wystawianie ocen innych niż samemu się o danym filmie mówi jest już oszukiwaniem samego siebie.

ten cały per333 uważa się za wielkiego krytyka, a prawdę mówiąc wydaje się zakompleksionym gościem, który w dyskusji wypowiada się ad personam.

W filmie oczywiście jest kilka błędów logicznych, niedociągnięć, czy bezsensownych sytuacji, ale nie jest zły. Moim zdaniem 6/10

A niech sobie zawyżają, przecież FW jest po to, aby mieć listę obejrzanych tytułów i móc je ocenić według WŁASNYCH kryteriów. Podobnie jak IMDB. To nie są strony dla krytyków filmowych, ale dla zwykłych i szarych widzów. Dla mnie Marvelowskie to przeokropny chłam, ale nie chodzę i nie marudzę, że mają wysokie oceny, niech sobie mają, co mnie to obchodzi :v
Weźcie zrozumcie, że to zwykła strona, a oceny poza nią nie mają najmniejszego znaczenia. Potem przez takich znawców strach wystawić Forrest Gump lub Fight Club niską ocenę, bo HURR DURR TO ARCYDZIEŁO, NIE ZNASZ SIĘ.

nie podrywaj jej,bo tylko sie osmieszasz na caly FW.

W moim odczuciu trochę zawyżasz oceny. Na 10/10 zasługuje kilka filmów z tego stulecia i ze 30 z poprzedniego.

Brawo....

A jeszcze w temacie „The rain” zgadzam się z opiniami, że główni bohaterowie mogą męczyć. Ale ogólny zamysł serialu, pomysł i przede wszystkim ukazanie tego postapokaliptycznego świata jest ciekawy. Owszem, może ocena 8 była lekką przesadą, nie będę hipokrytką, ale naprawdę przyjemnie mi się oglądało, najzwyczajniej.

Jestem po pierwszym sezonie ufff. Te 8 punktów to rzeczywiście lekka przesada :D za to gównoburza jaka powstała to już chyba 10/10 prawie gotowy scenariusz, wspomnienia psychopaty.
Jestem fanem SF i produkcji postapo, z tymi produkcjami jest zawsze ten sam problem. Twórcy muszą coś dać widzowi, wiec wpychają go w coraz to bardziej wymyślne przygody. Oglądamy to i diabli nas biorą, głupota pogania głupotę uciekając przed kolejną głupotą. Jednak chyba inaczej nie można. W przeciwnym razie przez połowę sezonu oglądalibyśmy sceny z polowania na winniczki a przez drugą część proces gotowania tych żylastych skur... .
Chciałbym tylko żeby bohaterowie byli chociaż trochę mniej irytujący. Na chwilę obecną czekam aż wszyscy wejdą na jakieś pole minowe.

I tak jeszcze na marginesie średnia ocena to 6,1 więc są jeszcze inne osoby, które oceniły w podobny sposób. Proszę je odnaleźć i również okrzyczeć, co by wyrosły na 9-latków chociaż

Szczerze współczuję jeśli oglądanie tego czegoś sprawiło Ci frajdę. Rażące dialogi zarówno w wypadku polskiego lektora jak i dubbingu angielskiego były nie do zniesienia. Zakończenie żywcem stanowiące niemal plagiat finału The Last of Us. Idiotyzmy i zmarnowany potencjał postapokaliptycznego świata na każdym kroku. W jednej scenie zdziczali ludzie rzucają się na kogoś. Jedzeniem, chwilę później cała grupa biega przez miasto i nikt nie zwraca na nich uwagi. Dramat w trzech aktach.

Współczujesz komuś odczuwania przyjemności? :P

Ty? A po duńsku z napisami to się nie dało? Chciałeś przerobić produkcje na angielskojęzyczną w chwili gdy polski lektor się nie sprawdził? Czytam i nie wierzę... Jak chciałeś wczuć się w apokaliptyczną Danię w języku angielskim?

Jeszcze nie widziałam serialu i nie mam zdania co do jego oceny, ale trzymam Twoja stronę. Tak jak napisałaś każdy ma swoje gusta i nie pozwól się obrażać

:) zawsze i wszędzie musi się zdarzyć hejter z jadem tryskającym zewsząd. Internety bez takich by nie istniały. Ale dziękuję za miłe słowo.

Da zapamiętania na przyszłość z "per333" spotkałam się przy okazji komentowania filmu "the 100", czyli ogląda mnóstwo seriali młodzieżowych, bo w takim gatunku się obraca "grupa nastolatków i ich przygody" i od kilku lat za każdym razem gdy na niego trafiam, a zdarza się to dość często ma do zarzucenia jedno. "Twoja ocena jest inna niż moja, czyli zła a ty jesteś głupia/głupi" i przy wszystkim co komentuje odgrywa te same sceny (że mu się nie nudzi?!). Krytykuje ludzi, kłóci się z nimi i z nikim się nie zgadza. Może sam siebie tak nie postrzega i myśli, że siedzenie w piwnicy, w domu matki jest normalne, ale jest smutnym, samotnym, hejtującym cały świat trollem i od lat nie zmienia się to... Należy mu współczuć, ale nie warto z nim rozmawiać. Piękna dziewczyna, jak ty, dała mu więcej podniety swoją uwagą niż przeżył od dawna i dlatego tak agresywnie podjudzał cię do rozmowy :) Pozdrawiam.

Ja mam skalę ocen: film polski, film francuski, teenage movie, horror, kino europejskie... itd... dla każdego z nich stosuję oddzielną skalę biorąc pod uwagę rożne czynniki, a najważniejsze jest moje bezpośrednie uczucie po obejrzeniu, które potrafi znacząco zawyżyć ocenę filmu i naprawdę nie należny przejmować się, że gdzieś jest napisane "słaby, dobry, b.dobry" (nawet nie wiem jak nazywają się te oceny).

Zacząłem oglądać pierwszy odcinek tego serialu ale coś mnie zmusiło aby poczytać komentarze. I tak od 20 minut czytam komentarze zamiast oglądać. Taki to ciekawy serial

Hehe mam wlasnie dokladnie to samo