Podzielam Twoją opinię. Oglądając pilota liczyłem na to, że zrobią to po swojemu a tu większość scen zerżnięta z oryginału i w dodatku zrealizowana gorzej.

Dzięki za ten komentarz, dobry człowieku. Chciałam sobie doszlifować angielski i wybrać tę wersję, ale po Twojej opinii wnoszę, że nie ma sensu i wybiorę Les Revenants. Z bucket listy możesz sobie wykreślić: "dobry uczynek" :D

Amerykańska wersja lepsza. mniej zamulania i lepsi aktorzy

W 100% popieram autora recenzji. Jedyna zmiana w scenariuszu (ta wspomniana) jest wielkim spoilerem (w stosunku do oryginału), a większość rzeczy w wersji amerykańskiej to w najlepszym razie mierna podróbka. Muzyka pozbawia klimatu pierwowzoru, aktorstwo słabe. Rozumiem, że jedynym sensem tworzenia czegoś takiego jest umożliwienie obejrzenia serialu leniwym mieszkańcom USA, którym nie chce się czytać napisów w wersji francuskiej :)

można prosić o wyjaśnienie tej jedynej zmiany w scenariuszu? czym się różnią te dwie wersje?

"Umiejętność" Lucy, kelnerki, w oryginale została wyjawiona w jednym z ostatnich odcinków (chyba przedostatnim), natomiast tutaj już w pierwszym. Może nie zmienia to całości fabuły, ale jest to dość istotna zmiana.

Do usunięcia.

Dziękuję!

Szkoda że w Polsce nie powstał taki serial

Nie widziałem francuskiej wersji, po prostu zacząłem sobie to oglądać. Robi całkiem niezłe wrażenie. Recenzja jest dobitnym przykładem chorej, niezrozumiałej wręcz, agresywnej i dziwacznej subiektywnej oceny. Ja rozumiem, że człowiek z założenia nie może być obiektywny, ale ocenić coś na 1/10 tylko dlatego, że to remake? Człowieku, idź przed siebie, na północ, zamarznij gdzieś w lodowcu i wygiń. Takie chore ścierwa nie powinny mieć nawet możliwości recenzowania czegokolwiek, zespół filmweb powinien odławiać te wasze durne wypociny i po prostu nie dawać im możliwości ujrzenia światła dziennego. Podsumowując, za fakt, że przeczytałem to niewyobrażalne gówno obwiniam ciebie i moderatorów portalu.

Skoro nie oglądałeś Les Revenants to nie mamy o czym rozmawiać, nie masz pojęcia o czym piszesz i Twoje wypociny są tutaj całkiem zbędne. Pomijam już kwestię tego że takie obraźliwe komentarze powinny być "odławiane zanim ujrzą światło dzienne". Jeśli chodzi o ocenę (1/10) , każdy ocenia na swój sposób, jedni pewnie się nad tym zastanawiają i analizują film pod różnym kontem, inni oceniają spontanicznie. Mój sposób oceniania jest gdzieś pośrodku. Gdzie The Returned stracił punkty? Po pierwsze za scenariusz i szeroko pojętą realizację serialu - to wszystko wypracowali Francuzi, Amerykanie nie włożyli absolutnie żadnego wysiłku, żadne punkty się nie należą. Po drugie aktorstwo, co najwyżej przeciętne. Po trzecie efekt deja vu sprawiający że ogląda się bardzo nieprzyjemnie.

Całkowicie podzielam twoją opinię i ocenę tej amerykańskiej wersji francuskiego serialu Les Revenants,

"Skoro nie oglądałeś Les Revenants to nie mamy o czym rozmawiać, nie masz pojęcia o czym piszesz". Kompletnie nie rozumiem twojego toku myślenia. Czy wypowiadając się na temat jakiegoś filmu należy znać wszystkie inne ewentualne wersje? Dajesz 1/10 serialowi tylko dlatego, że jest gorszy od pierwowzoru. Nie oceniasz go w ogóle obiektywnie. Spójrz na to tak: gdybyś nigdy nie obejrzał francuskiej wersji: czy nadal ten serial zasługiwałby na 1/10? Czy jest to najgorsze dzieło jakie w życiu oglądałeś? Jaką ocenę dałbyś wobec tego filmom takim, jak "Ciacho", "Yyyrek" itp.? Nie oczekuję, że każdemu się spodobał, ale wg mnie bardzo niesprawiedliwe jest ocenianie w ten sposób PRZYZWOICIE zrealizowanego serialu.

"Człowieku, idź przed siebie, na północ, zamarznij gdzieś w lodowcu i wygiń". - dla takich zdań czasami warto poczytać sobie rzeczy, których czytać się nie zamierzało. :D brawo ty!

W pełni podzielam Twoja opinię. Już porównując pierwsze odcinki obu serii można zauważyć nie tylko wtórność, ale i mierność amerykańskiego remake'a. Amerykanie z bardzo dobrego, klimatycznego serialu zrobili kolejnego pozbawionego wyrazu produkcyjniaka. Z powyższej rozmowy najbardziej śmieszy mnie argument o tym, jakoby amerykańscy aktorzy byli "lepsi". W odwalaniu serialowej tandety z pewnością, bo zobaczymy tu kilku wyjadaczy "od seriali", ale z budowaniem klimatu tajemniczości jaki towarzyszył francuskiej produkcji zupełnie nie dają sobie rady ani oni ani reżyser. Jeżeli ktoś widział wersję oryginalną, to nie powinien kłopotać się oglądaniem tego czegoś, bo nawet dialogi w 80% są zerznięte od francuzów.

wy się qrna nie znacie
elegancki serialik jest

DOKŁADNIE. Obejrzałem wczoraj pierwszy odcinek wersji francuskiej (z polecenia znajomego) i byłem pod wrażeniem. Dziś stwierdziłem, że z ciekawości obejrzę i wersję amerykańską i porównam sobie... No naprawdę żenada! Zgadzam się ze wszystkim, co zostało napisane.

A można gdzieś obejrzeć wersję francuską z lektorem? No i z tego co widziałam na filmwebie jest i film i serial Les Revenants, czy to różne historie nie mające ze sobą nic wspólnego, bo jednak opis jest dość podobny. Jest jeszcze serial Glith bodajże australijski, czy to też remake czy tylko podobna fabuła? Pozdrawiam