Serial ten już tylko męczę aby to zmęczyć do końca, ale absolutnie nie zgodzę się z prawie każdym Twoim zdaniem. Dla mnie to chyba jeden z najlepszych odcinków tego sezonu.


Magie przegrywała od samego początku z komandoską i gdyby nie Daryl to by przegrała. Normalne, że kluczowej postaci nie uśmiercą.


Akcja na złomowisku fajna, dla mnie za krótka.


Wątek reporterski naciągany, ale co może po operacji Ezekiel innego robić, niż przynajmniej rozwalić od środka tą społeczność? Wszak każdy sposób walki z dyktaturą jest dobry.


Nie przesadzajmy i nie wymagajmy od tego sezonu tego co było jak był Rick, bo to nie te czasy i zupełnie nie ta opowieść. Dziwię się też, że gnoisz ten serial, podobnie zresztą jak ja, od długiego czasu a dalej oceniasz go w skali 9/10. U mnie już dawno ma sukcesywnie obniżaną ocenę, aktualnie jest 6/10 i nie wiem, czy finalnie nie skończy na 5.

Rick, to mnie wali już o nim zapomniałem, mam główny problem z tym że już nie ma żadnego dramatyzmu, trochę było dobrych odcinków z ekipą Negana, trochę dobrych odcinków gdy weszli szeptacze, ale teraz to już ciężko się spodziewać że ktoś w ogóle zginie

i szczerze uważam że to był świetny moment przed finałowymi odcinkami żeby pożegnać kilku zawodników, nie tylko takich w stylu Rosita, czy ten mamlas Judzin, ale odfajkować Maggie, Gabe'a czy Ezekiela

z mojej perspektywy miałem wrażenie że zrobią coś pod spin-off z Neganem, Maggie ginie, a Negan z tymi niedobitkami i młodym Hershelem otwiera nowy rozdział, niekoniecznie zamykając wątki w TWD

widocznie Maggie ma spory fandom i twórcy boją się odhaczać lubianych bohaterów

Oceny nie zmienię, ta 9-tka to ocena za to co mi się podobało, i nie będę jej zmieniał z powodu tego co mi się nie podoba, nie "gnoję" TWD z przyjemnością, raczej daję upust rozczarowaniu, jak jest dobrze to pochwalę (jak wspomniany epizod z Michaelem Biehnem)

Synom Anarchii też nie zmniejszyłem oceny, za to co mi się totalnie z czasem nie podobało, i taką zasadę wyznaję do każdego serialu

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś to jest kur** dramat, Maggie jest tak irytującą postacią od dawna uhhh ale jestem zła ale mam nienawiść w oczkach aż portki się trzesą. To był idealny moment na pożegnanie jej ale oczywiście musi przeżyć na spin-off z Neganem. Nikt nie ginie nuda jak flaki z olejem.

W tym serialu już od dawna jest problem z ,,odpalaniem " bohaterów. Przyzwyczaiłem się już do tego i w tym temacie twórcy nie zaskakują. A szkoda...

Tak abstrahując od tego, ten spin-off może być dobry, liczę na coś nowego i może bardziej w stylu 1 i 2 sezonu (szwędacze jako główni przeciwnicy, okazjonalnie ludzie, świat bardziej dziki i brutalny itd.)

Zobaczymy może będą te nowe typy zombie ale i tak nastawienie mam mega pesymistyczne jak zaskoczą to będzie miło

6/10 za ten sezon czy ogólnie, bo jeśli ogólnie to wcześniej pewnie przez kilka sezonów było 8-10/10, a teraz 1-3 lub 2-4 i to przez kilka sezonów?

Nie do końca podzielam Twoje zdanie, imo ten sezon jednak jest jednym z lepszych z tych powiedzmy "nowszych" (czyli od momentu pojawienia się Negana).

Uśmiercanie starych i lubianych bohaterów? To już nie te czasy niestety. I to w sumie od dawna, mam wrażenie, że ostatnie tego typu zabiegi były w sezonach z Neganem (chociaż tu mogę mieć spaczone spojrzenie bo dla mnie w pewnym momencie było zbyt wielu bohaterów "starających się" wyjść na pierwszy plan, przez co mnóstwo nawet w miarę ważnych osób w mojej pamięci zapisało się jako randomy które pożyły trochę dłużej).

Tia, strzelanina fatalna, nie zaprzeczę, tak samo rozwiązanie z Darylem, które było tak bardzo "zaskakujące" xP.

Ale za to motyw oligarchyjnego miasteczka w którym zrobią rewoltę dla mnie spoko.

Zgadzam się, że nie te czasy, nie ta historia, ale jednak w porównaniu z niektórymi poprzednimi jest wybitnie wręcz. Hornsby faktycznie daje taki gubernatorowy vibe, ale dla mnie to zaleta, całość jest ciekawsza niż wojna z Neganem czy Alfą, już o jakiejś drobnicy, która zaginęła w odmętach poprzednich sezonów nie wspominając (np. był chyba jakiś motyw kanibali ze stacji kolejowej? coś takiego kojarzę, ale żeby coś więcej o tym powiedzieć to absolutnie nie pamiętam xD).

Rzeczywiście, jak na finałowy odcinek to za wiele się tutaj nie działo. Widać, że plot armor mają już nie tylko Daryl, Carol i Maggie, ale właściwie wszyscy bohaterowie. Przecież w tej strzelaninie tak na dobrą sprawę mógł zginąć Aaron czy Gabriel, a zostali tylko ledwo draśnięci. Co do Ezekiela to się zgadzam, widać że od jakiegoś czasu nie mają pomysłu na tą postać i trzymają go przy życiu w sumie nie wiadomo po co. A propo braku pomysłu na postać, to w tym odcinku po długiej nieobecności pojawiła się Magna, a Yumiko jak nie było tak dalej jej nie ma. Tu też widać, że chyba nie za bardzo wiedzą co mają dalej zrobić z tą dwójką. Co do Leah, to rozumiem dlaczego jej postać została przywrócona, ale chyba dobrze się stało, że zginęła. Lepiej tak, niż żeby ciągnąć jej wątek na siłę.

Z Leah fajny był początek i znajomość z Darylem, potem już tylko ujdzie, i na koniec okropne zamknięcie wątku, Yumiko wydawało się że będzie centralna postacią spisku, ale twórcy stawiają na tego buraka Judzina, kompletnie niezrozumiale posunięcia, najpierw zaczęli wątek z nią i jej bratem, i nagle koniec

Rozumiem, że to ostatni sezon? Z jednej strony, to dla mnie strasznie dziwne, bo ten serial towarzyszy mi od dawna, ale z drugiej...nie oglądam go już w takich emocjach ( emocji od dawna brak, co widać po forum na FW:( ) jak kiedyś a raczej z przyzwyczajenia...Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść...

spoko, już się kończy ;-D potem już tylko nowe spin-offy, jeden Neganem, i pewnie jeden z Darylem (który ma chyba jakiś dożywotni kontrakt że płacą mu za łażenie po lesie i okazjonalne strzelanie z kuszy) no i oczywiście seria filmów z Rickiem i ch** wie z kim jeszcze

tak że wiesz... zbliżamy się ku końcowi, albo życia braknie, albo w realu dojdzie do apokalipsy zombie, i już nie trza będzie tego kręcić

Jak to wydarzy się w realu, to my już wiemy co robić :) 11 sezonów to bagaż niezłych doświadczeń :)

czas szykować młotki i ostrzyć maczety ;-)

Smietniki. Chowajcie się pod śmietniki.

Tylko jak już będziecie pod tymi śmietnikami to tylko "ciche" jedzenie ,żadnych crunchipsów !! :)

Najwyżej ciasteczka ze słoja;)

i nie myjcie się jak Daryl:D:D:D:D

jak się pomyśli tak na serio, to musiało tam strasznie capić jak tygodniami łazili po lasach a wody jakoś nie widać było większej na horyzoncie, nie wiem dlaczego nigdy nie robili wypraw do domostw w celach higienicznych, zawsze tylko po jedzenie, nigdy pod prysznic, dziwna sprawa

Głodny Polak to zły Polak. Widać Amerykanin też. A od brudu jeszcze nikt nie umarł nie?:)

mój dziadek mawiał że "z głodu jeszcze nikogo nie rozerwało" więc ja jestem chyba z innej szkoły ;-)

A gdzie frakcja od "Częste mycia skraca życie"?:))) Toż to Daryl powinien mieć na czole wytatuowane:)

Ja również pewnie jak spora część oglądam by się dowiedzieć jaki będzie koniec. To już nie to co kiedyś. Praktycznie każdy sezon dotyczy tego samego. Nowa grupa, znowu problem. Jeśli to jest ostatni sezon to wolałabym by np. wrócili do wątku wirusa. I by powiedzmy stał się cud i zmarli przestaliby ożywać.
Jeśli chodzi o same postaci to nie mam nikogo ulubionego, większość mnie wkurzała (tak samo jak w Fear ...) i czasami miałam ochotę by ktoś został zabity co na początku bardzo ubolewałam gdy bohaterowie ginęli. Wprowadzanie nowych postaci (od zaginięcia/śmierci Ricka) sprawiło, że te stare kompletnie są nijakie, nie wiadomo już kto tam gra pierwsze skrzypce. A wątki "sercowe" to nieporozumienie. Zaczynając od Ricka i Michonne, po Rositę z Gabrielem (co już dawno powinien przestać nosić koloratkę za to co robi) i tym trzecim itd. A jeszcze co mi się rzuciło w oczy to ciągle te mieszane pary (chyba, że jestem przewrażliwiona na tym punkcie). Była jeszcze szansa by Daryl dostał fajną dziewczynę, ale nie. Musieli z niej zrobić psychopatkę. W sumie tam wszyscy są psychiczni i zachowują się jak dawniej dzikusy z Afryki czy Ameryki napadając na sąsiednie plemiona.

Rozbrajające ostatnie zdanie ;-) no fakt, z tymi mieszanymi parami, pomijam Ricka i Micho bo to były kluczowe postacie i nie patrzę na to w ten sposób, w pewnym momencie fani chyba na to po prostu czekali. Wprowadzanie nowych postaci to w dużej mierze wprowadzanie mięsa armatniego bo kluczowych nie można zabić (z powodu fanbazy), i tak jak piszesz ludzi jest za dużo wszystko się rozmywa, a cała seria skręca w jakiś obyczajowy pocedural.