i chodzi mi jeszcze o tytuł utworu gdy pokazany jest ten zombie w wodzie na lancuchu

miałem tak samo, odcinek masakra.

Ja poszedłem o krok dalej. Jak zobaczyłem, że jest to kolejny odcinek w całości poświęcony postaci, która już dawno powinna gryźć glebę, to w ogóle go nie oglądałem. Mam ciekawsze rzeczy do roboty, niż oglądać odcinki poświęcone wkurzającym postaciom.

Poważnie ? Dla mnie Gubernator, to najlepszy antagonista w tym serialu, gość jest zdrowo porąbany, z jednej strony jest całkowitym psycholem, który nie zawaha się przed zabiciem swojego towarzysza, jest też osobą która potrafi pokazać swoją ludzką stronę, na przykład, ochrona "nowej rodziny". Czytam wasze wpisy i dziwię się, co wam się podobało tak bardzo, co zostało zakłócone w tym serialu ? Jeżeli już mowa o wkurzających postaciach, co powiecie na Glenna którego wątek miłosny z Maggie ciągnie się tak długo, że już bokiem wychodzi widzowi, gość na wojnę chciał iść bo jego luba została zmuszona do ściągnięcia bluzeczki, kolejna postać Carol, bardzo irytująca bohaterka, wątki z nią jak dla mnie są wstawione na siłę, żeby zaznaczyć jej obecność, bo tak mało charakterystyczną postacią jest, nie wspominając już o tragicznej Lori która została "usunięta" z serialu. Osobiście uważam, że dwa ostatnie odcinki są jednymi z lepszych, które pojawiły się w tym sezonie, mam już powoli dosyć schematu tupu, "wszystko się pierdzieli, Rick ratuje sytuację na koniec, zmieniamy miejscówkę" .

W tym odcinku nie działo się dosłownie nic, a same dialogi nieciekawe i zupełnie mi obojętne, jak cała ta postać. Spowodował jedynie to, że już nawet nie mam ochoty oglądać następnego odcinka.

To nie oglądaj i po kłopocie, a tak na poważnie, co takiego chciałeś zobaczyć, ten sam schemat o którym wyżej wspomniałem, naprawdę chcę się dowiedzieć, co was tak oburzyło, że nie chcecie oglądać dalej. Dla mnie, to nawet niezłe zawiązanie akcji, z epidemią już pewnie sobie poradzili, więc coś jeszcze musi się wydarzyć w tym sezonie, bo przecież kilka odcinków nie będą biegać i strzelać do zombie( a pewnie będą :)

Gówno prawda. 98% tutaj to trolle którzy gadają że nie będą już od pierwszego sezonu :)

Faktycznie gadanie typu "nie będę oglądał" są bardzo popularne na tym portalu i strasznie denerwujące nie wnoszące nic do rozmowy. No ale jak zwykle bywa jest jakieś ALE o ile pierwszy odcinek z naszym niezniszczalnym Gubciem (moim zdaniem bez jakiegoś wyrazu) wnosił nam coś do fabuły to drugi był zwykłym zapychaczem. Brak pomysłu na ten sezon tak niesamowicie bije po oczach że tylko kompletny ignorant może tego nie zauważyć. O ile postać Philipa grana przez świetnego aktora Davida Morrisseya jest nawet dobrze zrobiona to scenariusz tych odcinków nie dał mu zupełnie pola do popisu i najnormalniej świecie zepsuł jego powrót na który zresztą z niecierpliwością czekałem. W mojej ocenie powinni połączyć perypetie i powrót przed więzienie Gubcia z życiem w więzieniu bo oglądając te 2 odcinki czułem się jakbym oglądał zupełnie inny serial pod tytułem "zombi kontra niezniszczalny Filipek".

Zgadzam się z Tobą, Gubernator ukazany jako "dbający o rodzinę" w poprzednim odcinku, tutaj pokazuje, że jednak nadal pozostał psychopatą! Prawie udało mu się mnie zwieść ;) Już chciałam uwierzyć, że człek zmądrzał, dostał kopa i szansę od życia, ale nie....
Moim zdaniem odcinek ciekawy, odmiana dla oka i bardzo jestem ciekawa jak dalej będzie wyglądać jego żywot (a raczej co na to jego nowa rodzina)?;)

w końcu wszystko wraca do normy tylko Rick musi rzucić swój ogródek na rzecz walki i decydować. Byłam poważnie zmartwiona po wcześniejszym odc. ze Grubcio będzie hipisem cale szczęście ze facet ma zło w kodzie genetycznym podobnie jak rządzę władzy .

Zgadzam się Gubernator to najlepsza postać tego serialu. To jedyny człowiek, którego największym problemem nigdy nie są zombie. On się odnalazł w tym świecie, wie czego chce. Potrafi się znaleźć w każdej sytuacji. Jego charakter to praworządny zły(kto grał w "Baldurs Gate" wie o co chodzi), ponieważ jest cierpliwy i nie wybija się przed szereg jak np Merle. Jego przejęcie władzy nad obozem było genialne.

A oświecisz mnie co w tym było takiego genialnego? Przecież tylko głupocie/lenistwu/olewactwu* scenarzystów Gubcio zawdzięcza, że nikt z pozostałych członków grupy nie zauważył lub nie usłyszał niczego niepokojącego, gdy ten beztrosko mordował obu przywódców w biały dzień, nie skojarzył ich śmierci z pojawieniem się w obozie nowego kolesia, brat jednego z zamordowanych nie wbił mu przy pierwszej okazji noża w plecy tylko posłusznie za nim podreptał, podobnie jak reszta ekipy. Logicznie rzecz biorąc jego postępowanie było prostą drogą do samobójstwa albo co najmniej kopa w dupę na do widzenia z tego obozu i tylko swym super skillom Gubernator zawdzięcza, że wyszedł z tego cało w dodatku z wierną armią u boku...

*niepotrzebne skreślić, choć w tym przypadku prawdopodobne są wszystkie 3 możliwości.