I już poziom sezonu zaczyna spadać. Mam szczerą nadzieję, że to tylko jeden tak nudny odcinek,
bo sezon zaczął bajecznie i szkoda byłoby znowu oglądać spadek formy i jakości.
Teraz kilka zastrzeżeń:
1. Po co oni w ogóle prowadzą ten szpital, skoro prędzej czy później i tak wszystkich zabijają?
2. Kiedy Beth i Noah uciekali nie mogli po prostu wziąć jednego z tych samochodów stojących z
boku, sforsować bramę i spadać?
I jedno pytanie:
To była retrospekcja czy wydarzenia chronologicznie równe z wydarzeniami grupy Ricka?
1. Bo mają z tego profity - niektórzy czyste ubranka, niektórzy spokojne sumienie, a jeszcze inni mają lizaczki i darmowe blondyneczki.
2. Wyobraźnia scenarzystów tak logicznych rzeczy nie uwzględnia.
Początek to retrospekcja od momentu porwania Beth, zaś kiedy widzimy Carol to moment kiedy ricki rozprawiają się z kanibalami (w przybliżeniu oczywiście).
za przemycenie lizaka prawie zostala ukarana gwaltem, tez na jej miejscu bym nie ruszal samochodu
Z samochodami jest taki problem, że trzeba potrafić takiego odpalić bez kluczyka. Co, jeżeli się nie wie jak, może chwilę potrwać. Raczej zadałbym pytanie, dlaczego murzyn popisał się takim brakiem rozsądku i umiejętności planowania i nie pomyślał o zwinięciu kluczyków do samochodu.
Co do poziomu odcinka - uratować go mogła jedynie ucieczka Beth. Niestety, nie udało się. Mam nadzieję, że nie będą przynudzać wieloma scena z tego "szpitala" (przez szajbusów, dla szajbusów prowadzonego). Ciąg dalszy możliwy do przewidzenia. Grupa Ricka, lub kapitana Ameryka, dostanie się w pobliże tego szpitala i za pomocą wytrycha (murzyna) otworzą to jajko niespodziankę. Druga opcja gorsza - bo zakłada kilka odcinków fabuły z tego szpitala, co już zapowiada się na horror, bo od połowy odcinka w tym miejscu zaczęło wiać nudą.
Druga opcja tzn. Beth razem z nową - starą znajomą, dadzą radę uciec same :)
Przepraszam za nieprecyzyjność.
Widziałem już wiele idiotyzmów w TWD, ale ucieczka Beth i Noaha przebiła wszystko. Jak, planując ucieczkę przez miasto opanowane przez zombie można być takim debilem i nie wziąć samochodu? Oni na poważnie chcieli uciekać na piechotę? Już nie wspominając o tym, że ten Murzyn siedział tam rok i niby ciągle myślał o ucieczce- poważnie nie mogli tego lepiej przemyśleć?
A co do ucieczki Beth- mogła uciec, ale pozostawienie jej w szpitalu było tańsze niż robienie scenografii zburzonej Atlanty.
Jeśli to nie była retrospekcja, to w najbliższych (mam nadzieję) odcinkach możemy liczyć na ucieczkę Beth, ew. Beth i Carol, lub na konfrontację Ricków ze szpitalem.
Mnie zastanawiają logiczne luki.
Skąd oni mają wodę? Kanaliza działa? Elektryczność? Miasto upadło, a oni tu mają jakby sielankę. Bardziej to przypomina odcinek ostrego dyżuru, gdzie wszyscy poszli na urlop, niż jakiś postapokaliptyczny szpital.
Doktor mówi, że nie da się stąd uciec, a potem nawija o tym, jak wyjeżdżali po zapasy. Więc da się!
W końcu jakoś znaleźli Beth.
Generalnie flaki z olejem w tym odcinku. Słabo wykształceni, przerysowani nowi bohaterowie. Beth albo sama jest nudna, albo ma taką rolę. Podobał mi się odcinek z nią i Daryl'em. Może Daryl tam pociągnął aktorsko.