Producenci mieli ewidentnie płacone "od metra" a w tym wypadku "od minuty". Ta produkcja to jedno wielkie granie pustymi emocjami, relacjami ludzi, którzy niczego nie rozumieli. Takie wywiady "na chłopski rozum". Do tego masa sprzecznych informacji, zestawianie naukowych wyjaśnień z guślarskimi rewelacjami. Uperfumowane tak, że się oddychać nie da.
Bardzo dobrze przedstawiony dramat ludzi, którzy żyją w stresie całe życie spodziewając się raka w przyszłości, a to wszystko przez niekompetencje i chęć zysku wysoko postawionych ludzi. Naprawdę nie rozumiem twojej krytyki, to miniserial Netflixa, a nie program z cyklu Discovery science.
Dramat ludzi, którzy przez całe życie żyją w strachu, pomimo braku zagrożenia dla ich zdrowia i życia, bo komuś się bardziej opłacało sianie paniki, niż mówienie prawdy. Panika i strach przed energetyką jądrową zabijają znacznie więcej ludzi, niż sama energetyka jądrowa. Netflix postanowił nie być gorszy i też zarobić na sianiu paniki.
Polecam fact-check: https://www.youtube.com/watch?v=-R-_R63IIGc