Pierwszy odcinek Threshold bardzo mnie zainteresował. W miarę upływu czasu jednak, a co za tym idzie - kolejnych odcinków, moje zainteresowanie nie przeszło ani w zachwyt, ani w znużenie. Generalnie warto oglądać, ale cudów się nie spodziewajcie (co przy tym gatunku brzmi nieco nie na miejscu ;))
Chwilami mam wrażenie jakbym oglądał niskobudżetową produkcję. Słabe efekty, słabi kaskaderzy, słaba choreografia walk. Wcale się nie dziwię, że serial nie doczekał się kontynuacji. Choć jestem przy 9 odcinku i cieszę się, że zostało mi jeszcze kilka, bo chciałbym zapoznać się z zakończeniem. Jednak moja radość jest umiarkowana. W świetle dzisiejzych seriali ten wygląda może nie blado, ale i nie błyszczy na firmanencie. Ot taki w porządku serialik, do obejrzenia....
Dla mnie 6/10
Zgadzam się właściwie we wszystkim.
"Threshold" to taka dosyć skromna produkcja, która może i nie ma specjalnie mrocznej i tajemniczej intrygi, ale przynajmniej ma ciekawą grupkę bohaterów. Takie same zalety jakie miało "Z archiwum X" oprócz jego różnorodności (chociaż jak na taki temat, to i tak dobrze, że nie ma wciąż jednego schematu).
Przyjemnie się ogląda i chyba warto się nim zainteresować. Ode mnie 7/10