Lubię Kinga, ale czytając "To" miałem nieodparte wrażenie że pisarz dokonuje na kartach książki narcystycznej samoanalizy. Bill podobnie jak Stephen to pisarz horrorów, którego niecodzienne zdarzenie z dzieciństwa wpłynęło na jego twórczość (Stephen jako młody chłopak znalazł podobno na torach ciało dziecka). Fantazjuje na swój temat, robiąc z siebie coś na kształt nadczłowieka. Bill jest przede wszystkim przystojny co w przypadku Kinga patrząc na jego zdjęcia jest mocno wątpliwe, to też urodzony przywódca, darzony wielką czcią i szacunkiem. Oczywiście jedyny żeński bohater powieści musi się zakochać właśnie w nim i z nim iść do łóżka. Nie pisałbym o tym gdyby nie rzucało mi się w oczy nachalne promowanie w powieści postaci Billa, każdy rozdział to podkreślanie jego wybitności co w pewnym momencie było już bardzo męczące i irytujące. Walenie po oczach dosłownymi opisami jego wspaniałości raczej śmieszy niż wzbudza podziw, lepiej jakby King podkreślał jego zalety czynami i sam pozwolił czytelnikowi ocenić postać Billa bez zbędnych opisów jego urody i charakteru.
Hehe, no. A Beverly dostrzega Bena dopiero gdy staje się piękniejszy od Billa. Przynajmniej wg książki bo w filmie gra go aktor którego nie trawię ;)
Obejrzyj/przeczytaj sobie "Sekretne okno", "Misery", "Lśnienie", "Mroczną połowę", "Miasteczko Salem" albo "Worek kości" ;) - wszędzie pisarz w opałach. Z kolei w "Mrocznej Wieży" King pojawia się osobiście :D
Czytałem wszystkie te książki więc wiem o co chodzi :-) Akurat tam mi ten jego autoerotyzm i narcystyczna samoanaliza nie przeszkadzały, bo bohaterowie mieli też swoje wady. Tu wykreował jakiegoś nadczłowieka, jedynym ubytkiem była chyba tylko jego łysina (mówię o książce, nie o filmie).
W książkach Kinga bardzo czuć Kinga. na przykład kiedyś bohaterowie palili, w nowszych książkach walczą z nałogiem lub tęsknią za nałogiem. Pewnie King rzucił. :D Tak czy inaczej jeśli w sztuce ktoś oddaje siebie to znaczy, że robi to od serca. King jest niesamowitym pisarzem. Wszystko to jego wyobraźnia przecież - to normalne, że postaci mają jego cechy.