Powiem Ci szczerze, że mi najbardziej podobała się Taiga w tych ostatnich 5 odcinkach i nie wiem co się ze mną stało, ale po pooglądaniu całej serii i w ogóle po wszystkim ogarnia mnie rozpacz i jakaś dziwna pustka... Powtarzam sobie te ostatnie odcinki praktycznie codziennie... Jak to było u Ciebie?

Mi też Taiga spodobała się dużo bardziej w tych ostatnich odcinkach ale to i tak co innego niż Ami.
Też tak miałem co prawda nie powtarzałem codziennie ostatnich odcinków ale miałem idealne odczucia jak twoje ale najdziwniejsze jest że niby zakończenie jest szczęśliwe i nie wiedziałem dla czego takie uczucia mi towarzyszyły :)

Moim zdaniem Ami jest najciekawszą postacią, bo najbardziej tajemniczą. Jej uczucia i myśli nie są oczywiste, poza tym przechodzi przemianę wewnętrzną. Podobnie Taiga, tylko jest ona trochę prostsza, ale i tak ją bardziej polubiłem, a zakończenie było dla mnie satysfakcjonujące, choć nie podobają mi się niektóre nie rozwiązane wątki.

A mi się właśnie zakończenie strasznie nie podobało. Było pięknie, i wyjechała - no co ta moa być ?! Załamałem się. Po czym jak się spotkali to skończyło się anime, jakby nie mogli dać jeszcze jednego odcinka który by pokazał jak wyglądały ich dalsze relacje

To, że wyjechała było świetne, bo takie... prawdziwe. Musiała ułożyć sobie sprawy z rodzicami i kiedy wróciła mogła kontynuować swój związek z Ryuujim.

No ale w jaki sposób to zrobiła. Nie dała mu się nawet pożegnać ani nic. Ryuujii mieszkał za oknem, wezwanie go do siebie zajęło by mniej czasu niż szukanie kartki i długopisu.

Prawda, mogła mu o tym powiedzieć osobiście, ale nie jestem pewien czy Ryuujii by ją wtedy puścił.