Nie dałem rady obejrzeć go na raz... Na razie wytrzymałem połowę.
Co w serialu lubię - autentyczne postacie, muzyka, klimat NO, zdjęcia.
Co uważam za największą słabość - serial mnie nie wciąga, nie porywa, w zasadzie jest to serial o niczym, brak ciekawego głównego wątku.
Serial generalnie nie cieszy się zbytnią popularnością (jak porówna się na przykład ilość ocen na IMDB). Dziwne, że HBO zdecydowało się na 2. sezon. Simon to dla mnie guru jeśli chodzi o seriale, ale ciągłe porównywanie do The Wire jest moim zdaniem nieuzasadnione. Serial jest po prostu zupełnie inny. Ot taka obyczajówka, w dodatku dość mocno (anty-)polityczna.
Ten pierwszy odcinek wypadł dla mnie słabo. Mam nadzieję, że się "rozkręci" choć w przypadku Treme raczej ciężko używać tego słowa.
Ja pierwsze 2 odcinki dlugo meczylem, poczekalem te kilka miesiecy i calosc zaliczylem w 2 dni. Dla mnie nuda w serialu nie przeszkadza jesli jest w nim fajny klimat, dobre aktorstwo i wyraziste postacie- a to wszystko nawet z nawiazka otrzymalem w Treme.
Rowniez jestem wielkim fanem Simona
Obejrzałem do końca i w sumie mam pozytywne przeczucia związane z tym sezonem. Przede wszystkim dużo nadziei wiążę z nowymi aktorami znanymi z innych produkcji HBO - Seda (rewelacja jak na razie... "Coz, coz, coz" :))) i Ransone. Może być ciekawie.
Także mała ciekawostka (nieco odgrzewana) - http://www.avclub.com/articles/anthony-bourdain-joins-treme-writing-staff,52485/
PS. Klimat, aktorstwo, postacie - zgadzam się jak najbardziej. No i kapitalna muzyka. Ale brakuje kurcze tego czegoś... Muszę być po prostu w nastroju na odcinek. Czasem przeleży parę dni na dysku zanim najdzie mnie ochota by go w końcu obejrzeć. Nie jest to jednak serial, na który czekam z zapartym tchem (no ale w końcu cliffhangerów w nim nie ma;).
Aha i jeszcze gratis ode mnie - http://www.johnboutte.com/
Fajne jest to, że prawie w każdym odcinku można poznać jakiegoś nowego artystę (dopiero teraz zajarzyłem, że to pan od piosenki tyłowej ;)
jak dla mnie w dzisiejszych czasach brak cliffhangera jest zaleta ;p
A z pojawenia sie Jamesa Ransone jestem wprost zachwycony, uwielbialem jego Ziggiego Sobotke a juz nie wspominajac o kultowej roli w Generation Kill. jeden z moich ulubionych serialowych aktorow
Aha http://www.youtube.com/watch?v=ffdxDCwaQ4g Jak dla mnie najlepszy song tego odcinka.
Niestety 1 odcinek 2 serii miał bardzo niską oglądalność w USA, a to stawia pod znakiem zapytania 3 serię (podaję za tv.com). Poczekamy, zobaczymy.
To chociaz dobrze, ze 2 sezon dostal zielone swiatlo.. bo podejrzewam, ze ogladalnosc od poczatku nie byla zbyt mocna. Eh ta tępa amerykanska widownia, w poprzednim roku swietny Rubicon od AMC dostal cancela ;/
Sorry za off-top, ale z tym porównaniem Treme do Rubicon się nie zgodzę, bo dla mnie ten drugi serial był cienki jak sik pająka. Nie dziwię się, że poza masochistami nikt tego oglądać nie chciał.
Akurat pilot przyciągnął tak dużą publiczność, że HBO od razu zamówiła 2 sezon. Potem z tą oglądalnością nie było chyba tak źle, stąd zaskoczenie, że tak spadło w tym sezonie. Ale może coś jeszcze ruszy? Mam nadzieję!
http://www.youtube.com/watch?v=5TjmusZi-_c&feature=feedu
Doczekamy sie wejscia serialu na ,,wyzszy,, poziom?
Co myślicie o dość istotnym rozwinięciu wątku policyjnego (Terry Colson) - a ostatnio zwłaszcza detektywistycznego? Moim zdaniem, dobrze że położyli większy na to większy nacisk na problem jakim była przestępczość w NO po huraganie (i w jego czasie), a przy tym nadal jest to serial o muzykach. Zwłaszcza że Simon to ekspert w temacie. Pochwalę się przy okazji, że tydzień temu dotarła do mnie jego książka "Homicide: A year on the killing streets", na którą już ostrzę sobie pazurki, choć już wiem, że będzie stanowiła dla mnie spore wyzwanie pod względem językowym.
Ten sezon jest dla mnie zdecydowanie łatwiejszy w odbiorze niż pierwszy, a przy tym świetnie go uzupełnia (i rzuca nowe światło na pewne sprawy) i uważam że został mistrzowsko poprowadzony.
Co do wczorajszego odcinka - o co chodzi z tym co powiedział Terry, kiedy przyszedł wieczorem do Toni (że nic nie znalazł)? Nie rozumiem tego, biorąc pod uwagę jego wcześniejszą postawę.
Myślę, że się po prostu wystraszył tym, co zobaczył. Poza tym pewnie jako nowy w wydziale nie chce od razu tego w ten sposób ruszać (tzn. "kablując" do prawnika), bo tu chyba więcej niż jedna sprawa śmierdzi. Ogólnie rzecz biorąc cały wydział pracuje tragicznie. Może Terry będzie chciał inaczej to jakoś rozegrać?