prison break oceniles wyzej niz treme i mad men, nie mozna traktowac Twojego zdania na powaznie

PB oglądałem pierwszy sezon i połowe drugiego i do tego momentu ten serial był ciekawy i wciągający, potem się rozsypał i nie było sensu kontynuować tej papki. Ale pierwszy sezon oceniam pod względem rozrywki o wiele wyżej od Treme.

las vegas parano oceniles na 10, nie mozna traktowac Twojego zdania na powaznie

The wire to the wire, i robienie kolejnego serialu 'zbliżonego klimatem i
scenariuszem' byłoby zupełnie bez sensu. Ten serial jest inny i oczywiście każdy może mieć swoje zdanie, ale 3/10 to jakieś nieporozumienie. Moim zdaniem jest 'magia' i świetny klimat (choć tak, może mnie to pasuje ze względu na zamiłowanie do tej muzyki i tego klimatu), poza tym znowu bardzo dobra realizacja.
Absolutnie nie czekam z utęsknieniem na koniec odcinka, choć emocje zupełnie inne niż w The wire. Może to i dobrze czasem odetchnąć.

Ja się tam cieszę, że Simon robi coś nowego (i odważnego), a nie odcina kuponów od popularności The wire realizując coś 'zbliżonego klimatem i scenariuszem'.

Ale czy ktoś kiedykolwiek powiedział, że to będzie kolejne "The Wire"?
Brak magii?!?! Masz najlepszy jazz i blues pod słońcem. Z tego serialu aż emanuje magia Nowego Orleanu! Pierwszy sezon skupiony był bardziej na walce o przetrwanie i odbudowywanie miasta po Katrinie. Drugi to pokazanie korzeni NO i tego co w nim najlepsze - muzyki! Do tego nie brakuje wątków politycznych.
Jeżeli Ty siedzisz, oglądasz serial i patrzysz na zegarek ("W The Wire człowiek patrzył na zegarek i żałował że niedlugo koniec odcinka") to może Ty nie oglądaj tylko zajmij się czymś innym?
Na koniec jeszcze... Ten serial jest prawdziwy! Jak każda produkcja HBO trzyma wysoki poziom a nawet pokusiłbym się o zdanie, że go podnosi.
Tak czy inaczej muszę stwierdzić, że jeśli oceniasz go na 3 to nie z Treme, a z Tobą jest coś nie tak., bo za samą reżyserie, zdjęcia, muzykę, grę aktorską oraz bądź co bądź scenariusz należy mu się co najmniej 5/6.
Bez względu na to czy słuchasz jazzu/bluesa czy nie, czy jesteś muzykiem czy nie.

Btw ogromny plus dla HBO za coś świeżego, za serial z pomysłem i klimatem. Ale oczywiście masom się to nie podoba bo jest INNE i chcieliby kolejne The Wire i jeszcze sto The Sopranos. Przykro :)
Salute!

masom sie nie podoba bo serial skupia sie na dialogach i na muzyce i nie uswiadcza w nim zadnych poscigow i szczelania ;)

"Masz najlepszy jazz i blues pod słońcem."

Wow! Faktycznie.

MAsom to się nawet The Wire nie podoba :)

'jednak scenariusz jest skierowany do zbyt
małej ilości kinomanów by serial zdobył taką sławę jak The Wire.'

The Wire nie jest takie popularne. Miał stosunkowo słabą oglądalność. Pamiętam, że czytałem kiedyś, że groziło mu zdjęcie z ramówki

Wg mnie serial jest niezły , genialna muzyka , wątki różne - jedne ciekawsze drugie mniej.Ale ogólnie całkiem przyjemnie się ogląda :))

Po tym jak skończyłem The Wire długo szukałem serialu, który by mnie tak wciągnął... Miałem zauroczenia Deadwood czy MadMen (własciwie to nadal mam), ale dopiero Treme znów wciągnęło mnie tak jak Jimmy McNulty i spółka :)

Polecam "The Shield". Jeśli chodzi o tak zwane "cop-drama" to drugi zaraz za The Wire serial o tej tematyce. Mniej tam polityki, więcej akcji.
Powiedziałbym, że to The Wire na cracku.

Nie no.. The Shield robi się w pewnym momencie - do tego szybkim - tak głupie, pełne nagromadzonych bzdur, że niewielu chyba oglądających wcześniej The Wire to zdzierży. Ja nie mogłem w każdym razie. Trzeba być chyba po kilku dużych kielichach żeby to znosić bez śmiania się bez przerwy z brnięcia tego serialu w coraz większą głupotę. To już chyba Dexter jest mniej durny, chociaż przyznaję, że w pewnym momencie sobie odpuściłem, nie dałem rady dłużej tego oglądac podobnie jak The Shield. Obejrzj Boss, bardziej idący w politykę. Mnie Treme się absolutnie podoba, jest o ludziach z krwi i kości, mieście czyli muzyce.

piprzysz bzdury! drugiego the wire nikt chyba nie chce...
a jak ktoś opowiada, ogólnie rzecz biorąc, o nieszczęściu, a na koniec każdego odcinka mam uśmiech od ucha do ucha, to owszem - jest geniuszem!

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Treme nie jest podobne do The Wire. Przede wszystkim głównym bohaterem Treme i The Wire jest miasto w którym rozgrywa się akcja. Jasne Treme nie jest tak zaplanowane jak opowieść o Baltimore, nie ma tu aż tyle polityki, korupcji czy prasy to wszystkie wątki są tylko tłem. Jednak Treme jest też dużo krótsze i skupiło się na czymś czego w The Wire zabrakło, czyli na kulturze. Kultura Nowego Orleanu spodziewam się, że została pokazana w sposób totalny i wyczerpujący. To co moim zdaniem jest lepsze w Treme to przede wszystkim bardziej rozbudowane postaci ( zwłaszcza kobiece ), być może ze względu na to, że jest ich mniej. Mam nadzieję, że teraz Simon weźmie się za Detroit:D