Od serialu sensacyjnego oczekiwałbym spójności scenariusza i sensownych związków przyczynowo-skutkowych. Nasuwają się pytania:
- Bardzo wątpliwa jest motywacja Karla Maguire. Z jednej strony chciał sprawiedliwości dla poległych w Afganistanie kolegów i ujawnienia prawdy rodzinom, no może też zemsty na Aleyshi Campbell-Khan, która kłamliwie wmiotła sprawę pod dywan. Z drugiej strony jego plan zakładał liczne, przypadkowe ofiary, jedynie w ramach przygotowanej akcji osłonowej. Zdumiewa, dlaczego nie poszedł ze swoimi sensacjami do prasy. Nawet jeżeli jego wiedza n/t mataczenia komisji i dokumenty były zdobyte nielegalnie, w kraju takim jak GB czwarta władza wie co z tym zrobić.
- Skąd Karl Maguire zdobył specyficzny, wojskowy materiał wybuchowy? Ponoć ostatni raz wydano go z magazynu w 2009, a z Afganistanu nie przywiózł, bo zgarnęła go żandarmeria.
- Wymiana liczników gazowych, połączona z instalowaniem bomb, nie wzbudziła podejrzeń. Nikt nie zadzwonił do firmy dystrybucyjnej, by potwierdzić legalność działąń. A już praca "montera" w masce to przegięcie, w dodatku nikt nie zaglądał mu przez ramię, nie chciał pogadać itp. Na tym tle pytanie skąd Karl zdobył owe liczniki z odpowiednimi oznaczeniami, czy dokumenty potwierdzające ich wymianę (tak byłoby w Polsce, protokół ze stanem demontowanego licznika).

Teraz marudzenie techniczne:
- W meczecie bomba była w zakupowej foliówce. Saperzy dowiedzieli się, że jest tam słoik ze śrubami, co sugerowałoby bombę do rażenia ludzi w otwartym terenie. Przecież to jest spory ciężar i faktycznego materiału wybuchowego mogło być niezbyt dużo. W dodatku pokazano zdjęcie, sugerujące jego postać sypką. Detonacja najlepiej zachodzi, gdy materiał wybuchowy jest w postaci sprasowanej, lub umieszczony w wytrzymałej obudowie, jak skorupa pocisku. Torebka z proszkiem ulegnie rozpyleniu, zmniejszającego sprawność procesu chemicznego. Poza tym kubatura pomieszczenia przylegającego do feralnych drzwi była ogromna, a w ścianie zewnętrznej było sporo okien. Jednak fala uderzeniowa wydostała się przez minaret, a powinna ulec rozproszeniu na niższej kondygnacji.
- Pomysł na odpalenie ładunku kumulacyjnego nad gazociągiem też rodzi spore wątpliwości. Rozdarcie rury spowodowałoby wyciek gazu, który dopiero po zmieszaniu z powietrzem raczej uległaby zapłonowi, a nie wybuchowi. Typowa instalacja gazowa ma dwustronne zasilanie i raczej nie powinien nastąpić gwałtowny spadek ciśnienia, który (o ile dobrze zrozumiałem) miał spowodować zadziałanie rtęciowych zapalników w licznikach. Poza tym skoro wybuch miał zniszczyć siedzibę partii Aleyshi, to po co miało zginąć tylu przypadkowych sąsiadów.