Głównym bohaterem jest Berkowski. Berkowski miał nudne życie.
Ale pewnego dnia napotkał na dziwaczną istotę. Mówiła na siebie Frodo.
Berkowski spotkał Froda kiedy przechodził przez ulicę. Frodo rzucił się na niego z nożem.
Berkowski: Zjeżdżaj menelu!
Frodo :dhshebdhdb!
Frodo rzuca się na Berkowskiego z nożem. Nagle trafia w niego błyskawica i Frodo upada martwy na ziemię.
Berkowski: co...
Z cienia wychodzi postać, która zabiła Froda.
Berkowski: Ktoś ty?
Postać : Jam jest Arie Rubinstein, rabin naczelny miejscowości Ku××sowice Dolne. Mam dla ciebie ważną wiadomość.
Berkowski: ty znasz magię?
Arie : Zamilcz i słuchaj!
Arie : Jesteś w niebezpieczeństwie - goj Tadeusz wysłał na ciebie cyborga, by cię zgładzić i ...
Nagle jego skóra zamienia się powoli w kupę gówna.
Arie: Urok Strudnosprawienia! Nie...wolę popełnić samobójstwo! Hercus Palpiteus!
Doznaje ataku serca.
Arie: Aaaaaaaaaaaaaaaa! Szybko,grhh, odpowiedzi szukaj w moim, Grhhhh, gabinecie. Uuuh, spróbuję nawiązać z tobą kontakt z zaświatów.
I umiera.
Berkowski: O czym gadał ten zwariowany Żyd? Mniejsza o to, załatwię to, bo czuję, że kryje się za tym większe gówno.
Berkowski dociera to wioski Ku×××××ice Dolne i wchodzi na teren żydowskiej dzielnicy. Wszędzie zakłady krawieckie i ośrodki handlu wymiennego. Widzi w oddali willę- to na pewno rezydencja nieboszczyka. Nasz bohater dokonuje podkopu i przedostaje się do piwnicy pod rezydencją, gdzie Rubinstein urządził sobie synagogę i biuro.
Berkowski: Teraz tylko muszę znaleźć ,,odpowiedź". Ale gdzie...
Berkowski przypomniał sobie słowa Arie'a.
"SPRÓBUJE NAWIĄZAĆ Z TOBĄ KONTAKT Z ZAŚWIATÓW"
Berkowski: Hej ,dziadku, jesteś tam?
Arie (jego głos dochodzi jakby z sufitu): Słyszę cię. Odpowiedź kryje się pod dywanem.
Pod dywanem Berkowski znajduje jakąś księgę.
Berkowski: ,,Opowieść o bohaterach, co z plagą Strudnosprawienia walczyli i raz świat uratowali". Mało mi to mówi.
Arie: Tu zawarta jest historia wojen Gówno Tarskiego, sir Fabiana, Andrzeja i Mariana z gojem Tadeuszem, który chciał rozprzestrzenić moc głupoty na cały wszechświat. Nie czytaj, jeśli nie chcesz stracić kilku cennych godzin.
Berkowski; No to po co mnie na to naprowadziłeś?
Arie: Na końcu jest przepis na eliksir, który w kontakcie z cyborgiem unicestwi go.
Arie:Rozpuszcza wnętrze ciała od środka.
Narrator: Dun Dun Dunnnnnn!
Berkowski :Morda w kubeł!
Arie: Zresztą po co miałbyś mu dawać ten eliksir?
Berkowski: Bolała mnie głowa, a on dał mi puste opakowanie po apapie!
Arie: Chyba gdzieś o tym słyszałem...
Rozmowę przerywa im hałas i krzyki.
Berkowski:Co jest?
Arie:Popatrz w kryształową kulę.
Berkowski widzi w niej T-128,który zaczyna siać spustoszenie w okolicy nieopodal i niszczy domy.
Żydzi:Oj wej!!
Arie:Nadchodzi.
Berkowski :ślepy to nie jestem, wiesz?
Arie:Wykorzystam resztę swojej mocy, by stworzyć portal ,którym ty uciekniesz z księgą.
Tak też się stało. Berkowski trafia z księgą na Hawaje.
Tymczasem w siedzibie Tadeusza:
Tadeusz: Wyczuwam cyborga...niech zniszczy wszystko, byle by tylko znalazł tego palanta. Zaraz... NJE DŻUIE ZDUP I MUSKU ! RADUNGU!
Pojawia się lekarz Ferdek.
Ferdek:Wszystko w porządku?
Tadeusz (dysząc):Już lepiej. Przez moment czułem się, jakbym zapomniał mowy...
Ferdek: Moc Strudnosprawienia wykańcza pana od środka. Może pan nie wytrzymać tygodnia. Proponuję znaleźć dziedzica czy coś w tym stylu.
Tadeusz: (dyszac) ..............
Ferdek: Niech mnie pan zawola jak pan bedzie mnie potrzebowal.
Ferdek poszedl.
Tymczasem na Hawajach Berkowski zamawia pizzę hawajską.Lecz nie wiedział,że... kucharz był agentem Tadeusza i doprawił pizzę arszenikiem!
Operator:Zaraz,zaraz! Kto używa w dzisiejszych czasach arszeniku? Steampunkowe babcie?
Agent Tadeusza:to miało pokazać,że ze wszelkich rzeczy na świecie Tadeusz i ja najbardziej uwielbiamy jedną rzecz.........
TRADYCJĘ!
(scena do zignorowania)
Nagle przychodza 3 przesladowcy Berkowskiego.
Przesladowca: Hahaha, jaki debil!
Agent rzuca w 3 przesladowcow arszenikiem.
Zostaje z nich tylko gowno..
Berkowski: ................ok?
Berkowski: (do Agenta) Prosze kontynuowac! ^-^
(dzwoni telefon)
Agent:Halo?
Tadeusz: Ile razy mam powtarzać,że liczy się każda sekunda? Wysyłam cyborga na Hawaje,by dorwał tamtego gnoja!
Agent:Szefie,nie! Proszę to zostawić mnie!
Tadeusz: Czemu?
Agent: Bo Berkowski jest taki przystojny...(oblizuje się)
Berkowski: Co!?
Tadeusz: No i git!Skoro tak, to możesz go złapać! (po cichu) I może jeszcze wypatroszyć.
Berkowski ucieka w gęstą hawajską dżunglę.
Berkowski: Dziadku,ześlij mi jakąś pomoc,szybko!
Arie: Twój pomocnik znajduje się niedaleko.
I wtedy Berkowski spotyka postać,której nikt nie spodziewał się w tej opowieści ujrzeć...
Berkowski:Nie,ja chyba śnię.
Pink Guy:Ken aj haw som pusi plis?
Berkowski:Dziadku,myślisz,że to dobry pomysł?
Arie: Tak. Po śmierci swego pana Pink Guy tułał się po świecie,szukając towarzysza. I oto znalazł. Łączy w sobie kompletny idiotyzm z lojalnością i odpornością umysłu, ponadto jest bardzo szybki i zwinny i posiada pewne nadludzkie moce. Odpowiednio pokierowany może stać się godnym przeciwnikiem dla Tadeusza!
Berkowski: No nie wiem.
Agent:Hop hop! Przystojniaku,gdzie jesteeeeeeś?
Berkowski: Cholera! Pink Guy, zrób coś!
Pink: Yez maj frjend!
Pink Guy zmienil sie w lalke Barbie.
Berkowski: ????
Barbie naladowala bron.
Agent : Tu jesteś! Przygotuj się na...
Lalka Barbie trafia go strzałką w krocze.
Agent:Aaaaaaaaaaaaaaa!
Berkowski: Zamknąć ryja! Nigdy w jaja nie dostałeś?
Agent: Nie dostałem. AAAAAAAAAAAAAAA!
Zaraz... kręci mi się w głowie...
Agent zasypia.
Arie: Wydaje mi się,iż w tej strzałce był środek usypiający dla łosi.
Barbie zmienia się z powrotem w Pink Guy'a.
Pink Guy: Njeeeeesssss!
Berkowski: Wydaje mi się,że ten tekst należał do kogoś innego...
Dzwoni telefon Agenta.
Tadeusz: Halo? Jesteś tam?
.................
Tadeusz: K*RWA!
Przyszedl Ferdek.
Ferdek: Jak panskie zdrowie?
Tadeusz: DOBRZE! PRZYNIES MI JAKIES SPAGHETTI!
Ferdek: Nie mamy sosu tatarskiego...
Nagle słyszą jakiś hałas w oddali.
Ferdek: Ktoś jest w kuchni!
Tadeusz: SOMEBODY TOUCHA MY SPAGHET!
Ferdek: Zaraz sprawdzę.
W kuchni Ferdek zastaje...
Ferdek:Ufff. Na szczęście nie jadła makaronu.
Bożena: AFSGSVSBDBJS!
Rzuca się na Ferdka i próbuje go zjeść.
Ferdek: Na pomoc!
Bożena: BFKEJEBXXJDB!
Po czym opada na ziemię w drgawkach.
Tadeusz: Co jej zrobiłeś?
Ferdek: Wstrzyknąłem jej do dupy soczek ,,Leon". Za chwilę jej układ nerwowy ulegnie kompletnemu porażeniu.
Tadeusz: Taa...OK. Musimy przygotować plan działania.
Ferdek: Ja tu zostanę i coś ugotuję.
Tadeusz spotyka się w sztabie ze swoim nowym dowódcą wojsk- Majorem Kartoflem.
Major: Znaleźliśmy w piwnicy tamtego Araba. Pamięta go pan?
Tadeusz: No, może trochę.
Major: Radzę go przesłuchać i dowiedzieć się, co wie.
Idą do lochu.
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Koktajl_Mołotowa tym się trochę inspirowałem:)
Tadeusz : Gadaj! Gdzie jest Berkowski?
Arab: Nie wiem! Serio! ( on naprawdę nic nie wiedział, ale w filmach w takich przypadkach i tak więzień mówi prawdę)
Tadeusz: Wyśpiewasz wszystko, albo...
Arab: Albo co? Położycie mi szatę na twarz i oblejecie wodą? Nie takie rzeczy już przeżyłem!
Major: Każemy ci słuchać Biebera! Albo Despacito! Twój wybór.
Arab: Tylko nie to...
Włączają muzykę.
De-Spa-SITO! Coś tam-Coś tam DESPACITO, coś tam - coś tam DESPASITOOOOO!
Arab: Nie! Dosyć! To najbardziej przereklamowana piosenka roku 2017! Dość już!
Tadeusz: Gdzie Berkowski?
Arab: W mojej piwnicy...
Major: Szybko!.Wyślę tam wojsko!
Major:Dobrze,a co?
Ferdek: Odkryłem,że została porwana przez armię krasnoludów z Bilbem Bagginsem na czele!
Major: ........K*RWA. Wybacz Tadeuszu ale idem ratowac zonke. Hejo.
Ferdek: (niepokojacy usmiech)
Ferdek: Ide po zęby.
Ferdek poszedl.
Tadeusz: Co k*rwa?
U Berkowskiego.
Berkowski spotkal sie ze swoimi przyjaciolmi.
:Adolfem Hitlerem, Jarosławem Kaczyńskim, panem Wiesiem; odstawiaczem wózków spod Lidla i poznanym wcześniej Pink Guyem. Następnie zabrał ich wszystkich do gejowskiego baru w Białymstoku, a tam...
Kaczyński zakradł się od tyłu i kopnął w dupę Pawła, przez co ten wpadł to fosy prosto do wody. Berkowski zachęcił kolegów ,by sobie popływali. Drużyna wskoczyła do wody ,ale zamiast być mokrym,itp. wpadli oni przez sufit prosto na spotkanie masonów-tranwestytów, którym przewodniczył Ksiądz Robak z ,,Pana Tadeusza", co miał ser zamiast głowy.
Faraon_filmaniak: SMOKE WEED EVERYDAY.
Robak: Litwo ojczyzno moja...
Hitler: Ty jestes jak zdrowie...
Robak: Ile trzeba cie cenic ten sie tylko dowie
Berkowski: Kto cie stracil..
Kaczynski: Dzis pieknosc twa w calej ozdobie..
Wies: Dobra, zamknijcie ryje!
Pink Guy: Boss,plis! Giw mi da pusi!
Mason 1: To jest zazwyczaj ten moment w filmach,gdy przywódca jakiegoś upiornie wyglądającego zgromadzenia wrzeszczy, że ,,PRZERWALIŚCIE NAM SPOTKANIE! BRAĆ ICH!",a potem wszyscy się biją.
Mason 2: Na co więc czekamy?
Robak: Hajże, na Sopliców!
Wszyscy zaczynają się bić. Przewagę zdobywają masoni, lecz nagle... ściany zaczynają się topić!
Berkowski : Teraz,dziadku!
Arie uruchamia swą mocą portal,do którego zostają wessani wszyscy obecni w pokoju.
Robak: Tam do kataaaaaaa...
Nasz zespół ląduje na pustyni Gobi, a masoni gdzieś zniknęli.
Pan Wiesio: To ile jeszcze tych portali będziesz uruchamiał?
Rozbrzmiewa charakterystyczna muzyka https://www.youtube.com/watch?v=uwY84Fg4NsM ,a w boku ekranu pojawia się napis ,,CIĄG DALSZY NASTĄPI". Następuje przerwa na reklamy.
Pan Wiesio: Zaraz, tak wcześnie?
Po przerwie na reklamy:
Robak wydobył nóż z kieszeni i usiłował poderżnąć gardło Pana Wiesia, lecz ten w ostatniej chwili...
Prosto na zwłokach rozjechanego Mongoła.
Berkowski :? ???????
W tej sytuacji zniecierpliwiony Robak wyciągnął z kieszeni kolejną broń,czyli...
Nagle jednak ogarnęły go uczucia patriotyczne. Wycelował pistolet w niebo i kilka razy oddał salwy.
Akurat w kierunku zdekoncentrowanego Robaka pędziła gromada innych Mongołów z Czyngis Chanem na czele,więc...
Temudzyn - wodz mongolski
Temudzyn: BLAU MIAU SRAU!
Temudzyn wydal rozkaz zabicia Berkowskiego bo tak.
Część wojowników zaczęła konstruować gilotynę, a druga część zajadała z podnieceniem popcorn.
Berkowski:Wiejemy!
Robak: Litwo,ojczyzno mo...
Temudżyn własnoręcznie głowę mu ucina.
W tej sytuacji wojownicy niszczą gilotynę i zamiast tego przygotowują kocioł wypełniony wodą,pod którym rozpalają ogień. Do kotła wrzucają głowę Robaka.
Temudżyn:BLAU MIAU SRAU!
Wszyscy rzucają się w pogoń za Berkowskim i kompanami,ale tamci są już daleko...
.....
Temudzyn: Rzucam te robote...
Temudzyn zmienil imie na Marta Kowalska i wyskoczyl nagi z klifu do wody.
Lecz przypomniał(a) sobie, że na pustyni Gobi nie ma ani kropli wody. Spada zatem w nicość.
Temudżymarta:BLAU MIAU SRAUuuuuu...
Ekipa Berkowskiego dociera do światowej metropolii,czyli miasta Ułan Bator.