Straszny niewypał i zapychacz cennego czasu antenowego. Czy ktoś w ogóle racjonalnie może wytłumaczyć jaka jest idea tego serialu na siłę próbującego być "okołopiłkotematycznym"?
1/10 - do zdjęcia z anteny.
Unikam takich i podobnych "produkcji", ale kobita była ciekawa, to się pogapiłem i miałem ochotę po minucie czy dwóch dosłownie pluć na telewizor! Dno, dno, dno... Poziom: DNO minus jeden!
Szkoda oczu, prądu, czasu... wszystkiego szkoda!
Najbardziej jednak szkoda zapewne niemałych funduszy jakie pochłonęła owa "produkcja", bo za te pieniądze można było śmiało zorganizować dzieciakom z ubogich rodzin kolonie, obozy "lato w mieście", starszym ludziom kupić okulary, aparaty słuchowe, laski - cokolwiek, bo tak ta cała kasa przesrana w niwecz!
Jak to w Polsce często bywa...
Szkoda!
Ja tam wolę taki serial,dla starszych ludzi zdobyć te rzeczy to nie problem,a biedne dzieci zamiast kolonii niech się uczą,trenują i rozwijają żeby coś w życiu osiągnąć
W sumie masz rację: dzieciaki niech się uczą i kombinują na przyszłość sobie odbiją stracone dzieciństwo, a starsi niech się uczą sprytu i "zdobywają" co im tam do przeżycia!
Trzeba sobie radzić, nie?
Starszych ludzi stać na takie rzeczy ,a jak nawet nie to są one rozdawane przez Mopsy ,lub kościoły.
Dzieciństwo trwa może z 10 lat,to trochę mało w porównaniu z resztą życia.
Widzę, że trafiłem na eksperta.
Zapewne masz gromadkę własnych dzieci jak i kilka osób starszych, którym pomagasz.
Z tym drugim to prawda,co do pierwszego to obecność na koloniach nie świadczy o "udanym dzieciństwie",w krajach postkomunistycznych utarło się takie myślenie że dzieciństwo ma polegać na wagarowaniu i olewaniu nauki i samokształcenia ,a w przypadku młodzieży na upijaniu się i robieniu tzw. błędów młodośći
Aha, okey... za to w krajach kapitalistycznych i wszędzie tam, gdzie zwyciężyła nowoczesność ponad zdrowy rozsądek dzieciństwo trwa niby do późnej
młodości, wszyscy się tylko "luzują" i "czilują", luzik bracie itp.
A efekty jakie społeczeństwo z takiej postawy powstaje potem widzimy na ulicach jadąc tam lub u nas w mediach...