Niestety generyczny. Sylwester gra to co zawsze (od swojej ostatniej rewelacyjnej roli w COP LAND) z wdziękiem nieruchawego kafara który przez botoks w twarzy już właściwie nie jest w stanie wyraźnie mówić i sepleni. Trochę gagów tu i tam, dla kontrastu rzewne wstawki rodzinne. Przyzwoicie wyreżyserowane choć scenariusz niczym nie zaskakuje. Mocne 5 lub 6. Raczej szkoda czasu bo jest tyle fajnego wokół. Obejrzałem tylko 4 odcinki.