wypadek Julii tak mną wstrząsnął, że od tego odcinka zawsze zapinam pasy ...
Jak ktos cie tryknie z boku to i pasy nic nie dadza. A wracajac do serialu. Ogladalam ten odcinek sama. Pozniej jak pokazali jak ona umarla, zostawila to dziecko...Masakra. Zadenj serial nie spowodowal, ze bylo mi tak smutno, a scen takich bylo przeciez w innych od groma. No i ta scena kiedy Leon zaczyna chodzic. Wilczak "wola" Julke, a pozniej obejmuje syna i zaczyna plakac. Sama ryczalam jak bobr, a wzruszam sie rzadko. Megasmutna koncowka. Ale serial swietny. Zwlaszcza peirwszy odcinek i roza w tylku ;)
co do tego ze wow odegral role to nie ze odegral jakas wielka role tylko to bylo tak naturalne ze po prostu robie to juz automatycznie. a co do tego ze to wywalo takie gleboke emocje ciebie narayanka [tak samo jak u mnie wiele innych scen] to chyba to ze to wszystko bylo tak bardzo bardzo bardzo naturalnie odgrywane. sam wilczak po prostu swietny w tych koncowych odcinkach. i to objecie dziecka ale jak zaslania twarz podczas placzu a na dloniach te prochy...
Zgadzam sie. Ten serial po prostu pokazywal prawdziwe zycie, prawdziwe scenariusze. Nie ciagle jakies rezydencje, praca na stanowisku prezesa, wszyscy piekni, bogaci, drogo ubrani. w UU raz bylo sie na wozie, innym razem wszystko sie pieprzylo w jednej chwili. Dokladnie jak w zyciu. Aktorzy tez super dobrani. Pokazano zagrywki typu "chwilowe" zdrady, ktore mialy albo glebokie konsekwencje, albo costam sie klarowalo i wracalo do normy. Serial trafil do mnie w 100%. Nie byl to jakis majstersztyk z droga scenografia. Po prostu samo zycie. Raz smiech, raz lzy. I tak realistycznie odegrane, ze od razu przelozylam to na wlasne zycie, zwiazek, rodzine. Dlatego wywolalo to we mnie takie emocje. Co by bylo gdybym ja w jednej chwili zniknela, co z dzieckiem, jak zachowalby sie maz. Glupie domysly czy komus byloby po mnie zal, smutno, czy by mnie pamietali...Wiesz takie tam durne, czarne mysli. 2 ostatnich odcinkow nie bylam w stanie obejrzec z rodzina. Ogladalam je w necie, wiec wiedzialam co bedzie. Bo tam nowy odc dawali zaraz jak sie skonczyl ostatni w tvnie. Tak sobie teraz mysle, ze zaraz podbije swoja ocene. Niby taki prosty serial, a taki realistyczny.
Można pęknąć ze śmiechu, jeśli chodzi o pokazanie realiów życia w Warszawie. Bohaterowie mieszkają w najdroższych dzielnicach Warszawy (Mokotów, Żoliborz Oficerski - 10 tysięcy za metr), mają samochody po 80 tysięcy, kobiety chodzą w sukienkach od Prady i ciągle jedzą w eleganckich restauracjach. Jasne, tak żyją przeciętni Warszawiacy.
100 metrowe mieszkanie Julii na Mokotowie kosztuje minimum milion złotych, a nie 550 tysięcy, jak to było pokazane w tym serialu.
Mnie ucieszyło zejście owej aktorki. Miała zbyt dużo problemów ze sobą, i psuła życie innym. Prawidłowe zakończenie.