PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=663388}

Utopia

8,2 29 036
ocen
8,2 10 1 29036
7,6 7
ocen krytyków
Utopia
powrót do forum serialu Utopia

Spoiler
Ja uważam, że problem narastającej liczby ludności jest jak najbardziej realny i stanowi poważne
zagrożenie.Opowiadam się po stronie białego królika i twierdze, że sterylizacja 95% populacji ludzi to
nie jest zły pomysł.Przeludnienie planety na prawdę doprowadzi kiedys ludzkość do zagłady.A wy jak
sądzicie?

ocenił(a) serial na 9
Detoksynator

Zacznijmy od matematycznego punktu widzenia. Dla ułatwienia założę, że populacja Ziemi będzie się równać 7 mld.

Przewidywana populacja po redukcji: 7 000 000 000 * 0.05 = 350 000 000 (350 mln)
Powierzchnia lądu Ziemi: 148 940 000 km²
Zagęszczenie po redukcji: 2,34 osoby/km² (mam nadzieję, że rąbnąłem się w obliczeniach, bo aż bije po oczach)
- - - dla kontrastu, zagęszczenie na Malediwach to 1321 osoby/km²

Redukcja ludności odbywała się przy pomocy wirusa, więc musimy założyć, że odbyłoby się to losowo, bez mocniejszej kontroli nad tym procesem. Ludzkość w takich warunkach po prostu wróciłaby do czasów kamienia łupanego, w którym społeczności ludzkie były naprawdę skromnymi 'grupkami'. Dodając do tego związany z brakiem pożywienia stres i wzrastającą agresję, stanowiłoby to idealne środowisko dla wszelkich patologii jak gwałty, niewolnictwo.

Kwestia pragmatyczna ludobójstwa. Wśród tych 6,65 mld ludzi, którzy umrą, na pewno będą jednostki przejawiające małowartościowe zachowania, ale będą też ludzie, którzy mają wiele do zaoferowania - lekarze, etc. Skoro będzie to wirus atakujący zwykle losowo, byłoby bardzo idiotyczne przeprowadzanie tak niekontrolowanych czystek. Załóżmy też, że ocalone zostałyby bogate elity - średnia wieku 40+ lat, choroby, zwykle tylko monopoliści w określonych sekcjach gospodarki. Beznadziejny materiał na ewentualne odrodzenie populacji. ;-)

Kwestia etyczna: jak można popierać ludobójstwo na taką skalę (lub jakiekolwiek inne)? Nie mam zamiaru się rozwodzić, by nie tworzyć podstaw pod pseudo-wyniosłe dyskusje, ale przerabialiśmy już wszelkiego rodzaju czystki podczas wojen. Za każdym razem oprawca uznawał tylko swoje interesy; żądza przejęcia dóbr naturalnych, zdobycie przestrzeni życiowej, ulepszanie społeczeństwa (poprzez eliminację np. homoseksualistów), itd. itd. - w tym przypadku byłoby podobnie - uznali tylko jeden punkt widzenia na nadchodzące przeludnienie i postanowili go wyegzekwować. Zresztą, sam sobie odpowiedz na pytanie kim jest Rabbit. ;-)

Moim zdaniem już lepszym rozwiązaniem jest zaostrzenie polityki demograficznej, poruszanie tematu na administracyjnych szczeblach i racjonalne argumenty. Rabbit to diabeł, diabeł to upadły anioł, który może chcieć zemścić się na bogu i jego dziele niszcząc go prawie doszczętnie. O to tu według mnie może chodzić, prywatną wendettę, a nie żadne usprawiedliwione 'redukcje'.

Cat_Sith

Wszystko pięknie, poza tym ,że kompletnie źle xD.Nie uważnie oglądałeś/aś, albo mylisz pojęcie sterylizacja z eliminacja.Nie ma mowy o żadnym ludobójstwie,Te 6,65mln po prostu straci zdolność do rozmnażania się,nie ,że wirus ich zabije... także przykro mi, ale Twój wywód niestety okazał się bez sensu.
Dodam jeszcze, że ludzkość w tym momencie rozmnaża się w tempie geometrycznym i jak tak dalej potrfa, a wszystko na to wskazuje za 200 - 300 lat czeka nas niezła rozpierducha co prawdopodobnie skończy się wojną na niespotykaną do tej pory skale i TO dopiero wtedy diabeł ukarze swe oblicze.Na tle tego twierdze, że trzeba być idiotą przeciwstawiająć się aborcji...

ocenił(a) serial na 9
Detoksynator

Ugh, przepraszam. :D Efekt myślenia o jednym, oglądania drugiego, czytania o trzecim i pisania o czwartym. Zlamiłem totalnie, aż mi faktycznie wstyd. :)

W każdym razie janus to opcja według mnie za bardzo upośledzająca potencjał ludzkości, by dać jej jakieś szanse na późniejsze (50+ lat) szanse na przetrwanie.
Zostaje nam maksymalnie 1,75 mln par. Ludzkość co prawda - jak zauważyłeś - rozmnaża się w tempie geometrycznym/wykładniczym (jak zwał, tak zwał), ale borykamy się z problemem starzejących się społeczeństw. Średnia ilość dzieci na zachodzie jest o wiele mniejsza niż na bliskim wschodzie. Co, jeśli większość ocalałych stanowiłaby populacja starych lub kończących wiek produktywnych, ale nie bardzo chętnych do posiadania dużej ilości potomnych? Wtedy szanse na odrodzenie ludzkości są naprawdę zagrożone. Co po tych 30-60 latach, kiedy nastąpi redukcja populacji? Co z infrastrukturą? Chorobami? Obroną? Jak cały proces wpłynie na etykę i moralność ludzi? <- tych pytań i gdybań może być jeszcze 20 razy tyle. Temat rzeka, tu jest jego wada.

Przepraszam też, że tak utnę, gdyż pytaniejest naprawdę ciekawe ale według mnie podejście do etyki "panów" (wąskiej elity decydującej o losie społeczeństw), przypuszczalnej katastrofy czy też aborcji nie za bardzo komponują się do filmwebowskiego forum. Po prostu.. nie ten poziom. :p

ocenił(a) serial na 9
Cat_Sith

Pozwole sobie wtrącić bez wnikania w to czy sterylizacja większości ludzkości to dobro czy zło, wystarczy popatrzeć na ten świat i wysnuć własne wnioski :| Jest taka teoria podparta prostą matematyką .ludzki genom jest tak "mało różnorodny" że każdy z nas jest bliżej spokrewniony z człowiekiem innej rasy niż osobniki w stadzie szympansów i jest to kolejnym po rozwoju medycyny powodem dlaczego w fundacjach spokojnie sie "pierze kase" bo bad touch genetyki jest obecny . Mniejsza o większość wierzyć temu że w pewnym momencie ludzi było mniej niż 1500 osób (wszystko na to wskazuje biblia podaje mniej ) to było już "wąskie gardło" i ludzi było dużo mniej niż to co zakładają owi decydeńci w utopii. według mnie ludzkośc nie wyginełaby...yo

Cat_Sith

Cat_Sith martwisz się pozostaniem przy życiu grupy starzejącej się. Z tego co zrozumiałam Janusz :P działa na poziomie komórkowym blokując procesy ich powielania. Gdyby wprowadzić wirus do środowiska teraz jego wyraźne skutki nie byłyby widoczne od razu, ludności byłoby 'naturalnie' coraz mniej, a nie w sekundę umarłoby 6,65 mld ludzi. Skoro liczba ludzi stopniowo maleje to i liczba osób starych robi się coraz mniejsza (chodź nadal jest wyższa od liczby urodzeń) więc nie jest tak, że zostają tylko oni chodź na emeryturę co liczyć nie mają... To tak jakby zmienić nazwę Ziemia na Polska :D

I tu dochodzimy do kwestii powrotu do czasów niegdysiejszych. Moim zdaniem cały plan zredukowania liczby ludności na Ziemi miałby szansę gdyby wziąć całą planetę jako jeden system. Monitorować liczbę ludności na kontynentach. Pilnować, aby nie zostawały pojedyncze jednostki skazane na siebie i wyeliminowane z planu ponownego zaludnienia.
Naturalna reakcja to: 'Spoko. Wszystko mi tu pachnie fiołkami, ale kto się tym zajmie?'

Nasz uroczy Króliczek i jego świta, chodź wiele można im zarzucić, raczej głupkami nie są. Ja na ich miejscu nie zarażałabym pewnej ilości osób, którzy zapewnialiby mi kontynuację w prowadzeniu przedsięwzięcia gdyby mnie zabrakło na tym uroczym padole.

No, ale co ja tam wiem o byciu psychopatą?!

ocenił(a) serial na 8
Detoksynator

Zbrodnicze rozwiazanie, niemajace zadnego uzasadnienia naukowego. Ludzkosc liczy teraz 7 mld. istnien, ale nowe technologie, maszyny, infrastruktura rolnicza, wydajniejsze metody uprawy roslin, inzynieria genetyczna etc. sprawiaja, ze ludzie sa w stanie wyzywic cala populacje. I byliby w stanie to robic w przyszlosci, nieprzerwanie, az do etapu kolonizacji innych planet (zakladam, ze pierwsza fala nastapi w ciagu stu lat, nastepne na przestrzeni nastepnych kilkuset lat). W przypadku gdy pojawi sie realne widmo tzw. przeludnienia rzady poszczegolnych panstw, albo organizacje miedzynarodowe wdroza programy kontroli urodzin. To nie brak jedzenia jest problemem, bo ludzkosc juz teraz, na tym etapie technologicznego rozwoju, przy ogromnych nakladach finansowych, jest w stanie stworzyc tzw. strefy (albo mini-ekosfery), czyli samowystarczalne zamkniete przestrzenie, z zamknietym obiegiem wodnym i odnawialnymi zasobami rolnymi. Na razie na niewielka skale, ale w przyszlosci z pewnoscia te technologie beda dalej rozwijane i wykorzystywane np. na statkach kosmicznych.

Glod na swiecie to przede wszystkim kwestia polityki i niewlasciwej eksploatacji zasobow ziemskich, w tym niezbalansowana hodowla zwierzat.

ocenił(a) serial na 8
per333

Mówisz o rozwoju technologicznym ale zapominasz, że technologia potrzebuje przede wszystkim energii - taniej energii. Niestety ale wszystkie oznaki na niebie i ziemi wskazują, że najważniejszy nośnik energetyczny naszej cywilizacji jakim jest ropa zbliża się do szczytu wydobycia. Gdy nastąpi tzw peak oil ceny energii osiągną astronomiczny pułap, a razem z nim i ceny żywności.

Ludzie tak naprawdę żywią się... prądem :-) Oczywiście nie bezpośrednio, ale nie jest obecnie możliwe wykarmienie 7 mld ludzi bez taniej energii. 80% ceny żywności to koszt nośników energetycznych - najwięcej pochłania sam transport. A nie mamy żadnej REALNEJ alternatywy czym zastąpić ropę.

Niestety gwałtowna korekta populacji jest blisko.

ocenił(a) serial na 8
heniooo87

Nic podobnego. Amerykanie z pewnego rodzaju precyzja obliczyli kiedy moze zabraknac na rynkach surowcow "konwencjonalnych". Rownolegle surowce "konwencjonalne" beda zastepowane przez alternatywne zrodla energii. Ta rewolucja moze nastapic szybciej - w razie potrzeby - niz upowszechnienie sie internetu czy telefonow komorkowych. Ja pamietam czasy gdy ani internetu (cywilnego), ani komorek nie bylo.
To nie jest kwestia wyobrazni, to jest kwestia faktow i wdrozonych badan nad technologiami pozyskiwania energii. Oraz priorytetow. Zbyt duzo jest do stracenia, dlatego juz od kilkunastu lat okreslone badania pochlaniaja miliardy dolarow publicznych srodkow. Ale to nie tylko USA. Zaawansowane badania prowadzone sa przez wszystkie wysoko rozwiniete panstwa swiata.
Ludzie o ograniczonych horyzontach myslowych jeszcze 70 lat temu twierdzili, ze gdy skoncza sie zasoby wegla kamiennego to ludzkosc czeka energetyczna zaglada. Okazalo sie, ze sa inne zrodla energii. Energie pozyskiwac mozna niemal ze wszystkiego, a skutecznosc "wydobycia" energii ze zrodel niekonwencjonalnych w ostatnich latach gwaltownie wzrosla. Swiat niedlugo doczeka sie rewolucji. Metaforycznie rzecz ujmujac wegiel kamienny zostanie zastapiony innymi "surowcami", a kwestia czy wyczerpia sie zasoby wegla nie bedzie spedzala ludzkosci snu z powiek.
Mamy nieograniczone mozliwosci, mamy slonce, mamy wiatr, mamy wode. Umiemy pozyskiwac energie z coraz mniejsza ingerencja w srodowisko naturalne. Owszem, na poczatku ograniczeniem beda raczkujace technologie oraz przede wszystkim cena. Ale to bedzie problem przejsciowy, zreszta mysle, ze nawet i ten problem bedzie mozna obejsc. To co robia teraz instytuty amerykanskie wskazuje, ze w zasadzie juz teraz, w razie potrzeby, mozemy sie przestawic z metaforycznej swiecy na zarowke.

ocenił(a) serial na 8
per333

Amerykanie obliczyli :-) Całe istnienie USA opiera się na ropie (największy jej konsument) i dolarze opartym na ropie. Gdyby nie to, że OPEC rozlicza się (jeszcze) w USD to amerykanie mieliby u siebie hiperinflację. Więc co mają zrobić? Przyznać się, że ropa się kończy, a tym samym wywołać załamanie dolara już teraz?

Powiedz mi, jakie Ty masz alternatywne źródła energii? Najbardziej efektywne z tych tzw "alternatywnych źródeł energii" są panele słoneczne. Żeby zaspokoić potrzeby energetyczne całej planety panelami słonecznymi musiałbyś pokryć nimi całą powierzchnię wielkości... FRANCJI. Skąd weźmiesz surowce i energię na tak wielkie przedsięwzięcie?

ocenił(a) serial na 8
heniooo87

Posluze sie suchymi faktami, ktore beda ostatecznym, miazdzacym argumentem w tej dyskusji.

"W 2012 roku łączna moc zainstalowanych ogniw słonecznych wynosiła 100 GW (wzrost o 41% w stosunku do 2011 roku, 900% od 2007 roku".

"Od początku XXI wieku różne państwa zaczęły wprowadzać subwencje na budowę przemysłowych instalacji słonecznych: min. Niemcy, Czechy, Francja, Grecja, Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania, Słowacja, Serbia, Bułgaria, Chiny, Tajwan, Indie, Korea Południowa. Wywołało to gwałtowny rozwój fotowoltaiki przemysłowej. Od 2000 roku produkcja ogniw fotowoltaicznych na świecie rozwija się w tempie około 40% rocznie. W 2000 roku wyprodukowano ogniwa o łącznej mocy 277 MW, w 2005 o łącznej mocy 1782 MW, a w 2010 o łącznej mocy 24 047 MW. Wzrost ten spowodował stopniowy spadek cen ogniw słonecznych. W styczniu 2002 roku średnia cena ogniw wynosiła około 5,5$/wat, w styczniu 2012 roku wynosiła 2,3$/wat".

"Globalne inwestycje w energię słoneczną w 2012 wyniosły 140 mld dolarów. Zgodnie z prawem Swansona każde podwojenie zdolności produkcyjnych przemysłu solarnego powoduje spadek ceny ogniw fotowoltaicznych o 20%. W latach 1977 - 2013 ceny ogniw spadły 100-krotnie - z 76,67 USD/wat do przewidywanego poziomu 0,74 USD/wat powodując dynamiczny rozwój tego sektora przemysłu zielonej gospodarki. W ekonomice energetyki słonecznej ważny jest aspekt zapewniania maksymalnej wielkości wyprodukowanej energii w najwyższych letnich "pikach" jej zużycia (moc szczytowa), gdy masowo włączamy np. urządzenia chłodzące/klimatyzację) a jednocześnie energia w systemie energetycznym jest najdroższa, ze względu na wysoki popyt. W ten sposób energia słoneczna zapobiega tzw. letnim "blackoutom". W 2012 roku, mimo ograniczenia finansowego wsparcia dla sektora solarnego, w Niemczech zainstalowano rekordową moc ogniw słonecznych - 7600 MW, dając całkowitą moc 32 000 MW dla tego źródła odnawialnego. W Unii Europejskiej instalacje solarne w Hiszpanii, południowych Włoszech, Holandii i w Niemczech osiągają już parytet sieci czyli stają się konkurencyjne wobec energetyki konwencjonalnej. W kolejnych latach, ze względu na spadek cen energii odnawialnej, parytet sieci będzie obejmował kolejne kraje UE."

Sa to dane ogolnodostepne.
Tego rodzaju dyskusje mnie rozbawiaja, bo przypominaja mi sie artykuly sprzed 150, 100, 70 lat wieszczace upadek cywilizacji. Tymczasem zycie toczy sie dalej, Ziemia kreci sie nadal wokol slonca, a ludzkosc ma sie calkiem dobrze.

per333

znów przypadkowo natknąłem się na Twój komentarz i jak zwykle inteligentnie :)

2 dni temu pod Dark Matter poleciłeś mi kilka seriali i zacząłem od utopii, na prawdę było warto :) mimo że pewne rzeczy mi się nie podobały to całość oglądało się z takim mega zainteresowaniem jak nigdy. I serial ma wiele do zaoferowania, do zastanowienia się, choćby do rozwinięcia tematu w tak ciekawej dyskusji jak powyższa. I całkowicie podpisuję się pod Twoim stanowiskiem, bardzo miło czyta się Twoje komentarze gdyż na prawdę poszerzają znajomość tematyki.

Obejrzałem dopiero pierwszy sezon i tyle ten mi poleciłeś, myślisz że warto również przyjrzeć się drugiemu czy szkoda czasu?

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 8
kuba1235

Drugi sezon jest, niestety, słabszy i taki jakby mniej przemyślany. Pierwszy był spójną, do pewnego stopnia zamkniętą historią. Dowcipną, błyskotliwą, nawet zaskakującą. Drugi jest lekko naciąganym rozwinięciem, taką komercyjną kontynuacją, wynikającą z sukcesu pierwowzoru. Ale obejrzałem i jakaś wielka krzywda mi się nie stała.


ocenił(a) serial na 4
Detoksynator

Pomysł absurdalny. Przy zatrzymaniu przyrostu naturalnego kto będzie pracował na starych ludzi? Bieda i głód. Ten sam problem powstanie gdy nastąpi przeludnienie. Ale do tego czasu jest szansa na znalezienie jakiegoś rozwiązania.

Poza tym jaka gangsterska organizacja bawi się w ratowanie ludzkości??? :)))

ocenił(a) serial na 10
pongol

Wielu specjalistów twierdzi, że w przeciągu najbliższych 2-3 dekad komputery i roboty zastąpią w pracy ludzi. Przy zachowaniu obecnego tempa rozwoju robotyki, to całkiem możliwe, ale historia pokazała już, że podobne przewidywania nie zawsze okazują się trafne.
W każdym bądź razie niezależnie od trafności prognoz Niemcy pompują potężne pieniądze w rozwój robotyki, by w ten sposób zniwelować ujemny przyrost naturalny, a przy okazji stać się europejskim liderem nowoczesnych technologii.
Co pozostanie ludziom? Ano intelekt będzie miał najwyższą cenę, a dla pozostałych zapewne jakaś pensja obywatelska.

ocenił(a) serial na 7
Detoksynator

Może i ludzi rodzi się za dużo, ale nie tam, gdzie potrzeba. W Europie raczej chyba niekoniecznie, prawda? Nie jestem ksenofobem ani tym bardziej rasistą, ale uważam, że niestety gros imigrantów przybywających na Zachód z Afryki albo z Azji nie będzie myślało o budowaniu przyszłego, pięknego świata i zapewnieniu emerytur dla starszego pokolenia w ramach tzw. "solidarnego modelu" (koń by się uśmiał), tylko raczej o jak najszybszym i jak najdokładniejszym wydojeniu socjału, wypracowanego przez nie właśnie. Do tego jeszcze tarcia na płaszczyźnie religijnej i kulturowej... Jakoś tego wszystkiego za kolorowo nie widzę, ale mimo to nie popieram rozwiązań ekstremalnych w wydaniu garstki jakichś nawiedzonych fanatyków, co to uważają, że są zbawcami ludzkości, a za losy świata odpowiadają tylko przed Bogiem i historią.
Wiem, że to truizm, a może nawet i banał - demokracja nie jest doskonała, ale nic lepszego od niej nie istniało i pewnie jeszcze długo nie zaistnieje.

ocenił(a) serial na 9
rebelmale_2

Nie znoszę takiego gadania. Demokracja jest NAJGORSZYM z ustrojów jakie zna historia, ale trzeba przyznać, że genialnie obmyślony i wprowadzony w życie. Dlaczego? Bo daje wolną rękę korupcji, nadużyciom władzy i dzieleniu społeczeństwa na warstwy pod przykrywką wolności i równouprawnienia, w który wierzą tylko ślepe owce.

ocenił(a) serial na 7
gaclav3

Totalitaryzm lepszy?

ocenił(a) serial na 4
rebelmale_2

Daj spokój, szkoda czasu na rozmowę z komuchem XD

ocenił(a) serial na 10
rebelmale_2

W kwestii imigrantów mylisz się i to bardzo. To normalni ludzie, mają te same geny co wszyscy pozostali. Ich niemoc nie wynika z braku inteligencji czy innych wrodzonych przywar, tylko z braku wykształcenia i uzależnienia od krajów uprzemysłowionych. Główny problem polega na tym, że świat siłą wciska im tzw. pomoc (np. Bank Światowy). Następnie ok 80% "pomocy" (w rzeczywistości są to pożyczki, które później muszą spłacić) wraca do pożyczających. Dla przykładu państwo x w Afryce otrzymuje pieniądze na budowę elektrowni wodnej. Następnie jej budowę zleca się np Francuzom, którzy przyjeżdżają na miejsce budowy z całą kadrą inżynierów i budowlańców oraz z własnym sprzętem i materiałami. Pozostałe 20% pozostaje w Afryce w postaci pensji dla nisko wykwalifikowanych robotników i niewielką ilość budulca, którego nie opłaciło się wozić z Europy. Przy okazji takiej budowy zalewa się potężne pałacie ziemi uprawnej (a tam to towar deficytowy) wzdłuż rzeki, a ludzi przesiedla się tam, gdzie nic nie urośnie(w efekcie mają nowy dom, ale nie mają co jeść). Rzekłby ktoś, że przynajmniej mają elektrownię, ale w większości przypadków okazuje się, że inwestycja była błędem np. z uwagi na złą lokalizację zakład nigdy nie zaczyna produkcji. Dość często zdarza się też, że zostawia się im supernowoczesną fabrykę, którą nikt nie potrafi zarządzać.

ocenił(a) serial na 7
acidity

Nie neguję, że tak zwana pomoc dla III Świata tak naprawdę niszczy gospodarkę tych krajów, tyle, że ich zacofanie to nie jest ani moja ani Twoja wina. Życie nie jest sprawiedliwe, a żaden obywatel Zachodniego świata nie wyrzeknie się wygodnego życia (np. rolnicy europejscy dopłat), żeby Afrykanie mogli nam sprzedawać swoje droższe płody rolne i przez to żyć mniej biednie. Co do imigrantów z tzw. III Świata, to mam cichą nadzieję, że być może chociaż ich część to jednostki przedsiębiorcze na tyle, żeby wspólnie z nowymi sąsiadami wypracowywać PKB dla nowej ojczyzny.

ocenił(a) serial na 10
Detoksynator

Zasadne byłoby pokusić się o analizę, czy problem przeludnienia w ogóle ma miejsce? Czy to aby nie jest chwilowe?
Statystyki/liczby mają to do siebie, że można je sobie dowolnie zestawiać i wyciągać wygodne dla potwierdzenia jakiejś tezy wnioski.
Oczywiście nie zaprzeczam, że liczba ludzkości rośnie, bo to fakty niezaprzeczalne, ale czy wynika to ze zwiększonej ilości urodzeń, czy może ze zmniejszającej się liczby zgonów? Żyjemy w czasach, gdy podnoszenie się standardu życia dotyczy niemal całego świata. Dzięki temu wydłuża się też średnia długość życia (lepsze zdrowie, mniej wypadków, mniej wojen itd.). Dzięki temu przy zachowaniu podobnej liczby urodzeń, ogólna liczba ludności i tak będzie rosła. Do czasu oczywiście... Moim skromnym zdaniem w końcu osiągniemy granicę, nastąpi lawina zgonów osób starszych i wszystko się unormuje na poziomie jakiś 12-15 mld.
Proponuję zapoznać się z pojęciem "mediana wieku ludności". Szczególnie dobrym przykładem w tej kwestii jest Japonia, której mimo 130 mln obywateli zdaniem niektórych demografów grozi wyginięcie.

Detoksynator

generalnie bzdura, jaki problem? europa wymiera, obie ameryki sa niemal puste o australii nawet nie wspomne. to problem afryki i azji, ale tam ich zawsze bylo duzo i zyli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones