Po prostu nie rozumiesz tego serialu.

Nie tyle nie rozumie co nie chce mu się poczekać na rozwiązania i łączniki. A warto czekać.

Nessi: ja myślę, że jest inaczej - Ty po prostu nie zrozumiałeś/łaś mojej recenzji.

Uznajmy, że nie znalazłeś w tym serialu tego, czego się spodziewałeś/aś :)

"Sama fabuła też rozczarowuje - niby jest tu jakaś tajemnica, ale wprowadzona tak, że
kompletnie nie wiadomo o co chodzi. Jest jakiś komiks, jakieś forum, jakieś bandziory - ale jak
to się ze sobą łączy? O czym ja właściwie oglądam serial? Nie mam pojęcia."


Z tego co piszesz wnioskuję, że obejrzałeś tylko/dopiero pierwszy odcinek (albo post pisałeś po obejrzeniu pierwszego odcinka). Nic dziwnego więc, że nie wiesz do końca o co chodzi. Fabuła jest tak poprowadzona, że pierwszy odcinek zasypuję nas masą pytań i pozornie nie trzymających się kupy wydarzeń natomiast kolejne epizody łączą wszystko w zgrabną całość dokładając jeszcze kolejne wątki. To chyba dobrze, że wszystko nie jest od razu podane jak na tacy co? Oglądając dalsze odcinki dowiesz się co to za "bandziory", co to za komiks itd. Serial polecam, jak dla mnie naprawdę świetna produkcja.

Problem w tym, że całość nie jest zgrabna. Masa błędów, brak logiki i spójności, okraszony często absurdem, dyskwalifikuje wartość merytoryczną serialu, a szkoda, bo jest dość ciekawie zrobiony i dotrwałam do końca drugiego sezonu. Najlepszy odcinek: 2x1.

Zgadzam sie w ten serial powinien sie zkończyć po 2x1. Główni bohaterowie strasznie irytujący historia z grubsza fajna ale jak sie głębiej przyjrzeć to sie poprostu nie kleji. Liczę że Amerykanie poprawią błędy bo ten serial to dla mnie zmarnowany potencjał. Szczególnie mi szkoda dzieciaków granta i alice to co oni zrobili z nimi w 2 sezonie porostu straszne.

Pozlepiane kawałki? Bez logiki i sensu? Niepołączone fakty? Człowieku... obejrzyj ErgoProxy. Tam jest zamotanie. Tu masz fabułę liniową. Tam większość serialu nie wiesz co tak na prawdę się dzieje, dlaczego i po co. Damn. Nawet koniec wszystkiego nie prostuje, a nawet komplikuje.

To najgenialniejszy serial jaki kiedykolwiek powstał. Treść jest soczysta a obrazy idealne. W połowie drugiego sezonu wiem to na pewno.

dokładnie-jak na razie to tylko BB cenię wyżej a Utopia z The Shield na równi a to tylko połowa 2 sezonu
genialnie prowadzony serial - Anglicy wymiatają teraz

Dla mnie BB za długi.
doceniam jeszcze: Black Mirror, Luther, Shadow Line i Injustice. Polecam!!!

Serial świetny, ale bez przesady, że najlepszy.
Twin Peaks, Archiwum X, Oz, Sopranos, Sześć stóp pod ziemią,
The wire, The Shield, Rzym, Breaking Bad, Gra o tron, Detektyw, Fargo.
Kilka z tych jest znacznie lepszych.

Trochę szkoda, że się zniechęciłeś. Myślę, że to kwestia innej narracji niż w "perełkach jak True Detective, Fargo, GoT". Tam masz wszystko poddane "obróbce kulinarnej" by było lepiej trawione, choć myśl jest podobna - pokazać to samo inaczej. Spójrz na ten serial jak na nasz bigos - w swej formie nie zachęca do spożycia, ale kilka kęsów przekonuje. Wysoko oceniłeś Underground, więc jest nadzieja, że strawisz i tą nietypowa potrawę - trochę wytrwałości. Spróbuj spojrzeć na ten film jak na nowoczesny komiks, taki sam wokół, którego kręci się ta cała historia, taki bez dymków, bez spójnej akcji - narracji. Polubisz to, myślę, że nawet bardziej niz GoT, który już trochę zalatuje hamburgerem. Odwagi, dasz radę!

Pierwszy odcinek zachwyt - kolory odurzają, muzyka świetnie uzupełnia dynamiczną narrację. Potem wszystko stopniowa siada i soczyste walące po oczach kolory i fajna muzyka nie są w stanie przykryć sztampy i banału fabuły. Szkoda.

Dodam, że piszę to w połowie 1 sezonu.

Jeszcze jeden dopisek - brakuje mi fabuły i bohaterów na poziomie np. State of play, muzyka i zdjęcia z Utopii mogą zostać.

Nie bój, nie bój, jak americanie to wezmą na warsztat to dorobią takich herosów, że nic już nie będzie ważne, tylko ONI a reszta to bedzie tło. :). Tak naprawdę to jestem zdania, że ten "brak" bohaterów to duży atut.

Ktoś coś pisał o braku herosów? Weź może przeczytaj jeszcze raz co napisałem.

czytałem to kilka razy i ciągle mam wątpliwości czy piszać np. "Potem wszystko stopniowa siada i soczyste walące po oczach kolory i fajna muzyka nie są w stanie przykryć sztampy i banału fabuły." to o Utopii czy o Gra o Tron. Potem piszesz, że "brakuje mi fabuły i bohaterów na poziomie"i tez nie jestem pewny, czy to o Utopii czy też ogólnie o jakimś tam braku, ale koncówka twojego stwierdzenia, że "muzyka i zdjęcia z Utopii mogą zostać" jednoznacznie mnie skierowała, że jednak to o Utopii więc napisałem, jakie mam zdanie o "bohaterach" w serialach. Naturalnie wykluczając Raya Donovana, którego asertywość zawsze będzie dla mnie niedościgłym wzorem. ;)

Bohaterów na poziomie tych ze State of play, czytaj do końca!

niestety nie zbliżyłeś mnie do konkluzji. Jesteś za czy przeciw?

To było w całości tylko i wyłącznie o Utopii:
" Pierwszy odcinek zachwyt - kolory odurzają, muzyka świetnie uzupełnia dynamiczną narrację. Potem wszystko stopniowa siada i soczyste walące po oczach kolory i fajna muzyka nie są w stanie przykryć sztampy i banału fabuły. Szkoda."

Tu zaś doprecyzowałem gdzie widzę pozytywy a gdzie braki Utopii:
"Jeszcze jeden dopisek - brakuje mi fabuły i bohaterów na poziomie np. State of play, muzyka i zdjęcia z Utopii mogą zostać."

Teraz jaśniej?

tak też cię zrozumiałem, i dlatego napisałem o "bohaterach" w ten sposób. Zgadzam się, że bohaterowie z Utopi są mocno uproszczeni i, że jest to ich zaletą, a nie wadą. Niemniej w drugiej części (UTOPIA2) to się zmienia i "bohaterowie" maja więcej głębi. Niemniej nadal jestem zdania, że ten uproszczony, schematyczny, komiksowy charakter charakterów (bohaterów) jest uzasadniony. Dzięki. to tyle.pozdrawiam

ps. niestety już sie zabrali za to http://www.filmweb.pl/news/David+Fincher+wyre%C5%BCyseruje+ca%C5%82y+sezon+%22Ut opii!%22-107544
ups.
a słowo ciałem się stało - sic!

Chyba sobie żarty robicie...robią tą amerykanie? Po jasną cholerę?

To oczywiste, żeby było "jeszcze lepsze" :) ale Fincher budzi nadzieję, że nie wszystko zaleją kechupem.

Nie tylko Fincher budzi nadzieje, ale też to, że będzie serial HBO.
A oni raczej dbali zawsze mocno o realizm np:
Oz, Sopranos, Kompania braci, Sześć stóp pod ziemią,
The wire, Deadwood, Rzym, Zakazane imperium, Detektyw itp
Ten ich surowy realizm oraz wielowątkowa fabuła to
wizytówka seriali HBO.

pełna zgodza zobaczymy. pozdr

Też nie wytrzymałem.

Serio nie widzicie celowej groteski?

To jest nas kilku/kilkoro kalias1.
Świetne zdjęcia, bardzo charakterystyczne, przerysowane postacie (doskonały Arby, bardzo brytyjska Becky), muzyka tak intrygująca jak kompozycje Angelo Badalamenti do Twin Peaks - właściwie same zalety. Niestety nie - fabuła tak zakręcona że chyba tylko po obejrzeniu drugi raz byłbym w stanie to poskładać w całość, choć i tak wątpię. Szkoda bo tak dobra forma jest dla mnie niezrozumiała na poziomie treści. Uprzedzam pytanie - obejrzałem więcej niż pierwsze 3 odcinki i to chyba nie świadczy o mnie dobrze skoro nie ogarnąłem fabuły. Jako widz (średnio bystry) pod koniec drugiego odcinka chciałbym już nie dziwić się co chwilę "ale o co chodzi", a tu niestety co chwilę suprajs i znów nic nie rozumiem.

Bardzo wiele wyjaśnia odcinek 2x1. Sugeruję go obejrzeć a wtedy akcja z 1 serii stanie się bardziej zrozumiała. Choć dla mnie nie była aż tak zawikłana - wystarczyło założyć, że wszyscy kłamią, wtedy wiele rzeczy stawało się zupełnie prostych.

No pewnie tak choć ciężko oglądać 6 odcinków sezonu nie kumając o co chodzi z nadzieją że w drugim sezonie coś się wyjaśni. Dla mnie ten serial to zaskoczenie na przemian z absurdem. I tak co odcinek. Rozumiem że scenariusz ma być tajemniczy, zagmatwany i zaskakujący ale tam nie ma punktu zaczepienia aby coś próbować sobie układać. Ciekaw jestem jak trafi do szerszej jak będzie ze zrozumieniem fabuły.

A ile obejrzałeś? Rozumiem, że oczywiście nie każdemu spodoba się to samo, ale jeśli widziałeś tylko jeden lub dwa odcinki, to nie dziw, że nie rozumiesz.

Rzadko bywam tak dosadny.
Kompletny debil jesteś.

Ten serial nie tyle nudzi, co przemiela znane wątki teorii spiskowych w sposób miałki i czasem żenujący, to wszystko już było zrobione ciekawiej. Ten serial odbieram jak produkcję dla nastolatków którzy przechodzą konwersję z Jeziora Marzeń.
Kiepskie aktorstwo, od dialogów w drugim odcinku złuszczyła mi się farba na futrynie.
Coś nie jest wyjątkowe, tylko dlatego że jest zaplątane. Scenariusz w zarodku ma spory potencjał ale rozrósł się w nieprzycinany krzak.
Gdzieś ktoś rypnął że ten serial to - pożal się Boże - synteza Andersona z Lynchem.
Jak to przeczytałem dostałem oligospermii :D
Nie wiem czy fragment z torturami, gdzie walą jednemu ziomkowi różne rzeczy pod powieki, miał być celowo groteskowy czy
stylowo kiczowaty, w każdym razie wyszedł żenująco.