Rzeczywiscie serial jest wciągający i taki momentami odrealniony... Rażą mnie natomiast rozne
drobne naiwnosci, które odbierają mu wiarygodnosci - a szkoda.... m.in. informatyk ktory ma
kaloryfer na brzuchu, dziewczynka, ktora po stracie matki mówi w niedlugim czasie z fascynacją o
manuskrypcie itd... mimo wszystko ciekawy - polecam
Informatyk z kaloryferem to nic w zestawieniu z chorobą wywołująca bezpłodność przekazywaną genetycznie.
No i jeszcze Jessica, która bodaj w 2 odcinku zabrania Becky się kąpać, bo zawsze ma być gotowa do potencjalnej ewakuacji. Niby ma sens, ale jednak coś tu śmierdzi ;-)
wiadomo, że chodzilo o to, żeby coś zaskakującego się przydarzyło, kiedy tylko pójdzie się kąpać:)
Chodziło o fakt że choroba pozostaje recesywna w tych 5% które pozostaną płodne, gdzie tu nielogiczność oO
Nie chodzi tylko o to. Ukrywali się w czyimś domu pod nieobecność właścicieli. Wiesz jak działają liczniki zużycia wody? To masz odpowiedź.
Poza tym, rada którą dała Jessica okazała się trafna, czyś nie?
Jeśli Milner jest Mr. Rabbit, to dlaczego pomogła spalić magazyn ze szczepionką? Niby po to żeby się uwiarygodnić, ale de facto jak wynika z serialu stracili cały zapas i w efekcie cały główny wątek traci sens.
Milner mówiła bodajże, że szczepionka to był tylko test i nie mieli pewności czy zadziała. Kiedy złapała Jessice mogła zrobić szczepionkę idealną, która zadziała na pewno. Spaliła magazyn, żeby wyglądało, że jest 100 % po stronie bohaterów. Wszystko po to, żeby Jessica przyszła do niej sama.
Jeśli chodzi o dziewczynkę, to rozumiem, że oczekiwałeś, że będzie ciągle płakać i rozpaczać po stracie matki. Rozumiem i się zgadzam, też byłam lekko zdziwiona. Jednak w pierwszych dniach Alice była najzwyczajniej w szoku. Wtedy często ludzie nie zachowują się tak jak 'powinni' tylko wydają się spokojni i opanowani. Możliwe, że dziewczynka odpychała od siebie myśl o śmierci matki, np kiedy wpadła w histerię bo nie mogła sobie przypomnieć imienia bohaterki książki, ale jak je sobie przypomniała od razu się uspokoiła. Skupiła się na manuskrypcie, żeby tylko nie myśleć o tragedii, każde zajęcie było dobre. W ostatnim odcinku przy rozmowie z Michelem opowiada mu o śmierci matki i płacze - emocje, które tłumiła do te pory wyszły na zewnątrz. Wcześniej z nikim nie chciała o tym rozmawiać.
Nie masz pojęcia ilu znam informatyków z większym ABS-em na brzuchu. Co więcej, skoro żyjesz takimi stereotypami to co się czepiasz?? Ograniczeni ludzie, matko boska.
Nie chodzi o stereotypy a o wiarygodność.. Prawdziwi maniacy czesto nawet jesli prowadzą aktywny tryb zycia nie są ideałem - gdyż po prostu zbyt duzo czasu poswięcają pasji. I muszę stwierdzić, że wsrod informatyków, ktorzy poswięcają się całym sobą swojej pasji nie znam ani jednego z super wysportowaną sylwetką. Znam takich co dużo ćwiczą, znam takich co biegają, ale zaden z nich nie jest tak zbudowany jak bohater w filmie. Poza tym to był tylko przykład. A na zakonczenie; nie lubię komentarzy, gdzie rozmowca traktuje innych "z góry". Nie nazwałbym Ciebie ograniczonym tylko, dlatego ze inaczej coś odebrałeś lub masz inne spostrzeżenia, czy doświadczenie...
To że nie lubisz to nie mój problem. Zmień światopogląd to nikt nigdy nie powie Ci, że jesteś ograniczony. To nie obelga tylko stwierdzenie faktu w myśl Twojego stereotypu.
Co więcej, aktor grający informatyka jest ektomorfikiem, tacy ludzie bardzo łatwo rzeźbią kaloryfer.