Meh. Może nie tragedia. Po prostu od dziesięcioleci słyszymy męskich lektorów w filmach i dziwnie to brzmi.
w aparatach słuchowych nie idzie się przyzwyczaić. Wysokie tony są niewyraźne i nic się z tym nie zrobi. Jak ma się ubytek 5-10%, to też lektor męski mniej meczy niż żeński. No i lektory męskie nie są męskie, jeśli są profesjonalne. Mają barwę neutralną i trudno się zorientować, że to człowiek mówi, a nie robot. Żeńskie tony są męczące do dluższego słuchania.
Niestety, w momencie gdy jest jakiś skumulowany dźwięk w tle głos lektorki trudno zrozumieć, w przypadku męskiego głosu lektora tego problemu nie ma.