Szczytem Naszej doskonałości jest zmulony "Ślepnąc od świateł", gdzie dwa odcinki są dobre, dwa znośne, a potem juz się nie da tego oglądać.
Serial "W cieniu" cóż, brak słów na ten bardzo dobry serial, w którym wmontowano niezwykle przekonujący nieoczywisty scenariusz, doskonałe role, no i co najważniejsze, wprost fenomenalną muzykę, podkładaną do każdego odcinka z chirurgiczna precyzją. Ogląda to się jak "The Sopranos" wschodu. Ekstraklasa.
Coś w tym jest, polskie produkcje na siłę próbują być "amerykańskie" i dodając te wszystkie "smaczki" teledyskowe, wychodzą rzeczy, którym brakuje realizmu. Pomijając ślepnąć od świateł, wyszły teraz filmy, które miały ten potencjał jak zostałem/pokochałam ganstera, czy najmro. Mogłobyć surowo i prawdziwie, a nie da się tych gniotów oglądać ...jedynie aktorzy grający dario i nikosia podtrzymują to wszystko