Szkoda, że tylko 10 odcinków. Gęsty klimat to największy atut tego serialu. Czasem oczywiście może doskwierać brak słońca itp. ale ogólnie jestem usatysfakcjonowany. Wszystko na końcu łączy się w logiczną całość. Wątki pozamykane więc raczej nie ma co liczyć na kolejny sezon, szkoda :)
Uwielbiam filmy w takim klimacie zwłaszcza teraz gdy za oknem piździ. Na jesień, zimę idealne. Zna ktoś coś podobnego?
Podobny w klimacie jest serial Fortitude. A do mostu nad sundem podobny klimatem Forbrydelsen :)
Zacząłem kiedyś Fortitude, obejrzane mam dwa odcinki, dzięki za przypomnienie Paulina ;)
Owszem, będzie kolejny sezon. RÚV już zamówiło drugi sezon i jego premiery możemy spodziewać się na przełomie 2017 i 2018 roku. Tytus - jeśli nie oglądałeś, to polecam "Most nad Sundem". O wiele dłuższy i również idealny na taki klimat. Pozdrawiam.
Jak widzisz, pomimo, że wątki pozamykane, będzie kolejny sezon. Nie ma co od razu skreślać tematu. Myślałem podobnie w przypadku "Top of the Lake", a tu niespodzianka. Do tego będzie kolejny sezon.
W Islandii sezon drugi startuje w październiku, więc szansa na większy zasięg to zima 2018/2019 roku.
Tak jest. :) I zaraz jakoś też trzeci sezon Fortitude wychodzi. Nie wiem czy oglądałaś, ale znając życie pewnie tak
Owszem, oglądałam ;) Pierwszy sezon - bardzo na tak, z drugim.....spory problem. I teraz dylemat, czy dać szansę trzeciemu ;)
Moim zdaniem nie dość dobrze zamknięty temat nowego portu, ale może coś przeoczyłam :)
tylko 10 odcinków? jak dla mnie to zaleta, nie daje rady tasiemców ogladac, co mają po 50 czy 150 odcinków. Jak w ogóle ludzie sie nie nudzą tym, nie pojmuje :) Jak mnie wciągnie serial to po 6-10 odcinkach albo po 1 sezonie, jesli w koncu sezonu nie wyjasni się nic konkretnego, a maksymalnie w koncu 2 sezonu mam dość :) Mówimy "na Islandii" nie "w Islandii". Islandia to wyspa. Tak samo "na Malcie", "na Malediwach". W sumie ciekawe - i może by jacys historycy jezyka to wyjasnili - czemu mówimy "na Islandii" i "na Malcie" ale jednoczesnie mówimy "w Australii" i "w Nowej Zelandii" choć to też wyspy? :) Ja przypuszczam, że ma to związek z tym, że mówimy o wyspach "na wyspie", gdy ta miała już swoją nazwę np Islandia zanim została panstwem, zaś mówimy o wyspach "w" Australii, w NZ, gdyż to są nazwy panstw, a same te lądy miały wczesniej inne nazwy zanim zostały tymi panstwami, Choc to tylko moja teoria. Poza tym nie mówimy "na Irlandii" a "w Irlandii" tak, jakbysmy mówili w panstwie Irlandia, mimo że sama wyspa miała już taką nazwę na długo zanim została jednolitym panstwem. :)