Ogląda się to nawet fajnie - dużo dobrych aktorów i dobra muzyka, ale mam wrażenie, że czytałem zupełnie inną książkę, jakieś inne "Wakacje z duchami". Jak można tak mocno zmienić swoją własną powieść w adaptacji filmowej?
Gdyby serial był dokładnie taki sam jak powieść to byłoby to po prostu nudne...
Nie do końca.
Prawdopodobnie niski budżet czy niemożność nakręcenia scen wiernych książce.
Podobnie jest z Templariuszami. Brakuje kilku scen.