Ależ co ty piszesz, w bajkach są, to musiały być w realu!

Finał równie byle jaki co większość odcinków tego sezonu, to może zacznę od minusów:
- na wpół pijana Lagertha i jej bajdurzenie do wiernych słuchaczek (chociaż nie wiem czy Astrid jej w ogóle słucha, raczej wątpię)
- ewakuacja miasta/królestwa i wszystkie sceny z tym związane, na poziomie serialu "Wiedźmin"
- cały ten głupi wątek dziewczynki którą Helga taszczyła przez pół świata (nawet motyw z Chinką wymięka)
- miny i westchnienia strapionego Bjorna jako reakcja na przemianę Flokiego, bardzo śmieszne
- jednak przede wszystkim postać tego żałosnego Ivara który mnie męczy niemiłosiernie, on jest beznadziejny i to jego triumfalne wjechanie bryczką na pole bitwy z rzutem siekierką w tłum, ciekawe czy w ogóle kogoś trafił (z wrogów), on im nie jest potrzebny, taki bezstresowo wychowany wiking, co mu wszyscy pozwalają na wszystko
- śmierć Sigurda zbędna mimo że przewidywalna od początku
Na plus:
- To że Helga już nie żyje, nawet ładny pogrzeb i muzyczka
- Floki wyjątkowo poważny, wycofany, generalnie nie mam się czego czepiać
- ten angielski księciunio co walczył
- ostatnia scena pieprzenia smutnej wdówki przez "świętego Alfreda"
Generalnie odcinek taki... no kiepski po prostu, kiepski i śmieszny ale śmieszny w złym sensie

Ten biskup to nie Alfred :)
Była Lagherta? :o

myślałem że on, on chyba dodatkowo był biskupem jakimś chyba, bo miał jeszcze mieczyk obok łoża, ten taki jakiś co kiedyś za dziecka na pielgrzymce nim machał

To Lagherta była w ostatnim odcinku?????????????
Czy ja znowu oglądałam jakąś okrojoną wersję???:/

była krótka, nieistotna scena chyba zaraz po bitwie

??????

????????????????????

naprawdę była i coś tam gadała a baby sie na nią gapiły jak na głupią

To musiała być albo jak mrugnięcie oka albo znów trafiłam na okrojoną wersję:/
Spróbuję znaleźć potem, bo generalnie chcę to jeszcze raz zobaczyć.

Jeśli już znajdziesz tę scenę, napiszesz w której jest mniej więcej minucie? Też niestety oglądałam skróconą wersję...

Ok, ale to może jutro/pojutrze, bo obecnie mam zamiar oddać się browarzeniu:D

Na zdrowie!
I fragment z Laghertą jest ok 12:30 w wersji z lektorem, miałam chwilę wolną i sprawdziłam :)

O, dzięki za info:)

I co było bo nie pamiętam lol

Właśnie zobaczyłem tą scene, bo też jej wcześniej nie widziałem i jestem w szoku tym co zobaczyłem. Co w tym gronie robi Torvi?! Przecież w poprzednim odcinku (23:06) widzimy ją martwą, albo co najmniej umierającą. Jak dla mnie ta scena jest niezrozumiała.

Bo ona nie umarła? Strzała przebiła jej rękę/obojczyk? czy coś i widać jak mruga oczami i delikatnie oddycha.

Też znalazłam. Gadka-szmatka. A Torvi ma 9 żyć.

Swoja babka :D

;)

Zastanowił mnie ten brak Lagerthy w odcinku, a tu się okazuje, że inna wersja. Wcześniej też krążyły w necie dłuższe epizody, niż te "mainstreamowe", ale jakoś nie miałam chęci szukać.

Wersje Extended są ok minuty dłuższe. Potwierdzam, bo dopiero przy 4A zauważyłem.

Dobrze wiedzieć, czasem taka minuta wiele daje ;)

To są wersje z lektorem z polskiego History czy jak?

Tak, w PL na History lecą od początku wersje Full

Świetnie, porównam.

Też uważam, już nawet od dawna, że Ivar jest bardzo irytującą osobą. Z tego co czytałam na forum, to jest raczej lubiany przez widzów, więc chyba jesteśmy w mniejszości z tą opinią. Jedynym synem Ragnara, którego lubię jest Bjorn, choć też nie zawsze.

Ten serial już chyba kompletnie poziom stracił. Bjorn cały czas z tą groźną miną- no błagam, kiedyś też tak próbowałam. Nie da się. Po kilku godzinach twarz boli.
Nowy bohater po 10 sekundach wywołał u mnie mdłości i głośne komentarze w pokoju obok, że oglądam pornosa na cały regulator. Wojowniczy biskup-paladyn byłby zbyt dobrym pomysłem, dorzućmy jeszcze ruchanie na ekranie żeby było EDGY. Następny sezon pewnie będzie opierał się głównie na tandemie IvarTrochęSzalonyATrochęNie - BardzoBarwnyBiskupWojownikGinekolokJużGoLubisz, bo skoro nie ma już Ragnara to serial będzie przynajmniej EDGY! jak pierwsze sezony Gry o Tron.

Na plus sceny z Ecgbertem i biskupem. I Aethelwulf- tragiczna postać, z jakiegoś powodu mnie strasznie intryguje. Mam nadzieję, że będzie miał duże pole do popisu w przyszłym sezonie bo obejrze go tylko dla niego :F

EDGY - nie znałem wcześniej tego określenia - dzięki za uzupełnienie słownika :)

No niestety zauważyłem te same rzeczy...
Bjorn udaje Ragnara...

Biskup totalna porażka... od razu mu źle z gęby patrzyło, a tutaj okazuje się, że to gość z serialu Tudorowie (on był powodem, że nie oglądałem tego serialu)...
Widać kończą się chyba pomysły na ciekawe postacie.... szkoda.

"Podsumowując: finał dobry, chociaż dupy nie urywa, mimo to wyczekuję kolejnego sezonu!" - dokładnie druga połowa czwartego sezonu mi się podobała, aczkolwiek finał strasznie słaby, ale tak czy siak jak Ty nadal będę kontynuować podróż z Vikingami, bo nadal choć nastąpił niekiedy spadek formy w dalszym ciągu Vikingów wielbię :)

Najbardziej w całym odcinku podobało mi się użycie jednego z moich ulubionych utworów Wardruny - Lakur w trakcie pochówku Helgi

na plus Bjorn, podoba mi się jak upodabnia się do ojca. Pamiętam jak Alexander Ludwig pojawił się w serialu jeszcze w innej fryzurze i wszyscy biadolili jak to źle go dobrali itd, a Ja zawsze mówiłam, że poza tym, że jest wielki (chodzi mi tu o posturę) to ma w sobie to coś co jeszcze sprawi, że wszyscy zmienią zdanie i proszę! jednak z całym uznaniem dla Bjorna to Ubbe jest do Ragnara najbardziej podobny - przynajmniej tego z pierwszych sezonów :)

Sigurd mnie denerwował, ale jakoś tak szkoda mi było, że umarł i to w taki sposób. Shame on you Ivar!

Ekbert i Ragnar byli godnymi siebie przeciwnikami, tak jak Ragnar przed swoją śmiercią obiecywał Ekbertowi, że jego synowie będą szukać pomsty na królu Eli nie na nim (choć Ekbert pewnie się domyślał, że tak nie będzie i prędzej czy później zjawią się i u jego bram) tak samo Ekbert wykiwał synów Ragnara tuż przed śmiercią.

koniec końców czekam na kolejny sezon i mam nadzieję, że zobaczę w nim Flokiego! :)

Postać biskupa grana przez Jonathana Rhys Meyersa nie jest synem Athelstana - Alfredem - wedle informacji to Heahmund i w kolejnym sezonie będzie przeciwnikiem Ivara.

I pewnie zginie w bitwie pod Tridentem, jak wg angielskich kronik, spoko że to JRM. Jest dobrym aktorem. Widziałem z nim jakiś wywiad ostatnio to wyglądał jak by był po jakimś udarze, albo przynajmniej na mega kacu, bo zachowywał się jak upośledzony umysłowo. Mam nadzieję że kręcił beke...

Znając jego zamiłowanie do napojów alkoholowych pewnie to drugie;)

Z tego co czytałam chłopina się że tak powiem nie oszczędza :) W tej scenie też wyglądał na troszku "zmęczonego" :P

Bo się "namachał":D

A jeszcze z boku łóżka stał ciężki miecz.

Toć ja tylko o mieczu myślałam;)

Mnie pierwsza połowa czwartego sezonu strasznie wkurzyła. Motyw drogi, przenoszenia łodzi, masakra. Poczułam się, jakby twórcy serialu zafundowali mi policzek. Natomiast druga połowa sezonu była świetna (pomijając kilka irytujących wątków). W końcu wrócono do pierwszych sezonów, pokazano dużo obrządków, rytuałów, wszystko to, co mnie kupiło, gdy pierwszy raz obejrzałam Wikingów. No i nie można pominąć muzyki. Coś pięknego! Szkoda tylko, że postaci Lagerthy i Helgi tak zaprzepaszczono. Lagertha z badass woman stała się zeschizowaną feministką, która boi się zdetronizowania i śmierci. Helga - brak mi słów. Rozumiem, że śmierć dziecka mogła się na niej mocno odbić ale uważałam ją za kobietę twardo stąpającą po ziemi a wątek z adopcją tej dziewczynki, był chwilami komiczny. Jakby twórcy na siłę chcieli pokazać Helge w serialu ale za bardzo nie mieli pomysłu jak. Wątku Rollo nie komentuję. Uważam, że Ragnar powinien go zabić, ja miał okazję podczas bitwy morskiej/rzecznej/kij wie, jak to nazwać. Został zdrajcą wikingów i powinien zostać za to zgładzony.
Wracając do finałowego odcinka, to nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro Ivar jest przedstawiany, jako ten, który potrafi wszystkich przechytrzyć i ograć, zawsze ma w zanadrzu jakiś plan B i widać, że przy podejmowaniu różnych decyzji jego działania nie są podyktowane krótkoterminowym skutkiem, zawsze bierze pod uwagę szerszą perspektywę, długofalowe rezultaty itp., to kuźwa dlaczego, powiedzcie mi dlaczego, ani przez chwilę nie przeszło mu przez myśl, że Egbert może już nie być królem, że jest to podstęp ??? Dlaczego nie było zawahania i myśli, że skoro cała osada uciekła, to oczywistym jest, że król musiał uciec z resztą osady dla dobra królestwa? Nie poświęciłby się tak o! Nie dopuściłby do rozpadu królestwa i wprowadzenia niestabilnej sytuacji tylko po to, żeby zaspokoić żądze mściwych synów swojego zmarłego przyjaciela. Nie daje mi to spokoju. Zwłaszcza, że to Ivar mógłby przecież na to wpaść. Zbyt prosto to rozegrano. Pozostaje taki niesmak. Ivar choć jest szalony i nieprzewidywalny, to jednak ma łeb na karku i potrafi podejść taktycznie, a tutaj nagle tego zabrakło. Nie rozumiem tego w ogóle.
Co do pojawienia się w obsadzie JRM to jestem zachwycona. W Tudorsach był genialny! No i ma w oczach takie szaleństwo, które będzie idealnie pasować do granej przez niego roli <3
Chociaż po pierwszej połowie 4 sezonu byłam mega wkurzona na Wikingów i nie chciałam oglądać 11 odcinka, tak teraz wyczekuję kolejnego sezonu i cieszę się, że dałam szanse temu serialowi. Well done.

Orientujecie się może, co to za zbroja i miecz w ostatniej scenie?

moim zdaniem to znak, że połączono postać fikcyjną z historyczną, tworząc nowego oponenta dla wikingów, czyli Biskupa Heahmunda, którym na potrzeby serialu został Alfred, syn mnicha-łącznika cywilizacyji Aethelstana. Miecz obok łóżka to ten sam, który dostał od papieża na pielgrzymce. Biskup to funkcja administracyjna w Państwie Kościelnym - czyli sprawująca rządy. Wtedy (w okresie siły Kościoła) mieli ziemie na podobnych zasadach, jak Lordowie, z których pobierali podatki i żołnierzy - na czele których w potrzebie każdy mógł stanąć (tyle, że mało któremu chciało się walczyć). Z praktycznego punktu widzenia, dla Króla Biskup był oczytanym lennikiem z władzą duchowną ORAZ świecką. Heahmund zapowiedziany jako twardo stąpający po ziemi z własnymi zasadami. Wojownik co nie ru**a to ch*j nie wojownik :) więc scena z wdową poniekąd zrozumiała - pokazuje też przemianę Alfreda z ciepłego, mądrego chłopca. Zapał Aethelwulfa + mądrość Aethelstana + ego Egbertha. Z drugiej strony, pamiętamy jego gry i nić porozumienia z Ivarem podczas niewoli Ragnara, ciekawe, czy to wypłynie?

Alfreda będzie grał aktor Ferdia Walsh-Peelo. Można zobaczyć jak wygląda jako Alfred na jego instagramie - https://www.instagram.com/ferdiawalshpeelo/

Chociaż dojrzały Alfred jako biskup Heahmund oznacza duży przeskok w czasie, nawet zbyt duży... to chyba jednak oddzielne postacie, które dostały ten sam miecz i tytuł rycerski od papieża. Z tym, że Alfred dla dziecięcej radości na prośbę króla, a Heahmund tak na poważnie dosyć.

miałam podobne przypuszczenia, sądziłam że to Alfred, ale przeskok w czasie jest za duży. Intrygująca jest tan inskrypcja na jelcu: ananyzapata. Może wiesz co to znaczy? Internet nie daje jasnych odpowiedzi..

http://www.filmweb.pl/serial/Wikingowie-2013-659055/discussion/Ananyzapat+-+miec z+Biskupa+Meyers%27a+%29,2864075
tu się dość wiarygodnie ktoś wypowiedział.
w sumie nic szczególnego, najważniejszy jest przekaz, że to miecz kościelnej elity.

Jonathan Rhys-Meyers w swoim żywiole! <3 Dobra, zacząłem od końca - finał był dobry aczkolwiek finał s3 znacznie bardziej mi się podobał. Do rzeczy: śmierć Egberta wyszła naprawdę wspaniale - na koniec w zasadzie potrafił nadal kogoś wydymać a przy okazji umrzeć na własnych warunkach. Sigurd dorobił się wężowego oka w momencie zgonu.. nie mogli wcześniej tego uwypuklić zanim wyzionął ducha? Bjorn z braciszkiem Pięknowłosego wyruszają do ciepłych krajów a Ivar.. Ivar przechodzi samego siebie :D Floki oczywiście wyrusza w świat a Helga.. no szkoda mi jej, i to bardzo - lubiłem ją, samą i w duecie z Flokim :( (tekst, że ten świat jest dla niego za mały.. piękne *x*). Aethewulf miał wspaniałą scenę w momencie, w którym uświadamia sobie, że dostaje w kość - aż mi się go szkoda zrobiło :p

sezon generalnie kiepski, du.... nie urywa rzeknę tak:) skoro zebrała się wielka, wspaniała armia pogan myślałam, że zobaczę tak wielką rozpier....., że wgniecie mnie w fotel a tu nic, pomachali sobie jakimiś pseudo tarczami, tasaczkami i koniec...
Helgi żal, ale miała ładny pogrzeb, ściezka dziewkowa na plus jak zawsze..... Łza w oku się zakręciła przy scenach z Ecbertem ( od początku jak zaczał grać w tym serialu miałam do niego słabość) jak siedział na krzesle z biskupem - od razu przypomniala mi sie scena z Ragnarrem, jego śmierć i układ z wikingami jak ich wykasował, mam takie odczucie, ze wikiginowie to takie tłuki, mało inteliegentni można by rzec- przyjść zrabować, spalić i adios ( palenie pism, mebli dla mnie kompletnie niezrozumiale zachowanie) . Ze starej gwardii został tylko Floki, Lagertha i Rollo - w tym sezonie Floki trzyma poziom bo pozostała dwójka to jest już jakies nieporozumienie.
Jesli chodzi o synów - zgraję Ragnara ojcu do pięt nie dorastają, Bjorn robi jakies takie miny, patrzenie z pod łba, Ivar znow jest psycholem, lubiacym morodować, a o reszcie nie wspomnę bo żal - to ze się żrą bywa, jak to miedzy rodzeństwem ale powinni to robic za zamknietymi drzwiami a nie przy ogolnej uciesze gawiedzi. Nie palalam jakos miloscią do Sigurda ale mniemam, ze on jednymy byl odwazny i powiedzial to co mysli o Ivarze - Ivarowi - bo reszta sie go po prostu bała, a to że dostał siekerką, to tylko potwierdza to co powiedzial, mialam cichą nadzieję, że jak wyciagnie tą siekerę rzuci w nią w Ivara- nie musiałby go zabijąć wystarczy jakgby go troszke zranił, a tak chłopina nie doszła tylko padła:( szkoda.
Dlatego reasumjąc kibicuję Haraldowi i jego bratu i oczywiscie biskupowi - wojownikowi, który po godzinach pociesza wdowie serca i ciala:)

Również mi szkoda Helgi, ale ten wątek z Tanaruz byl idiotyczny i bardzo mnie uratował, więc jednoczesnie się cieszę, że już go nie bedzie. Tym paleniem pism to nie wiem co chcieli pokazać, może to że wikingowie nie mieli szacunku do.slowa pisanego bo czytać i pisać jednak nie umieli.
Uważasz, że Bjorn się bał powiedzieć Ivarowi co o nim i jego planach mysli? :) Nie sądzę, raczej miał to gdzieś, dlatego.nie chciał już więcej się z nim na ten temat sprzeczac, wiedział, że tak czy siak poplynie nad morze Śródziemne, bez wzgledu ba "zgode" Ivara. Nie lubię Ivara, w sumie Bjorn jest jedynym Ragbarsonem, ktorego lubię, o ile w 2 i 3 sezonie rozumkiem.mie grzeszył, tak ostatnio jakoś się ogarnął. No może nie powinien zdradzać matki swoich dzieci, ale może ma to w genach, że nie umie utrzymać ptaszka w spodniach :D
I też liczyłam na to, że Sigurd uderzy Ivara, no ale niestety...

Ten gość z ostatniej sceny to niejaki biskup Heahmund, walczył przeciwko Wielkiej Armii Pogan lub tym co z niej zostało. Co do Sigurda to jestem trochę zdziwiony,bo wydawało mi się że jest wśród przodków Kanuta Wielkiego,który jak wiadomo był wnukiem Mieszka I . A w serialu, poza tą lalunia co ją wszyscy Ragnarsonowie wyobracali, nie wydaje mi się żeby miała być w ciąży,i to jeszcze z nim. Ciekawi mnie tylko co jeszcze wymyślą,bo jeśli mają ciągnąć ten serial na siłę i ma stracić klimat to już lepiej niech zakończą go w następnym.

no Mnie też to zastanawiało, że żaden nie wpadł na to, że skoro pozostawiono Ekberta w opuszczonej twierdzy, to musi być niewiele wart... :P