Po tym, jak opadł kurz po ostatnim sezonie Gry o Tron, chciałem poszukać czegoś do wspólnego oglądania z żoną wieczorami. Na początku nie byłem przekonany, serial wydał mi się bardzo "kobiecy", ale teraz czekam niecierpliwie co tydzień na każdy kolejny odcinek. Zdaję sobie sprawę z uproszczeń historycznych, ale nie traktuję tego jako dokument, a jako interesującą i naprawdę świetnie zrealizowaną opowieść o rządach młodej królowej.